Marzę, by kolejne rocznice przeżywać w spokoju, by zaniechano horroru ekshumacji; z upływem lat jest coraz gorzej; rodziny broniące grobowców stają się wrogami w śledztwie, nie mamy szans na przeżywanie żałoby - mówi przed siódmą rocznicą katastrofy smoleńskiej Izabella Sariusz-Skąpska.
Córka Andrzeja Sariusz-Skąpskiego, prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, który zginął pod Smoleńskiem, podkreśla, że kolejne rocznice wcale nie są łatwiejsze. "Można nawet zaryzykować twierdzenie, że jest coraz gorzej. Może dlatego, że w normalnej żałobie, która nam - jak każdemu człowiekowi - przysługiwała, zostawia się ludzi samym sobie na jakiś czas i oni muszą sobie z tym poradzić. Tu od początku sprawa przeszła w ręce opinii publicznej, polityków, stała się nagłośniona medialnie. Przyjęła obrót, jaki w żaden sposób nie sprzyja żałobie, która ma być okresem wyciszenia, spokoju, układania sobie pewnych rzeczy na nowo" - powiedziała w rozmowie z PAP.
"Do tego mamy nową, koszmarną tradycję miesięcznic. Każdy 10 dzień miesiąca ma być odrębnym, zrytualizowanym świętem - doszło do poganizacji naszego życia społecznego. Proszę zauważyć, że na 10 kwietnia tego roku zapowiedziano też kolejną odsłonę prac podkomisji smoleńskiej - to jest brak szacunku dla zmarłych. Z jednej strony państwowe uroczystości, a równocześnie ma być to moment, kiedy obraduje tzw. podkomisja, która do tej pory nie przedstawiła żadnych dowodów, natomiast generuje niczym nie poparte hipotezy" - podkreśliła.
Sariusz-Skąpska zapowiada, że nigdy nie przestanie też protestować przeciwko ekshumacji ciała jej Ojca. "Skoro to, od czego zaczynaliśmy, czyli rozmowa z prokuratorami, odwoływanie się do wszystkiego: ich uczuć, poczucia przyzwoitości, religijności, nie przyniosło efektu, oddaliśmy sprawę w ręce prawników. Zrobimy wszystko, co jeszcze możliwe, aby powstrzymać ten horror" - powiedziała.
"Oczekujemy, że ktoś, gdzieś powie stop, podpisując kolejny papier o treści: +uprzejmie zawiadamiamy, że dnia tego i tego podjęto decyzję o wyciągnięciu z grobu zwłok+, zastanowi się: co my robimy? Dlaczego na nowo skazuje się rodziny na perspektywę, że będą świadkami naruszenia integralności ciał bliskich?. Ich ciała traktuje się przedmiotowo - są to wyłącznie dowody w śledztwie. A my, którzy bronimy dostępu do grobowców, bronimy dostępu do dowodów, czyli jesteśmy wrogami w śledztwie, przestaliśmy być poszkodowanymi" - dodała.
Sariusz-Skąpska zwraca też uwagę, że w sprawie katastrofy smoleńskiej przekroczono wszelkie granice i naruszono tabu. "Raz obudzonych demonów nie da się ponownie zamknąć. Proszę pamiętać, że temat katastrofy stał się już przedmiotem żartów. I nie są to tylko żarty zalewające internet, ale to jest pani ekspedientka, która mówi w sklepie, że tych wszystkich polityków to trzeba byłoby teraz wsadzić w Tupolewa i wysłać w kosmos. To są żarty równie niestosowne jak ten, wygłoszony podczas gali rozdania nagród filmowych: +Państwo mają tu polew+. To świadczy nie tylko o braku wrażliwości, ale i elementarnego wychowania" - powiedziała.
Jak mówi Sariusz-Skąpska, jej marzeniem jest, aby ósmą rocznicę przeżywać w spokoju. "Żeby zaniechano horroru ekshumacji, żeby zakończyła się cała ta koszmarna gra i zamknięto śledztwo. Zawsze trzeba mieć nadzieję, że ktoś powie dość, a nie będzie ciągnął tego do następnych wyborów".
Sariusz-Skąpska mówi, że 10 kwietnia będzie w domu, z rodziną. "W którymś momencie przy grobie Taty, jakoś starając się - choć to nam się pewnie nie uda - odizolować od atmosfery, która co roku temu towarzyszy. Aczkolwiek - nie bądźmy naiwni - nie sposób uciec od dyskursu publicznego. Są tacy, którzy potrafią nie włączyć tego dnia telewizora, nam się to nie udaje" - powiedziała.
Podkreśla, że choć minęło siedem lat, to "czas ran nie leczy". Jak mówi, wyrwa, jaka powstała w jej rodzinie po śmierci Ojca, jest nie do zasypania. "On był organizatorem naszego życia rodzinnego. Zastępuję go tam, gdzie jest to możliwe - przejęłam funkcję prezesa Federacji Rodzin Katyńskich, co było zupełnie naturalne, bo wspólnie działaliśmy w Rodzinach Katyńskich od 1989, a w Federacji od 1996 r. W życiu domowym hobby mojego Taty było pieczenie ciast - teraz te ciasta piekę ja. Staramy się, pielęgnować fragmenty życia, gdzie jest tak, jak było. Na tym się zasadza ciągłość rodzin" - powiedziała Sariusz-Skąpska.
"Najtrudniejsze są Święta Wielkanocne, bo choć zwykle Boże Narodzenie kojarzone jest jako święto najbardziej rodzinne, to my pamiętamy, że katastrofa wydarzyła się w oktawie Wielkanocy 2010 roku. I nie jest dla nas bez znaczenia, że po 10 kwietnia następuje 13 kwietnia, a Ojciec był jedną z tych osób, które doprowadziły do uchwalenia przez Sejm 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej. Fakt, że w tej chwili to 10 kwietnia odbywają się główne uroczystości, a 13 kwietnia znowu został zapomniany, to też jest dla nas niedobry sygnał" - dodała.
Andrzej Sariusz-Skąpski był synem Bolesława Skąpskiego - prokuratora zamordowanego w Katyniu w 1940 r. Od roku 1989 włączył się w powstający oddolnie ruch Rodzin Katyńskich, współtworząc Stowarzyszenie Rodzin Ofiar Katynia Polski Południowej w Krakowie. W 2006 r. został prezesem Federacji Rodzin Katyńskich. 10 kwietnia 2010 r. zginął, wraz z 95 innymi pasażerami, w katastrofie samolotu prezydenckiego pod Smoleńskiem.
Joanna Balcer (PAP)
js/ bos/