Instytut Pileckiego podjął inicjatywę uhonorowania członków Grupy Berneńskiej medalem Virtus et Fraternitas. P.o. dyrektora Instytutu Wojciech Kozłowski przedłożył odpowiednie wnioski prezydentowi RP - poinformował PAP Karol Madaj z biura prasowego placówki.
Jak zaznaczył w przesłanym PAP piśmie, Instytut Pileckiego od dłuższego czasu bada i popularyzuje wiedzę na temat Grupy Berneńskiej, czego efektem jest m.in. wystawa "Paszporty" o Archiwum Eissa.
"Inicjatywa pośmiertnego odznaczenia dotyczy Aleksandra Ładosia, Abrahama Silberscheina, Konstantego Rokickiego, Chaima Eissa, Stefana Ryniewicza oraz Juliusza Kuehla, a więc zarówno polskich, jak i żydowskich członków grupy. Do odznaczenia medalem Virtus et Fraternitas zostało też przedstawionych sześć innych osób niosących pomoc obywatelom polskim. Jeżeli tylko decyzja Prezydenta będzie pozytywna wszystkie osoby zostaną przedstawione publicznie podczas jednej uroczystości" - podkreślił Madaj, dodając, że odpowiednie wnioski szef instytucji przedłożył prezydentowi w połowie października ub.r.
"Do Kancelarii Prezydenta RP trafiło kilkanaście wniosków o przyznanie przez prezydenta medali Virtus et Fraternitas" - potwierdził PAP sekretarz stanu w KPRP Wojciech Kolarski.
Medal Virtus et Fraternitas ustanowiono, by uhonorować i upamiętnić osoby, które w XX w. niosły pomoc obywatelom polskim, zarówno w czasach wojen, jak i pokoju. Od zakończenia I wojny światowej, gdy Polska wróciła na mapę świata, przez II Rzeczpospolitą, wybuch II wojny światowej i "zbrodniczą działalność dwóch totalitaryzmów – niemieckiego i sowieckiego", aż po czasy powojenne – trwający stalinizm, a potem komunizm.
"Na ziemiach Polski, terenach Niemiec, w granicach Związku Sowieckiego, w Afryce, Azji czy Amerykach, na całym świecie odnajdujemy osoby, które niosły ocalenie i ratunek polskim obywatelom, nierzadko płacąc za odwagę życiem lub represjami. Mieszkańcy wielu państw, wyznawcy różnych religii, przedstawiciele odmiennych kultur – to w ich indywidualnych decyzjach uwidacznia się siła solidarności" - przypomniał w przesłanym piśmie Madaj.
Medal Virtus et Fraternitas nadawany jest osobom zasłużonym w niesieniu pomocy osobom narodowości polskiej lub obywatelom polskim innych narodowości będących ofiarami zbrodni sowieckich, nazistowskich zbrodni niemieckich, zbrodni z pobudek nacjonalistycznych lub innych przestępstw stanowiących zbrodnie przeciwko pokojowi, ludzkości lub zbrodnie wojenne w okresie od 8 listopada 1917 do 31 lipca 1990 r. Odznaczenie mogą także otrzymać osoby, które podejmują działania dla upamiętnienia tych, którzy nieśli pomoc i ocalenie.
Dyrektor Instytutu Pileckiego po uzyskaniu pozytywnej opinii Rady Pamięci przedstawia prezydentowi RP wniosek o nadanie odznaczenia. W przypadku nieposiadania przez kandydata polskiego obywatelstwa lub zamieszkania przez niego na stałe za granicą, prezydent przed podjęciem decyzji zasięga opinii ministra właściwego do spraw zagranicznych. Kwestie odznaczenia reguluje ustawa z 9 listopada 2017 r. o Instytucie Solidarności i Męstwa imienia Witolda Pileckiego.
Dyplomaci należący do tzw. Grupy Berneńskiej (określanej także jako Grupa Ładosia), działając w okresie wojny w polskim poselstwie w Bernie w Szwajcarii, ratowali Żydów poprzez wystawianie im fałszywych paszportów. Polscy dyplomaci oraz działacze organizacji żydowskich pozyskiwali paszporty państw Ameryki Południowej, które następnie trafiały do Żydów w okupowanej Europie.
Dzięki nim wielu z nich uniknęło wywózek do niemieckich obozów zagłady. Członkowie grupy zajmowali się produkcją nielegalnych paszportów od co najmniej 1941 r. i kontynuowali swoją działalność praktycznie do zakończenia Holokaustu.
W skład Grupy Berneńskiej wchodzili: ambasador RP w Bernie Aleksander Ładoś, jego zastępca Stefan Ryniewicz, konsul Konstanty Rokicki, a także attache ambasady Juliusz Kuehl. Ich partnerami były dwie organizacje żydowskie – komitet RELICO kierowany przez Abrahama Silberscheina oraz szwajcarski oddział Aguda Yisroel pod wodzą Chaima Eissa.
Paszporty krajów latynoskich, głównie Paragwaju, Salwadoru, Hondurasu, Boliwii, Peru i Haiti, chroniły swoich posiadaczy w gettach przed wywózką do niemieckich obozów zagłady. Ich właścicieli kierowano do obozów dla internowanych, gdzie pewna część z nich doczekała końca wojny. (PAP)
autor: Anna Kondek-Dyoniziak, Marzena Kozłowska
akn/ mzk/ nno/ agz/