17.09.2009 Białystok (PAP) - Pion śledczy białostockiego oddziału IPN prowadzi szereg śledztw związanych z agresją sowiecką na Polskę we wrześniu 1939 roku. Jak poinformował szef tego pionu prokurator Zbigniew Kulikowski, brak dostępu do archiwów rosyjskich uniemożliwia ich zakończenie.
Jak wyjaśnił w czwartek w rozmowie z PAP Kulikowski, śledztwa prowadzone są "w sprawie", czyli nikomu dotąd nie postawiono zarzutów. Dotyczą one m.in. dramatycznej obrony Grodna czy zabójstw dokonanych przez Armię Czerwoną na nieuzbrojonych żołnierzach polskich, w tym Korpusu Ochrony Pogranicza.
"Strona rosyjska odpowiada w ten sposób, że nie udostępni nam żadnych materiałów. Tłumaczy, że to zbrodnie kryminalne, które nie powinny być w ogóle rozpatrywane przez nich. Ale wierzę, że kiedyś to zostanie wyjaśnione" - dodał prokurator.
Według Kulikowskiewgo, czynności śledcze, związane z dostępnymi źródłami zostały w zasadzie przeprowadzone. "Zostało tylko dotarcie do materiałów rosyjskich. Wiemy, gdzie mogą być, wiemy w jakich archiwach, kierujemy wnioski" - dodał prokurator.
Przypomniał, że zbrodnie przeciwko ludzkości nie przedawniają się. "Decyzja polskiego prokuratora, który stwierdza że dany czyn jest zbrodnią wojenną, zbrodnią przeciwko ludzkości lub zbrodnią ludobójstwa, jest ważna w całej Europie" - powiedział Kulikowski. Dodał, że IPN interesuje się też np. eksterminacją jeńców Armii Czerwonej przez Niemców.
Obrona Grodna, obecnie miasta na Białorusi, miała miejsce - jak przypomina historyk, dr Jan Jerzy Milewski z IPN w Białymstoku - w dniach 20-22 września 1939 roku. Walki odbywały się ze znacznym udziałem ochotników, zwłaszcza młodzieży gimnazjalnej i harcerzy.
Dodał, że są "symbole" tej obrony. "Jak chociażby Tadzio Jasiński. 13-letni chłopiec, który z butelką benzyny chciał spalić czołg. Nie udało mu się. Został schwytany i przywiązany do czołgu" - powiedział Milewski. Dodał, że są relacje np. mieszkającej wówczas w Grodnie Grażyny Lipińskiej, później żołnierza AK, więźnia sowieckich łagrów, o tym, jak wspólnie z koleżanką odwiązywała tego chłopca od czołgu. "Chłopca nie udało się uratować, bo trafiło go zbyt wiele kul" - dodał Milewski. Jak podkreślił, to mało znane fakty z najnowszej historii, które "z trudem przebijają się do podręczników szkolnych".
Historycy wspominają też m.in. o zbrodniach "samozwańczych komitetów rewolucyjnych i zrewoltowanych band", dokonanych przed wejściem Armii Czerwonej, przede wszystkim na ziemianach. Jak podał Milewski w referacie zamieszczonym w specjalnym wydawnictwie kolportowanym w czwartek w Białymstoku przez IPN, w związku z 70. rocznicą agresji sowieckiej, po 17 września 1939 roku dokonano morderstw na osadnikach wojskowych w 34 osadach.
Jak dodał dr Milewski, Armię Czerwoną obciąża szereg zbrodni dokonanych po opanowaniu terenu. Wymienił m.in. rozstrzelanie w Mokranach ok. 150 marynarzy z Flotylli Pińskiej i rozstrzelanie ok. 300 obrońców Grodna.(PAP)
rof/ kow/ ls/ jbr/