To był człowiek, który miał poczucie niespełnionego sukcesu; uważał, że zrobiono mu krzywdę, choćby przez to, że jego premierostwo zostało przerwane - powiedział PAP historyk prof. Antoni Dudek o zmarłym w piątek Józefie Oleksym.
"Oleksy jest postacią ważną dla III Rzeczypospolitej jako człowiek, który był premierem, marszałkiem Sejmu - i to dwukrotnie. Jest przedstawicielem pokolenia polityków, do którego należy też Aleksander Kwaśniewski i Leszek Miller, a więc ludzi, którzy zaczęli swoją karierę polityczną w aparacie PZPR, w aparacie władz PRL. Tam zaznaczyli się jako wyróżniające się postacie" - zauważył Dudek.
Zdaniem historyka kariera Oleksego "miewała swoje zakręty". Po rozpoczęciu działałności politycznej w aparacie Komitetu Centralnego został - jak mówił Dudek - "zesłany do Białej Podlaskiej, czyli dość peryferyjnego województwa, na stanowisko I sekretarza". "Wrócił pod koniec lat 80., został ministrem w rządzie Mieczysława Rakowskiego, od tego momentu odpowiedzialnym za kontakty ze związkami zawodowymi. To był moment (...) obrad Okrągłego Stołu, w czasie których Oleksy też był obecny - stąd wzięły się jego dość szerokie kontakty polityczne z ludźmi ówczesnej opozycji" – powiedział Dudek.
"Ta jego bardzo błyskotliwa kariera załamała się częściowo pod oskarżeniami o szpiegostwo na rzecz Rosji - to cała afera Olina, do dziś definitywnie niewyjaśniona. Ale nie był to zupełny polityczny koniec Oleksego, bo SDRP wybrało go na swojego lidera (…). Tam się wywiązała jego walka z Leszkiem Millerem. Ostatecznie Oleksy przegrał tę walkę, a Miller zajął miejsce Oleksego w roli lidera SDRP. Oleksy pozostał jednak jedną z głównych postaci politycznych postkomunistycznej lewicy" - mówi prof. Dudek.
"Później Oleksemu udało się wejść do Sejmu kontraktowego, równocześnie nastąpił rozpad struktur PZPR i Oleksy stał się jednym z czołowych przywódców nowej (…) partii - Socjaldemokracji Rzeczypospolitej Polskiej. Tam rzeczywiście okazał się osobą o niezwykle szerokich kontaktach z innymi opcjami politycznymi. Nawet ci, którzy mieli różnego rodzaju krytyczny stosunek do niego, choćby z uwagi na to jaką formację reprezentował, podkreślali, że Oleksy był człowiekiem dialogu" - mówił Dudek.
To - jak zauważył historyk - doprowadziło go do objęcia funkcji po zwycięstwie SLD w wyborach w 1993 roku. "Oleksy został marszałkiem Sejmu, a później, po konflikcie między prezydentem Wałęsą a kolacją SLD-PSL i upadkiem Waldemara Pawlaka, niespodziewanie dla wielu, na początku roku 1995, zgodził się zostać premierem" - przypomniał.
"Ta jego bardzo błyskotliwa kariera załamała się częściowo pod oskarżeniami o szpiegostwo na rzecz Rosji - to cała afera Olina, do dziś definitywnie niewyjaśniona. Ale nie był to zupełny polityczny koniec Oleksego, bo SDRP wybrało go na swojego lidera (…). Tam się wywiązała jego walka z Leszkiem Millerem. Ostatecznie Oleksy przegrał tę walkę, a Miller zajął miejsce Oleksego w roli lidera SDRP. Oleksy pozostał jednak jedną z głównych postaci politycznych postkomunistycznej lewicy" - zauważył Dudek.
Przypomniał też, że w czasach drugich rządów SLD, po zwycięstwie w 2001 r., Oleksy ponownie wrócił do gry, zwłaszcza w momencie, kiedy osłabła pozycja Millera. "Został najpierw ministrem spraw wewnętrznych, później marszałkiem Sejmu, ale sprawy lustracyjne znowu zachwiały jego karierą, musiał ustąpić ze stanowiska marszałka Sejmu" - dodał.
Zdaniem historyka "szeroko rozumiany PRL-owski ogon ciągnął się za Oleksym bardzo długo i bardzo mocno zaciążył na jego karierze". "Był jednak człowiekiem wzbudzającym dużą sympatię osobistą, niezależnie od swoich uwikłań w czasach dyktatury. Był kontaktowy, sam miałem z nim okazję parę razy rozmawiać i dobrze wspominam te rozmowy" - przyznał Dudek.
"Oleksy to na pewno człowiek, który miał poczucie niespełnionego sukcesu. Miał poczucie, że zrobiono mu krzywę - ja nie podzielam tego poglądu, ale on uważał, że jego premierostwo zostało przerwane i ta jego próba powrotu w czasach rządów SLD (…) też została przerwana. W obu przypadkach - przez sprawy związane z przeszłością PRL-owską, jeśli kontakty z Ałganowem (Władimir Ałganow, radziecki i rosyjski funkcjonariusz wywiadu pełniący służbę jako dyplomata, b. pracownik ambasady ZSRR i Federacji Rosyjskiej w Warszawie - PAP) też tak zakwalifikujemy, bo one zaczęły się w czasach PRL" - dodał Dudek.
"Można powiedzieć, że Oleksy był beneficjentem formacji, z której wyrósł i że zarazem ona się okazała czymś, co go obciążyło i jakoś jego karierą zachwiało" - podsumował historyk. (PAP)
agz/ pz/ mag/