Świętujący w tym roku 70. rocznicę powstania Instytut Zachodni (IZ) w Poznaniu boryka się z poważnymi problemami finansowymi: brakuje pieniędzy na pensje, a naukowcy muszą brać bezpłatne urlopy. Zdaniem szefa placówki jej dalsze funkcjonowanie jest zagrożone.
Ośrodek jest interdyscyplinarną instytucją badawczą, zajmującą się głównie problematyką stosunków międzynarodowych, ze szczególnym uwzględnieniem relacji polsko-niemieckich oraz polityki europejskiej. Placówka jest pod nadzorem Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
Dyrektor IZ Michał Nowosielski powiedział w poniedziałek PAP, że tegoroczna dotacja i środki przewidziane na rok następny nie wystarczą na pokrycie bieżących potrzeb ośrodka. Dotacja bazowa przyznana placówce na 2014 r. to nieco ponad 1 mln zł. W ubiegłym roku było to ponad 1,4 mln zł. Resort nauki już informuje, że przyszłoroczna dotacja może wynieść ok. 800 tys. zł.
W efekcie w IZ pracownicy naukowi wysyłani są na bezpłatne urlopy, muszą też liczyć się ze znaczącym zmniejszeniem poborów. Nowosielski przypomniał, że w ub. roku placówka uzyskała wysoką kategorię naukową A.
Dyrektor IZ Michał Nowosielski powiedział w poniedziałek PAP, że tegoroczna dotacja i środki przewidziane na rok następny nie wystarczą na pokrycie bieżących potrzeb ośrodka. Dotacja bazowa przyznana placówce na 2014 r. to nieco ponad 1 mln zł. W ubiegłym roku było to ponad 1,4 mln zł. Resort nauki już informuje, że przyszłoroczna dotacja może wynieść ok. 800 tys. zł.
„Jest pewne zagrożenie bytu naszego ośrodka. Nasz dorobek naukowy jest znaczący, duży i doceniony przez ministerstwo, ale nie przekłada się to na wysokość dotacji - to paradoks ukryty w logice reformy finansowania nauki" - powiedział.
Zdaniem pracowników Instytutu Zachodniego, w tym roku może zabraknąć pieniędzy na grudniowe pensje.
„W 2010 r. Instytut otrzymywał dotacji bazowej ok. 2,4 mln, co roku obcinano ją o ok. 20 proc. - proszę zwrócić uwagę, jaka to dynamika spadkowa! Teraz pracownik naukowy z tytułem doktora będzie zarabiał najniższą pensję krajową, a profesor zwyczajny - otrzyma +na rękę+ 1,5 tys. zł. Obniżenie dotacji o dalsze 20 proc. oznacza, że w przyszłym roku ostatnia pensja w wysokości dotychczasowej zostałaby wypłacona chyba już w sierpniu lub wrześniu" - powiedział PAP prof. Stanisław Żerko z IZ.
W ubiegłym roku Instytut uzyskał wyższą kategorię naukową, co powinno się wiązać również ze zwiększeniem przyznawanej dotacji. Zespół prasowy resortu nauki poinformował PAP, że w sytuacji, gdy jednostka zmienia kategorię, zmienia się sposób obliczania wysokości przyznawanych środków finansowych na finansowanie działalności statutowej.
Ministerstwo podkreśliło, że po ogłoszeniu wysokości dotacji Instytut nie wnosił o ponowne rozpatrzenie sprawy i nie ubiegał się o przyznanie środków finansowych na 2014 r. w ramach pozostałych strumieni finansowania działalności statutowej. Dyrektor Nowosielski wyjaśnił, że IZ nie ma zastrzeżenia do matematycznego sposobu wyliczenia wysokości dotacji przez resort, ale do całego systemu sposobu ich naliczania dla instytutów badawczych.
Resort nauki wskazał, że obowiązujące przepisy nie ograniczają placówce możliwości finansowania kosztów wynagrodzeń pracowników z innych źródeł, np. z przychodów uzyskanych ze sprzedaży wyników badań naukowych i prac rozwojowych, patentów czy licencji na stosowanie wynalazków i wzorów użytkowych.
„Perfidia wdrażanego systemu finansowania nauki polega na tym, że ustalono algorytm, którego zastosowanie jest dobre dla nauk technicznych, ścisłych czy przyrodniczych, ale niszczy instytuty humanistyczne. Wszystkie one znajdują się w głębokim kryzysie finansowym, ponieważ nie mają szans na uzyskiwanie środków z gospodarki czy na wpływy z patentów" - powiedział prof. Żerko.
Jego zdaniem, w takich ośrodkach jak IZ szanse na uzyskanie grantów są coraz mniejsze, zaś realizowane granty dotyczą niewielkich kwot i zazwyczaj nie wiążą się z honorariami dla wykonawców.
Michał Nowosielski podał, że jest w stałym kontakcie z MNiSW. Jak podkreślił, niewykluczone, że w przyszłości potrzebna będzie zmiana sposobu funkcjonowania IZ. „Będziemy wspólnie poszukiwali sposobów rozwiązania problemu, mam nadzieję, że ministerstwo wesprze nas w naszych wysiłkach. Nie ukrywam, że liczymy na taką pomoc" - powiedział PAP dyrektor placówki.
Nowosielski dodał, że Instytut uzupełnia dotację statutową środkami wypracowanymi w ramach prowadzenia działalności gospodarczej, głownie jest to wynajem pomieszczeń, sprzedaż książek, a także pozyskanymi w ramach realizacji projektów badawczych, finansowanych ze środków zewnętrznych.
"W 2012 r. IZ zajął w skali kraju wysokie 10. miejsce wśród jednostek naukowych o najwyższej aktywności według liczby projektów finansowanych na 100 zatrudnionych. Jednak są to środki niewystarczające na pokrycie braków wynikających ze zmniejszającej się dotacji statutowej. Ponadto praktyka pozyskiwania środków np. z Narodowego Centrum Nauki pokazuje, że często wykluczone jest dofinansowanie stanowisk pracy poprzez projekty" - powiedział.
Instytut Zachodni - Instytut Naukowo-Badawczy im. Zygmunta Wojciechowskiego został założony w 1944 r. w Warszawie, od 1945 r. mieści się w Poznaniu. Prowadzi badania z zakresu nauk politycznych, historycznych, socjologicznych, ekonomicznych i prawnych. W obszarze badań IZ znajdują się stosunki polsko-niemieckie, polityka i historia Niemiec, integracja europejska, a także problematyka dziedzictwa niemieckiego w obecnych granicach Polski.
Obecnie w ośrodku pracuje 18 pracowników naukowych. Na początku lat 90. ub. wieku było ich kilkudziesięciu. Trwają przygotowania do organizacji głównych obchodów związanych z 70. rocznicą powstania placówki. Honorowy patronat nad obchodami objął prezydent Bronisław Komorowski. (PAP)
rpo/ ls/ gma/