Dla żyjących w Polsce Niemców Helmut Kohl pozostanie jednym z największych polityków, jego wkład w otwarcie polsko-niemieckich stosunków po upadku komunizmu jest nie do przecenienia - uważa Henryk Kroll, współzałożyciel struktur mniejszości niemieckiej w Polsce.
Kroll opowiadał w piątek PAP jak spotkał się w Kohlem w Krzyżowej w 1989 r. Według niego był to szczególny czas, kiedy żyjący w Polsce Niemcy starali się o uznanie ich za faktyczną mniejszość narodową i o utworzenie formalnych struktur mniejszości niemieckiej na terenie Polski.
"Pamiętam +Mszę Pojednania+ w Krzyżowej w 1989 roku, kiedy jako przedstawiciele mniejszości niemieckiej pojechaliśmy na spotkanie z Helmutem Kohlem z transparentem, na którym napisano +Helmut, du bist auch unser Kanzler+, czyli +Helmut, ty jesteś też naszym kanclerzem+. Nie ma słów, którymi można określić jego wkład do otwarcia polsko-niemieckich stosunków po upadku komunizmu. Dla mnie i żyjących w Polsce Niemców, pozostanie jednym z największych, o ile nie największym, politykiem Niemiec ostatnich dziesięcioleci" - powiedział Kroll.
Pytany o ocenę działań politycznych Kohla, Kroll podkreśla determinację niemieckiego polityka w dążeniu do osiągnięcia celów. "To był naprawdę wielki człowiek. I nie mówię tu o tym, że kiedy podałem mu dłoń na powitanie, to dosłownie ginęła w jego dłoni" - żartuje Kroll. "Mówiąc już poważnie, był to jeden z tych polityków, którzy potrafili dotrzymać słowa. Rozmawiając z nim, kiedy usłyszało się jakieś zapewnienie, jakąś obietnicę, to można było być pewnym, że zrobi wszystko aby wywiązać się ze swoich deklaracji. Robił to, co człowiek wielkiego formatu powinien robić" - podkreślił Kroll.
Kohl zmarł w piątek rano w swym domu w Ludwigshafen w Nadrenii-Palatynacie w wieku 87 lat. Sprawował urząd kanclerza od 1982 do 1998 roku. 16-letni okres jego rządów obejmuje kluczowe wydarzenia związane z kresem zimnej wojny i zjednoczeniem obu państw niemieckich. (PAP)
masz/ wkt/