Rząd Pedro Sancheza zapowiedział rozpoczęcie procedury przeniesienia zwłok gen. Francisco Franco poza mauzoleum w Dolinie Poległych (Valle de los Caidos). Zgodnie z planami socjalistycznego rządu ma się to odbyć bez pośpiechu i bez zbędnych podziałów.
Jak poinformowały we wtorek hiszpańskie media, pierwszy krok do usunięcia trumny ze zwłokami dyktatora z mauzoleum nastąpił podczas poniedziałkowego spotkania kierownictwa Hiszpańskiej Socjalistycznej Partii Robotniczej (PSOE).
Według dziennika "El Confidencial" choć podczas spotkania władz socjalistów zapadła decyzja o ekshumacji i przeniesieniu ciała gen. Franco, to zastrzeżono, że proces ten ma być prowadzony "bez pośpiechu" oraz w taki sposób, aby nie spowodował "rozłamów".
Wydawany w Madrycie dziennik odnotował, że większość ugrupowań parlamentarnych chce przeniesienia zwłok Franco poza mauzoleum koło hiszpańskiej stolicy. Przypomniał, że ekshumacja mogłaby odbyć się na podstawie zatwierdzonej 11 maja 2017 r. przez Kongres Deputowanych ustawy. Przewiduje ona jednak tylko przeniesienie szczątków dyktatora do mniej eksponowanego miejsca bazyliki w Dolinie Poległych.
Według dziennika "El Pais", ponieważ trumna z ciałem generała Franco znajduje się w grobowcu w bazylice w Dolinie Poległych, gabinet Sancheza będzie musiał porozumieć się w tej sprawie z władzami Kościoła katolickiego.
"Boczne krypty, w których pochowano 33,8 tys. osób, są według prawa +specjalnym cmentarzem publicznym+, gdzie państwo ma prerogatywy do podejmowania decyzji. Jednak bazylika, gdzie znajduje się grób Franco (...), to cmentarz religijny, dlatego w sprawie przeniesienia zwłok dyktatora trzeba rozmawiać z Kościołem" - napisał "El Pais".
Gazeta przypomniała, że w kwietniu przeniesiono już ciała czterech pochowanych w Dolinie Poległych ofiar wojny domowej w Hiszpanii, zarówno zwolenników, jak i przeciwników frankistów. Wydarzenie to było efektem bezprecedensowej zgody sądu na prośbę rodzin wnioskujących o zmianę pochówku.
Po prawie osiemdziesięciu latach od zakończenia wewnętrznego konfliktu w Hiszpanii nadal historykom nie udało się precyzyjnie określić liczby wszystkich ofiar wojny. W kraju trwają też spory dotyczące możliwości ekshumacji zabitych.
Valle de los Caidos, zwany oficjalnie Narodowym Pomnikiem Świętego Krzyża w Dolinie Poległych, upamiętnia wszystkie ofiary wojny domowej w Hiszpanii od 1958 r. Jego budowę 50 km na północny zachód od Madrytu zadekretował generał Franco w 1940 r. On sam został tam pochowany krótko po śmierci w 1975 r.
Dyktator i jego zwolennicy zapoczątkowali zamach stanu 18 lipca 1936 r. Pucz przerodził się w trwającą do 1939 r. wojnę domową w Hiszpanii, w którą uwikłane były inne kraje wspierające strony konfliktu, m.in. Niemcy, ZSRR i Włochy. Dopiero w 1973 r., po 37 latach kierowania rządem, Franco zrezygnował z funkcji premiera, zachowując jednak najwyższą władzę w państwie jako regent i zwierzchnik sił zbrojnych. Dyktatura zakończyła się dwa lata później wraz ze śmiercią generała.
Marcin Zatyka (PAP)
zat/ mobr/ kar/