W sprawie reparacji potrzebna jest wielka wstrzemięźliwość i odpowiedzialność; trzeba przyjąć stanowisko prezydentów Polski i Niemiec, by na ten temat rozmawiać spokojnie - powiedział w piątek b. premier Jerzy Buzek.
"To absolutnie nasza racja stanu, by nie wypowiadać tak kategorycznych stanowisk i przyjąć to co wypowiedzieli prezydenci obu krajów (Polski i Niemiec - PAP), wybrani demokratycznie, że należy bardzo spokojnie rozmawiać na ten temat" - powiedział dziennikarzom b. szef Parlamentu Europejskiego.
Prezydenci Polski i Niemiec, Andrzej Duda i Frank-Walter Steinmeier podczas czwartkowej rozmowy w Valletcie wyrazili przekonanie, że sprawa odszkodowań wymaga spokojnej dyskusji.
W opinii Buzka wszelkie wypowiedzi na temat odszkodowań niemieckich wiążą się "z wyjątkową odpowiedzialnością każdego, kto podnosi ten temat",
"Potrzebna jest wielka wstrzemięźliwość i wielka odpowiedzialność, której niestety nie widzę. Nikt nie jest w stanie nam zagwarantować, że nagle jakieś środowiska nie zaczną dyskutować sprawę rewizji granic (...) nawet ci, którzy by chcieli jak najlepszych stosunków polsko - niemieckich i ci, którzy chcieliby bardzo dobrych relacji wewnątrz UE" - powiedział b. premier.
Sprawa reparacji pojawiła się w dyskusji publicznej za sprawą prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, który na lipcowej konwencji Zjednoczonej Prawicy wyraził opinię, że Polska nigdy nie otrzymała odszkodowania za gigantyczne szkody wojenne, których "tak naprawdę nie odrobiliśmy do dziś". Zgodnie z opublikowaną w poniedziałek ekspertyzą Biura Analiz Sejmowych, w sprawie reparacji wojennych zasadne jest twierdzenie, że Polsce przysługują od Niemiec roszczenia odszkodowawcze. Z kolei, z opublikowanej ponad tydzień temu opinii zespołu naukowców Bundestagu wynika, że polskie roszczenia reparacyjne są bezzasadne.(PAP)
drag/ pru/