Kanonizacja to - dokonany przez papieża - akt ostateczny uznający osobę ze świętą. Od tej pory jest ona czczona publicznie, w całym Kościele katolickim. Beatyfikacja pozwala tylko na kult lokalny, np. w regionie, w którym żył błogosławiony.
Ks. prof. Witold Kawecki z Uniwersytetu im. Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie powiedział w rozmowie z PAP, że Kościół posługuje się świętymi i błogosławionymi nie dlatego, by ich uwielbiać. Jak dodał, święci są "znakami, pomocą, pośrednikami w naszej drodze do Boga".
"W świecie ludzi zawsze ważną rolę odgrywały autorytety, postać ojca czy dziadka albo jakaś osoba znana, wybitna, która pomaga, doradza w życiu, niekiedy symbolizuje obecność transcendencji. W przestrzeni religijnej także potrzebujemy autorytetów - ludzi, którzy zaświadczyli przykładem swojego życia, mądrością, nauczaniem o tym, że wierzą w Królestwo Boga i są wiarygodnymi znakami na tej drodze" - powiedział.
Katolicy wierzą w tzw. obcowanie świętych, które oznacza duchową łączność z tymi, którzy są w niebie. Wierzą, że święci i błogosławieni wstawiają się za nimi u Boga, pomagają w sprawach trudnych i na ich własnej drodze do świętości.
Katolicy wierzą w tzw. obcowanie świętych, które oznacza duchową łączność z tymi, którzy są w niebie. Wierzą, że święci i błogosławieni wstawiają się za nimi u Boga, pomagają w sprawach trudnych i na ich własnej drodze do świętości.
Cześć oddawana przez wiernych nie zmienia się w zależności od tego, czy ktoś jest błogosławionym, czy świętym. "Beatyfikacja jest wyniesieniem człowieka do godności ołtarzy, pokazuje go jako osobę do naśladowania. Kanonizacja - potocznie drugi stopień świętości - to zaistnienie błogosławionego w obrębie Kościoła powszechnego. Błogosławiony jest czczony w Kościele lokalnym. Kanonizacja czyni go świętym uniwersalnym" - powiedział ks. Kawecki.
Jak mówił ks. prof. Kawecki, niektórzy błogosławieni - tacy jak Jan Paweł II czy Matka Teresa z Kalkuty - byli tak znani, że już sam fakt beatyfikacji wystarczał, by byli powszechnie czczeni. Jednak w Kościele obowiązuje określona procedura. Papież mógł ją pominąć i albo natychmiast ogłosić Jana Pawła II świętym, albo mógł go przy beatyfikacji jednocześnie kanonizować.
"Nie zrobił tego, mimo że wydawało się, iż ma wszelkie atuty w rękach. Według mnie uczynił to ze względów psychologicznych; dał Kościołowi trochę czasu przez normalny proces kanonizacyjny bez żadnych ulg, by trwał w oczekiwaniu i wzmacniał swą wiarę" - powiedział ks. prof. Kawecki.
Tuż po śmierci Jana Pawła II wielu katolików mówiło, że papież powinien być szybko świętym (na pl. św. Piotra w czasie pogrzebu pojawiły się transparenty "santo subito"); wielu deklarowało, że będzie modlić się do Boga przez jego wstawiennictwo. Kościół zezwala na taki prywatny kult. Wierni mogą modlić się przez wstawiennictwo osób zmarłych w opinii świętości, ale też zwracać się o duchową pomoc do zmarłych rodziców czy osób bliskich.
Kult Jana Pawła II pozostawał prywatny do czasu, aż Kościół oficjalnie nie zezwolił na jego publiczne czczenie poprzez akt beatyfikacji, a teraz kanonizacji. Dopiero po beatyfikacji możliwe są różne formy kultu kościelnego - na cześć beatyfikowanych i świętych można budować kościoły, kaplice, ołtarze, odbywać publiczne modły, procesje, nosić relikwie w czasie uroczystych procesji.
Ks. Kawecki pytany, czy formą kultu jest kupowanie, kolekcjonowanie wizerunków czy figur świętych, ocenił, że także w Kościele mamy do czynienia z komercją. "Nikomu nie pomoże sam obrazek czy różaniec jako produkt, jeśli nie zaangażuje się wewnętrznie, nie ma wiary. To nie są amulety, ale znaki, które unaoczniają świętego i mają prowadzić do Boga, a nie do kultu samej figurki czy obrazka" - wyjaśnił.
"Niektórzy ludzie obstawiają się religijnymi gadżetami, interesują się zjawiskami paranormalnymi, udają do miejsc domniemanych objawień. To nie ma nic wspólnego w prawdziwą pobożnością, często jest na granicy dobrego smaku" - powiedział.
Beatyfikowani oraz święci są patronami osób, które noszą ich imię; często są także patronami wspólnot, ludzi reprezentujących dany zawód. Ale nie musi tak być - patrona nie można narzucić, potrzebne jest oczekiwanie jakiejś grupy wiernych.
Według ks. prof. Kaweckiego Jan Paweł II mógłby być patronem ludzi mediów i kultury. Wyjaśnił, że niedługo przed śmiercią papież Polak podpisał ostatni dokument "Il rapido sviluppo" ("Szybki rozwój"), który dotyczy kwestii nowych mediów, ważności ich w komunikacji i ewangelizacji; było to dla papieża ważne przez cały pontyfikat.
Kanonizacja Jana Pawła II wraz z papieżem Janem XXIII odbędzie się 27 kwietnia w Rzymie.
Bożena Ławnicka(PAP)
bos/ abr/ malk/