Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych zapisała piękną kartę swej historii w czasie II wojny. Najczęściej kojarzy się to z działalnością Podziemnej Wytwórni Banknotów bazującej na personelu PWPW – powiedział w piątek powstaniec warszawski Juliusz Kulesza.
Obchody 75. rocznicy Powstania Warszawskiego w Polskiej Wytwórni Papierów Wartościowych S.A. odbyły się w piątek. Uroczystość organizowana jest co roku 2 sierpnia, o godzinie 11:00 ponieważ jest to dokładna data zdobycia przez powstańców Reduty PWPW.
"Warszawa to miasto jedyne w swoim rodzaju, które raz w roku dosłownie zatrzymuje się. Całe miasto zatrzymuje się na chwile, by uczcić pamięć tych, którzy 75 lat temu walczyli o jego wyzwolenie. Jest też taka firma, której pracownicy raz w roku (...) zatrzymują bieg swych obowiązków, by każdego roku 2 sierpnia spotkać się z tymi, którzy brali udział w walce, by uczcić pamięć pracowników tej firmy, tych którzy należeli do grupy PWB/17/S, ale także tych, którzy walczyli w innych miejscach, w innych oddziałach, walczyli o wolność Warszawy i wolność Polski. Tą firmą jest Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych" - powiedział prezes Zarządu PWPW Maciej Biernat.
Przypomniał, że w tym roku obchodzimy 75. rocznicę Powstania oraz 100. rocznicę istnienia wytwórni. Podziękował "bohaterom tamtych dni, którzy walczyli o miasto i o wytwórnię". "Bez was wytwórnia by nie istniała" - dodał.
Ostatni żyjący powstaniec z grupy PWB/7/S Juliusz Kulesza powiedział, że "Państwowa Wytwórnia Papierów Wartościowych zapisała piękną kartę swej historii w okresie II wojny światowej z racji licznego udziału jej pracowników w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego, przede wszystkim w Armii Krajowej. Najczęściej kojarzy się to z działalnością samodzielnej grupy AK - PWB/17, czyli Podziemnej Wytwórni Banknotów bazującej głównie na personelu PWPW i w jej murach funkcjonującej". Wyjaśnił, że "PWB/17/S była istotną częścią powstańczej załogi gmachu. Ewidencja z okresu powstania przekracza 120 osób, choć obejmuje też ponad 20 ochotników, niebędących wcześniej pracownikami PWPW".
Jak opowiadał, "podczas wojny przez wytwórnię przewinęło się jednak ok. 2 tys. pracowników, przeważnie młodych"; zdaniem Kuleszy, "można mieć pewność, że wielu z nich należało do konspiracji, głównie do Armii Krajowej - jako najliczniejszej". Kulesza mówił, że "imienne ich wyliczenie stwarza nie lada problem, bo podstawą działalności konspiracyjnej jest właśnie jej nieujawnianie, co stanowi zasadnicze utrudnienie dla historyków". Poinformował, że do dziś udało się zidentyfikować "zaledwie cząstkę tych, którzy będąc pracownikami PWPW, należeli do najróżniejszych oddziałów, nie mając nic wspólnego z grupą PWB/17".
Sylwetki dziesięciorga z tych pracowników przedstawił prawnuk płk. Jana Szypowskiego, dowódcy zgrupowania "Leśnik" walczącego o Redutę PWPW Conrado Moreno-Szypowski. Mówił m.in. o Olgierdzie Budrewiczu ps. Konrad, Janie Czyżewskim, Zdzisławie Foteku ps. Herbert, Pawle Kaden-Bandrowskim, Zofii Horodyńskiej-Waśkowskiej ps. Zofia, Michale Kisielińskim ps. Modrzew.
