.Chcemy rozmawiać z ukraińskimi parlamentarzystami m.in. o współpracy w dziedzinie polityki historycznej; chcemy zakończyć nieporozumienia - powiedział w Sejmie wiceszef MSZ Jan Dziedziczak. Ukraina obiecała wzmocnienie ochrony polskich miejsc pamięci - poinformował.
W Polsce gości delegacja ukraińskich parlamentarzystów. W czwartek i piątek 11 deputowanych z różnych frakcji Rady Najwyższej Ukrainy, należących do polsko-ukraińskiej grupy parlamentarnej, odbędzie cykl spotkań m.in. w Sejmie.
Z delegacją Ukraińsko-Polskiej Grupy Przyjaźni spotkał się w czwartek wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki (PiS). Według informacji Kancelarii Sejmu, rozmowy dotyczyły m.in. aneksji Krymu i kwestii historycznych.
Szef sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą Michał Dworczyk (PiS) podczas briefingu w Sejmie zaznaczył, że jako parlamentarzyści "podkreślamy rolę rozwijania relacji również na poziomie parlamentarnym".
"Podkreślamy nasze wsparcie dla walki Ukrainy z agresją rosyjską, która ma cały czas miejsce na wschodzie kraju. Ostatnio została podpisana umowa wojskowa. Te relacje we wszelkich dziedzinach się rozwijają. Ta wizyta służy m.in. pogłębieniu współpracy między parlamentarzystami, w co wierzymy, będzie się przekładało na zbliżenie polsko-ukraińskie" - powiedział poseł.
"Bardzo cieszymy się ze współpracy parlamentarzystów, że dochodzi do tej wizyty. Bardzo ważne jest, żeby szukać porozumienia. Mamy bardzo dobre relacje jeżeli chodzi o współpracę w polityce bezpieczeństwa. Wspieramy naszych ukraińskich sąsiadów w tych ciężkich czasach" - mówił z kolei wiceszef MSZ Jan Dziedziczak.
"Chcemy rozmawiać o współpracy gospodarczej. Chcemy rozmawiać o współpracy w wymiarze polityki historycznej. Mamy świadomość, że bywają w tej dziedzinie nieporozumienia. Chcemy te nieporozumienia zakończyć, wypracować prawdziwą platformę współpracy polsko-ukraińskiej" - dodał.
Dziedziczak podkreślił, że doszło w ostatnim czasie do "szeregu incydentów". Jak zaznaczył, MSZ występowało z notami, aby wyjaśnić ich przyczyny, odnaleźć sprawców, zabezpieczyć polskie pomniki i cmentarze. "Mamy nadzieję, ze dość szybko to zostanie wyjaśnione" - zaznaczył.
Jak powiedział, jeżeli chodzi o pomnik w Hucie Pieniackiej strona ukraińska "zobowiązała się do włączenia się w odbudowę pomnika". Dodał, że na cmentarzu w Bykowni "straty nie były zbyt duże i są dość łatwe do naprawienia". "Jeżeli chodzi o incydent związany z konsulatem generalnym we Lwowie, straty też nie są zbyt duże. Szokuje nas fakt, że do tego incydentu mogło w ogóle dojść. Za bezpieczeństwo jest tu odpowiedzialna strona ukraińska" - podkreślił Dziedziczak.
Poinformował, że MSZ podjęło "działania prewencyjne", które mają zapobiec tego typu wydarzeniom. "Stąd monitoring naszych miejsc pamięci narodowej, współpraca z mniejszością polską w dbaniu o te miejsca i również wnioskowaliśmy w rozmowach ze stroną ukraińską, żeby najważniejsze dla nas miejsca pamięci były zabezpieczone dodatkowymi patrolami ochrony, ale także monitoringiem. Strona ukraińska obiecała wzmocnienie ochrony tych miejsc i zwiększenie monitoringu" - relacjonował wiceszef MSZ.
Głos zabrali też ukraińscy deputowani.
"Wiemy, że w relacjach polsko-ukraińskich prawie zawsze była zaangażowana trzecia strona w ich niszczenie. Ta trzecia strona, która jest odpowiedzialna za niszczenie miejsc pamięci po polskiej i ukraińskiej stronie, pewnie się nie zatrzyma. Zwróciliśmy się do organów bezpieczeństwa o założenie spraw kryminalnych i wyjaśnienie wszystkich incydentów" - powiedziała Oksana Juryniec.
"Będziemy kontrolować ukraiński rząd, żeby bronić wszystkich miejsc pamięci i placówek dyplomatycznych. Wierzę, że robimy krok, żeby stosunki polsko-ukraińskie się polepszały" - zapewnił Mykoła Kniażycki.
Pod koniec stycznia nieznani sprawcy pomazali czerwoną farbą cmentarz ofiar totalitaryzmu w Bykowni pod Kijowem i próbowali zniszczyć wejście na znajdujący się tam polski cmentarz wojenny. Notę dyplomatyczną do MSZ Ukrainy wystosowała w tej sprawie ambasada RP w Kijowie.
Również w styczniu doszło do zniszczenia pomnika Polaków pomordowanych w 1944 roku we wsi Huta Pieniacka przez oddziały ukraińskiej dywizji SS-Galizien. Znajdujący się tam krzyż został wysadzony w powietrze, a tablice z nazwiskami ofiar zamalowano farbą.
W lutym siedzibę konsulatu Polski we Lwowie oblano czerwoną farbą, a na ogrodzeniu umieszczono wykonany sprayem napis w języku ukraińskim "Nasza ziemia". (PAP)
tgo/ mrr/ biw/