Historycy podają w wątpliwość powtarzaną przez polityków i media opinię, zgodnie z którą masowy napływ migrantów do Europy jest największym kryzysem tego rodzaju na Starym Kontynencie po drugiej wojnie światowej - pisze we wtorek AFP.
Ekspertka ds. uchodźców z uniwersytetu stanu Michigan Pamela Ballinger twierdzi, że po zakończeniu II wojny światowej z wielu krajów Europy wysiedlono ponad 11 mln Niemców. Do tego należy dodać ok. 2 mln obywateli ZSRR, których zmuszono wtedy do powrotu do kraju. A całkowita liczba imigrantów i uchodźców, którzy w ciągu ostatnich trzech lat przybyli do Europy, jest wciąż mniejsza niż milion.
Biuro Wysokiego Komisarza ONZ ds. Uchodźców (UNHCR) przewiduje, że do końca bieżącego roku przez Morze Śródziemne dotrze do Europy ok. 700 tys. migrantów, a przynajmniej drugie tyle - w roku 2016.
Historycy podkreślają, że należy odróżnić samą drugą wojnę światową od dużych ruchów ludności zaraz po jej zakończeniu, w drugiej połowie lat 40. XX wieku - pisze AFP. Największym kryzysem migracyjnym w Europie od zakończenia drugiej wojny światowej UNHCR nazwało wojnę w Bośni w latach 1992-1995. Z powodu tego konfliktu ok. 2,5 mln ludzi zostało zmuszonych do opuszczenia swoich domów; 1,3 mln spośród nich było wewnętrznymi przesiedleńcami, 500 tys. schroniło się w krajach ościennych, a 700 tys. dotarło do Europy Zachodniej - wynika z danych UNHCR.
Zdaniem AFP główna różnica między konfliktem bośniackim a obecną sytuacją polega na tym, że ruchy ludności w latach 90. odbywały się na stosunkowo niewielkich odległościach, w ramach terytorium jednego kontynentu; natomiast obecnie do Europy napływa ludność z Bliskiego Wschodu, Afryki i Azji.
ONZ szacuje, że trwająca od 2011 roku wojna w Syrii przyczyniła się do wewnętrznego przesiedlenia ok. 7,6 mln mieszkańców, a ponad 4 mln Syryjczyków uciekło do krajów ościennych.(PAP)
ulb/ ap/