W piątek, obok głównej uroczystości przed pomnikiem Bohaterów Getta z udziałem władz państwowych i samorządowych, odbyły się II Niezależne Obchody Powstania w Getcie Warszawskim.
Uczestnicy obchodów zebrali się w Warszawie przy rewersie pomnika Bohaterów Getta, od strony wschodniej. Stąd kilkaset osób przeszło do płyty pamięci Szmula Zygielbojma, działacza socjalistycznej partii Bund. Tutaj chór Wielokulturowego Liceum Humanistycznego im. Jacka Kuronia odśpiewał hymn Bundu "Di Szwue" ("Przysięga").
Maja Komorowska odczytała wiersz Zuzanny Ginczanki, poprzedzając go przypomnieniem życiorysu poetki.
"Zuzanna Ginczanka, urodzona w 1917 w Kijowie, już jako młoda poetka zwróciła swoim talentem uwagę świata kultury lat 30. Ginczanka żyła zaledwie 27 lat. Dwa lata przed śmiercią wpadła w ręce policji w okupowanym przez Niemców Lwowie, na skutek donosu polskiej gospodyni domu. Wtedy przeżyła. W więzieniu zapisała swój ostatni zachowany wiersz, bez tytułu, pierwsze słowa brzmią +Non omnis moriar+, nie wszystek umrę" - powiedziała Komorowska.
Autorka sztuk teatralnych Patrycja Dołowy opowiedziała o projekcie żywego upamiętnienia "Matek Getta".
Janusz Olejniczak odczytał "List otwarty" Marka Edelmana z 1983 roku.
"Zaproponowano mi udział w Honorowym Komitecie Obchodu 40-lecia Powstania w Getcie Warszawskim. Chciałbym krótko wyjaśnić, dlaczego odmówiłem. 40 lat temu walczyliśmy nie tylko o życie, ale o życie w godności i wolności. Obchodzenie naszej rocznicy tutaj, gdzie nad całym życiem społecznym ciąży dziś poniżenie i zniewolenie, gdzie doszczętnie zafałszowano słowa i gesty, jest sprzeniewierzeniem się naszej walce, jest udziałem w czymś całkowicie jej przeciwnym. Nie będę w tym uczestniczył i nie zaakceptuję uczestnictwa innych, skądkolwiek by przybywali i czymkolwiek by się chcieli legitymować. Z dala od manipulowanych uroczystości, w ciszy grobów i serc, przetrwa prawdziwa pamięć o ofiarach i bohaterach, o odwiecznym ludzkim porywie ku wolności i prawdzie" - zakończył Olejniczak.
Uczestnicy przeszli pod kopiec Mordechaja Anielewicza. Po tym, jak dzieci i młodzież zapaliły znicze i złożyły kwiaty, Olgierd Łukaszewicz odczytał poemat Władysława Szlengla "Kontratak". Poeta, autor tekstów kabaretowych Władysław Szlengel został rozstrzelany w trakcie powstania 8 maja 1943 roku.
Następnie zebrani przeszli pod pomnik Umschlagplatz.
Powstanie wybuchło 76 lat temu, 19 kwietnia 1943 r. Żydowscy bojownicy z ŻOB i ŻZW stawili zbrojny opór oddziałom niemieckim, które przystąpiły do likwidacji warszawskiego getta.
Warszawskie getto było największym spośród założonych przez Niemców. Według spisu dokonanego na rozkaz władz niemieckich przez Judenrat w październiku 1939 r. w Warszawie przebywało ok. 360 tys. Żydów. W związku z zarządzeniem Heinricha Himmlera od listopada 1939 r. do października 1940 r. do Warszawy przybyło ok. 90 tys. Żydów.
W walkach wzięło udział ok. tysiąca słabo uzbrojonych powstańców. Niemcy przeciwstawili im ponad 2 tys. żołnierzy Wehrmachtu, SS oraz pomocniczych oddziałów ukraińskich, litewskich i łotewskich. Przeciwko powstańcom użyte zostały pojazdy opancerzone oraz artyleria.
Przez blisko miesiąc warszawskie getto prowadziło bój z wojskami niemieckimi. Najcięższe walki toczyły się w rejonie ul. Zamenhoffa i Nalewek oraz na pl. Muranowskim. Niemcy systematycznie posuwali się w głąb getta. Paląc i niszcząc dom po domu, zmuszali ludność cywilną do opuszczania bunkrów i schronów.
8 maja Niemcy odkryli i otoczyli ogromny schron przy ul. Miłej 18, w którym znajdowało się kilkuset ludzi, w tym sztab ŻOB i ponad 100 żydowskich bojowników. Na wezwanie Niemców cywile wyszli, natomiast większość powstańców, razem z dowódcą Mordechajem Anielewiczem popełniła samobójstwo.
Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 r. Tego dnia gen. Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem. (PAP)
autor: Wojciech Przylipiak
wbp/ mabo/