"Od kilkunastu lat mam zaszczyt przemawiać z tego miejsca w imieniu koleżanek i kolegów z powstańczej załogi PWPW, dziękując za wspaniałą uroczystość tu organizowaną" - zauważył Kulesza. "Początkowo dziękowałem w imieniu kilkudziesięciu, później w imieniu kilkunastu. W tej chwili z sześciuset ludzi, stanowiących załogę PWPW w kulminacyjnym okresie walk, zostało nas czterech, obecni tutaj Kazimierz Gabara ps. Łuk, Janusz Piechowski ps. Lisek ze zgrupowania Leśnik. W Krakowie mieszka drugi ze zgrupowania Leśnik Rysiek Nowicki, któremu stan zdrowia nie pozwala na przyjazd do Warszawy, a czwarty jestem ja" - opowiadał. Dodał, że jeszcze niedawno żyły "dwie koleżanki, Krysia Wróblewska z naszej grupy PWB/17 i Basia Wilczyńska sanitariuszka kompanii por. Osy. Po odejściu Basi nie ma już nikogo z tej kompanii" - mówił. Poprosił o uczczenie minutą ciszy ich pamięci.
Kulesza podkreślił, że "wytwórnia przykłada ogromną wagę do tego, co działo się tu 75 lat temu". Według powstańca, "wytwórnia może być wzorcem dla innych instytucji, jeśli chodzi o poszanowanie tradycji i historii". "Dlatego jestem przekonany, że kiedy umrze ostatni z nas czterech i nie będzie już nikogo z powstańczej załogi PWPW, wytwórnia będzie nadal obchodzić rocznicę Powstania Warszawskiego" - powiedział.
Wieńce pod tablicą pamiątkową na gmachu PWPW złożył m.in. Janusz Pilchowski ze zgrupowania Leśnik oraz Sylwester Tułajew z MSWiA i Stanisław Rymar z Trybunału Konstytucyjnego. Złożono również wieńce w imieniu prezydenta Andrzeja Dudy, ministra pracy i polityki społecznej i szefa urzędu do spraw kombatantów i osób represjonowanych oraz rady nadzorczej PWPW.
Sekretarz stanu w MSWiA Sylwester Tułajew podkreślił, że "powstańcy stając 75 lat temu do heroicznej walki o Warszawę nieśli w sercu ten nadrzędny cel, Polskę wolną, Polskę niepodległą". "To była sprawa, o którą nie można nie walczyć, zobowiązanie, od którego nie można się uchylić. Te 63 dni heroicznej walki są niezwykle ważne dla całego narodu i mimo upływu czasu niezwykle silnie oddziaływają na naszą narodową tożsamość" - dodał.
Przypomniał, że budynek "PWPW został zdobyty przez powstańców już drugiego dnia powstania". "Ten potężny żelbetonowy kompleks z podziemnymi schronami od początku walk był strategicznym bastionem powstańców, był niewątpliwie azylem, był schronieniem dla tysiąca cywilów, był szpitalem dla rannych, był enklawą zaopatrzenia w żywność, był też ze względu na swoje położenie strategicznym punktem obronnym warszawskiego śródmieścia" - dodał.
Proboszcz Parafii Kościoła Nawiedzenia Najświętszej Marii Panny w Warszawie ks. Stefan Kotwiński poprowadził modlitwę za wszystkich poległych oraz żyjących powstańców.
Jak podaje PWPW na swojej stronie wytwórnia przy ulicy Sanguszki 1 w Warszawie była w sierpniu 1944 jednym z głównych punktów oporu na Starym Mieście. Gmach został zdobyty przez powstańców 2 sierpnia i przez 27 dni bronił się przed szturmami zyskując miano Reduty PWPW. Wytwórnia oraz budynek mieszkalny jej pracowników, w czasie okupacji znajdujące się w rękach niemieckich, zostały zdobyte przez powstańców w drugim dniu powstania - 2 sierpnia 1944 r. Atak na PWPW przeprowadzono trzema grupami uderzeniowymi: 1. Z boku PWPW; 2. Na tyły PWPW, 3. Od środka - metodą +konia trojańskiego+: siłami grupy PWB/17/S pod dowództwem por. +Białego+ (Czesława Lecha).
28 sierpnia załamał się opór powstańców – resztki żołnierzy walczących w kompleksie PWPW wycofały się na Starówkę. Ludność cywilna i ranni z lazaretu , schronieni na terenie PWPW, dostali się w ręce Niemców. Ci spośród nich, którzy brali udział w obronie, zostali rozstrzelani. Podczas zajmowania ostatniego schronu w PWPW okupanci zabili bezbronną dr Hannę Petrynowską ps. +Rana+, która zawiadywała szpitalem. (PAP)
autor: Olga Łozińska
oloz/ agz/