Powinniśmy mówić nie o repolonizacji mediów, a o dekoncentracji i przeciwdziałaniu monopolizacji na rynku medialnym - powiedział w poniedziałek w Toruniu szef Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański. Walka z mediami prywatnymi nie wchodzi w rachubę - podkreślił.
"Repolonizacja jest hasłem, które zawiera wiele treści i (jest) dosyć skomplikowane. Myślę, że trzeba będzie pochylić się nad różnymi zjawiskami na polskim rynku medialnym, ale z dużą ostrożnością. Ja bym raczej używał hasła dekoncentracja i - ewentualnie - wspomaganie nowych, polskich inicjatyw wydawniczych, medialnych. Hasło repolonizacji trochę wprowadza w błąd, niektórym nasuwa skojarzenie z nacjonalizacją, a trudno o większą bzdurę. Nacjonalizacja, walka z mediami prywatnymi - to w ogóle nie wchodzi w ogóle w rachubę" - mówił Czabański na konferencji prasowej.
Szef RMN zwrócił uwagę, że prawo europejskie nie pozwala oceniać kapitału w zależności od jego narodowości, a kapitał - w myśl jego praw - nie ma narodowości.
"Ale nic nie stoi na przeszkodzie, żebyśmy wspomagali polskie inicjatywy wydawnicze i oczywiście będziemy to robić. Osobną sprawą - dlatego wspomniałem o dekoncentracji - jest sprawa przeciwdziałania monopolizacji rynku medialnego czy poszczególnych jego sektorów, bo do tego też nie można dopuścić. Niestety poprzez brak tych regulacji na początki lat 90. do takiej sytuacji de facto w Polsce doszło i to trzeba będzie unormować. To będzie trzeba zrobić z rozwagą żeby nie wylać dziecka z kąpielą" - wskazał poseł.
19 czerwca wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin zapowiedział, że w przypadku zwycięstwa Zjednoczonej Prawicy w jesiennych wyborach parlamentarnych jednym z zadań rządu będzie repolonizacja mediów. "Szanujące się państwo i szanujący się naród nie może dopuszczać do tego, żeby większość mediów znajdowała się w cudzych rękach. I to jest pewne zadanie, które stoi przed naszym rządem, jeżeli będziemy nadal sprawować władzę w następnej kadencji" – powiedział wtedy Gowin, a jego wypowiedź odbiła się szerokim echem w mediach i wywołała krytykę ze strony opozycji.
"To nie jest łatwy proces, to trzeba przeprowadzić normalnymi metodami rynkowymi, natomiast podejście opozycji jest odpryskiem pewnej szerszej postawy. W Polsce duża część klasy politycznej nie rozumie, co to znaczy patriotyzm, zwłaszcza patriotyzm gospodarczy, coś co jest chlebem powszednim polityków i społeczeństw Europy zachodniej u nas budzi kontrowersje" - powiedział Gowin 26 czerwca w TVP1.
Do sprawy odniósł się w czerwcu także premier Mateusz Morawiecki. Zapewnił, że nie ma dzisiaj konkretnych planów dotyczących repolonizacji mediów w Polsce dodając jednak, że narodowość mediów ma znaczenie, a obiektywność mediów jest fundamentem demokracji. (PAP)
autor: Jerzy Rausz
rau/ agz/