Anna Walentynowicz była wierna ideałom Sierpnia – powiedział prezes IPN Jarosław Szarek w poniedziałek w Gdańsku na uroczystości wprowadzenia do obiegu wydanego przez Pocztę Polską znaczka z portretem legendarnej działaczki opozycyjnej z czasów PRL.
Uroczysta prezentacja i inauguracja znaczka miała miejsce w Gdańsku w historycznej Sali BHP Stoczni Gdańskiej, w której oglądać można także przygotowaną przez IPN wystawę poświęconą Annie Walentynowicz. Poza Szarkiem w uroczystości udział wzięli m.in. syn i wnuk legendarnej działaczki opozycyjnej Janusz i Piotr Walentynowicz, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk i prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski.
„Długo trwał powrót do głównego nurtu tych, których w latach 90. usuwano - mieli być na marginesie, miało ich nie być. W tej sali w sierpniu 1980 roku zaczęła się historia wolnej, niepodległej Polski, zaczął się upadek systemu komunistycznego. Bez Anny Walentynowicz tego by nie było. Matka Anna Solidarności. Przecież ten pierwszy strajk, tu w Stoczni Gdańskiej, to solidarność z nią, wyrzuconą z pracy i później ten drugi strajk, który ona zaczęła stojąc na bramie, żeby być solidarną z tymi zakładami mniejszymi, żeby ten strajk trwał. I 21 postulatów - i tak zaczęła się historia Solidarności” – powiedział Szarek.
Jak podkreślił, „Anna Walentynowicz ma tutaj swe miejsce, z którego nikt jej nie usunie. Ona była symbolem Solidarności przez te 16 miesięcy, później - w stanie wojennym, też tutaj w tej stoczni strajkowała, później więziona, ale cały czas solidarna”. "Ona była solidarna do końca” - dodał Szarek.
„I później ten czas jakże smutny - czas, który jest hańbą trzeciej Rzeczypospolitej, gdy z naszej pamięci miały zniknąć takie postaci jak Anna Walentynowicz” – podkreślił dodając, że „Anna Walentynowicz jest w encyklopedii i jest w sercach milionów Polaków”. „A dzięki temu znaczkowi dotrze do jeszcze większego kręgu Polaków” – dodał.
Minister infrastruktury Andrzej Adamczyk odczytał list, jaki do uczestników uroczystości skierował premier Mateusz Morawiecki. „Anna Walentynowicz odegrała wielką rolę w tamtych dniach podpisywania Porozumień Sierpniowych i budowania wielkiego ruchu społecznego. Jest matką chrzestną +Solidarności+. Chcemy, aby pamięci o jej postaci nie zaginęła, aby młodzi Polacy znali biografię i osiągnięcia ludzi, którym zawdzięczamy wolność” – napisał premier.
Adamczyk dodał od siebie podziękowania dla Poczty Polskiej. „To jest właśnie forma uczczenia osoby wybitnej, a z drugiej strony skromnej, bo kimże trzeba było być, żeby z powodu wyrzucenia z pracy zapalił się ten impuls tutaj właśnie na Wybrzeżu, tutaj w Gdańsku, tutaj w Stoczni Gdańskiej. To właśnie wobec tej decyzji dotyczącej Anny Walentynowicz, powiedziano wreszcie +nie+ wówczas, kiedy odwaga była w wielkiej cenie” – powiedział Adamczyk.
„Znaczek jest symbolem, symbolem naszej pamięci, ale w tym miejscu warto powiedzieć, że to Anna Walentynowicz jest symbolem przede wszystkim walki z bezprawiem, walki z niesprawiedliwością i to walki zwycięskiej” – powiedział prezes Poczty Polskiej Przemysław Sypniewski dodając, że po 1989 r. Walentynowicz padła ofiarą „przemocy” polegającej na zapomnieniu „o istotnych wartościach Solidarności, ale także różnych postaciach Solidarności”.
Znaczek autorstwa Macieja Jędrysika został wydany w jednomilionowym nakładzie. Ma on format 25,5 na 31,25 mm, a nominał - 8,70 zł. Na pierwszym planie znaczek przedstawia twarz Anny Walentynowicz, a w tle umieszczono symboliczne stoczniowe dźwigi.
Anna Walentynowicz brała udział w antykomunistycznych protestach robotniczych w Trójmieście i w strajku w Stoczni Gdańskiej w 1970 r. Od 1978 r., działając w Wolnych Związkach Zawodowych Wybrzeża, udostępniała mieszkanie jako punkt kontaktowy, redagowała i kolportowała niezależne pismo "Robotnik Wybrzeża" oraz współorganizowała obchody rocznic Grudnia'70 i kultywowała pamięć ofiar komunistycznego mordu na robotnikach. Była prześladowana i wielokrotnie zatrzymywana na 48 godzin.
W sierpniu 1980 r. Walentynowicz została zwolniona z pracy. Stało się to bezpośrednią przyczyną wybuchu 14 sierpnia strajku w Stoczni Gdańskiej, który zapoczątkował powstanie NSZZ "Solidarność". Pierwszym postulatem protestujących było przywrócenie jej do pracy.
Po wprowadzeniu stanu wojennego w grudniu 1981 r. Walentynowicz była internowana najpierw w Fordonie, a następnie w Gołdapi. W marcu 1983 r. stanęła przed sądem w Grudziądzu, oskarżona o organizowanie strajku w grudniu 1981 r. Skazano ją na 1,5 roku pozbawienia wolności w zawieszeniu.
W grudniu 1983 r. ponownie aresztowano ją przy próbie wmurowania tablicy, upamiętniającej górników kopalni Wujek. Z więzienia w Lublińcu została zwolniona w kwietniu następnego roku ze względu na zły stan zdrowia.
Walentynowicz była również inicjatorką protestu głodowego po zabójstwie ks. Jerzego Popiełuszki, przeprowadzonego od 18 lutego 1985 r. do 31 sierpnia 1986 r. w Krakowie.
W 2006 r. otrzymała Order Orła Białego. Zginęła 10 kwietnia 2010 r. w katastrofie Tu-154M pod Smoleńskiem. Była w polskiej delegacji udającej się na uroczystości z okazji 70. rocznicy zbrodni katyńskiej.
W ubiegłym roku Sejm przyjął uchwałę ustanawiającą rok 2019 Rokiem Anny Walentynowicz. Podkreślono w niej zasługi Walentynowicz dla "utworzenia wielkiego ruchu Solidarności i odzyskania przez Polskę niepodległości" oraz złożono hołd jej "niezłomnej postawie". (PAP)
autor: Anna Kisicka
aks/ agz/