Potomkowie polskich oficerów, których Niemcy więzili w obozie jenieckim w Murnau, upamiętnią w Bielsku-Białej 68. rocznicę wyzwolenia oflagu, która przypada 29 kwietnia – poinformowały w środę członkowie rodziny oficerów, który organizują obchody.
„Z okazji rocznicy przygotowaliśmy z młodzieżą bielskiej Szkoły Przemysłowej spektakl, na który złożyły się wspomnienia i listy z niewoli, piosenki patriotyczne oraz dokumentacja zdjęciowa i filmowa obozu z okresu II wojny światowej. Pragniemy podzielić się wiedzą historyczną o obozie w Murnau oraz pokazać wzorce osobowe i przykłady ofiar ponoszonych dla Polski w imię patriotyzmu” – powiedziała Helena Dobranowicz, która koordynuje przygotowania.
Dobranowicz wyjaśniła, że w spektaklu, który zostanie zaprezentowany 26 kwietnia, wykorzystano wspomnienia oficerów Alojzego Neterowicza i Józefa Tuckiego, a także listy murnauczyków, którzy po wojnie osiedlili się w Bielsku-Białej – Kazimierza Kopczyńskiego, Antoniego Januchty i Franciszka Wójcika.
Oflag VII A w Murnau funkcjonował przez całą wojnę. Niemcy więzili w nim około 5,5 tys. polskich oficerów, w tym 28 generałów i kontradmirała, którzy do niewoli dostali się podczas kampanii wrześniowej. Wśród nich byli m.in. generałowie dywizji Władysław Bortnowski, Tadeusz Kutrzeba i Juliusz Rómmel. W październiku 1944 r. trafiło tam także 600 oficerów AK z Powstania Warszawskiego, w tym rotmistrz Witold Pilecki.
W intencji oficerów wojny obronnej 1939 roku i powstania warszawskiego, którzy zostali uwięzieni w obozie jenieckim w Murnau, 28 kwietnia odprawiona zostanie msza święta w bielskim kościele Trójcy Przenajświętszej.
Tomasz Kopczyński, syn oficera Kazimierza Kopczyńskiego, podkreślił, że potomkowie jeńców mają obowiązek dawać świadectwo o historii swych bliskich. Jak mówił, kilka lat temu pojechał do Murnau. Obecnie w miejscu obozu znajdują się koszary Bundeswehry. „Nikt nie pamiętał, że istniał tam obóz, w którym więziono 5,5 tys. polskich oficerów. Taka jest świadomość historyczna w Niemczech. Dlatego przede wszystkim my musimy pamiętać i przekazywać wiedzę” – powiedział. Zaznaczył, że w ubiegłym roku na budynku niemieckich koszar odsłonięta została tablica przypominająca o istnieniu oflagu.
Oflag VII A w Murnau funkcjonował przez całą wojnę. Niemcy więzili w nim około 5,5 tys. polskich oficerów, w tym 28 generałów i kontradmirała, którzy do niewoli dostali się podczas kampanii wrześniowej. Wśród nich byli m.in. generałowie dywizji Władysław Bortnowski, Tadeusz Kutrzeba i Juliusz Rómmel. W październiku 1944 roku trafiło tam także 600 oficerów AK z Powstania Warszawskiego, w tym rotmistrz Witold Pilecki.
Przez ponad 5 lat niewoli oficerowie organizowali ruch oporu, ale także kształcili się i działali na niwie kultury korzystając z tego, że wielu spośród nich było wybitnymi indywidualnościami w różnych dziedzinach nauki i sztuki. Więziony był tam m.in. oficer AK Leon Schiller, wybitny twórca teatru.
„Patriotyzm w Murnau przejawiał się w bardzo różny sposób. Oficerowie wierzyli, że wrócą z niewoli i będą mogli służyć wolnej Polsce. Dlatego bardzo dużo się uczyli, korzystając z wiedzy kolegów” – powiedział Włodzimierz Mysłowski, syn więzionego w oflagu Jana Mysłowskiego. „Mój ojciec odbył właściwie regularne studia plastyczne pod okiem innego jeńca, wybitnego malarza Maksymiliana Feuerringa” – wyjawił Tomasz Kopczyński, którego ojciec był po wojnie cenionym bielskim pejzażystą.
Obóz został wyzwolony 29 kwietnia 1945 roku przez wojska amerykańskie.
Po wojnie część oficerów wróciła do Polski. Krystyna Brzezicka, córka Franciszka Dudy, kawalera orderu Virtuti Militari, powiedziała, że w regionie osiedliło się około 200 „murnauczyków”, między innymi Franciszek Duda, Antoni Januchta, Kazimierz Kopczyński, Wincenty Matlakiewicz, Jan Oleś, Stanisław Głażewski, a także mjr Zygmunt Szatkowski, drugi mąż Zofii Kossak - pisarki i twórczyni Tymczasowego Komitetu Pomocy Żydom, który przekształcił się w Radę Pomocy Żydom "Żegota". W samym Bielsku-Białej zamieszkało ich kilkunastu. (PAP)
szf/ hes/