Był człowiekiem wiary, nadziei i miłości - powiedział o zmarłym premierze Tadeuszu Mazowieckim kard. Kazimierz Nycz, rozpoczynając mszę żałobną w warszawskiej Bazylice Archikatedralnej św. Jana Chrzciciela.
"+Tak więc trwają wiara nadzieja i miłość - te trzy, z nich zaś największa jest miłość+. Te słowa hymnu o miłości były bliskie premierowi Tadeuszowi Mazowieckiemu, którego dziś żegnamy w archikatedrze warszawskiej. Był człowiekiem wiary nadziei i miłości. Tą drogą wiary szedł jako człowiek swojej rodziny, jako człowiek Kościoła, Polski, Europy i świata" - podkreślił kard. Nycz.
"Był człowiekiem wiary nadziei i miłości. Tą drogą wiary szedł jako człowiek swojej rodziny, jako człowiek Kościoła, Polski, Europy i świata" - podkreślił kard. Nycz.
Jak zauważył, wiara nie była nigdy obok życia Mazowieckiego, ale zawsze w jego centrum. "Świeccy w Kościele to był nie tylko temat jego publicystycznych zainteresowań, to była ważna część jego życia. Współzałożyciel +Więzi+, Klubu Inteligencji Katolickiej w Warszawie, współpracownik +Znaku+, +Tygodnika Powszechnego+. Kościół św. Marcina przy Piwnej i jego umiłowane Laski - to miejsca i środowiska, w których pozostawił znaczną część swojego życia intelektualnego, duchowego i religijnego" - mówił kard. Nycz.
Dodał, że o zmarłym premierze wiele powiedziano w ostatnich dniach. "Wielu podkreślało, że podejmując decyzje, jako premier Polski i jako polityk zawsze pytał, czy to będzie dobre dla Polski. Podkreślano też wielką naukę pokory, jaką dawał w sposobie uprawiania polityki. To wielki testament, który śp. Tadeusz Mazowiecki nam zostawia" - podkreślił duchowny.
"Miłość, która jest największa, przyprowadza nas tu dzisiaj na modlitwę. W czasie mszy św. odprawianej za niego dziękujemy za jego życie, dzieło i polecamy go miłosierdziu bożemu. Módlmy się także za rodzinę śp. Tadeusza Mazowieckiego i w intencji wszystkich zasmuconych jego odejściem" - powiedział kard. Nycz. (PAP)
js/ par/ mhr/