Marszałek Sejmu Ewa Kopacz wyraziła nadzieję, że jednak uda się osiągnąć porozumienie z klubem Solidarnej Polski ws. uchwały Sejmu w 25. rocznicę Okrągłego Stołu, tak by posłowie mogli ją przyjąć przez aklamację. Kompromis to również sztuka ustępowania - wskazała.
"Jeśli dziś proponowany tekst ma akceptację wszystkich klubów poza jednym - Solidarna Polską - to niestety to będzie wykluczało przyjęcie tego tekstu przez aklamację. Mam jednak nadzieję, że do tego piątku, a mamy jeszcze cały czwartek, że te rozmowy, które pan marszałek Grabarczyk i pan marszałek z opozycyjnego klubu SLD prowadzili z innymi klubami, że jeszcze usiądą do stołu z Solidarną Polską po to, by ten jednolity tekst przedstawić w formie uchwały całego parlamentu, która zostanie przyjęta przez aklamację" - powiedziała marszałek w czwartek w TOK FM, pytana o brak zgody SP na projekt uchwały zaakceptowany przez wszystkie pozostałe kluby.
Solidarna Polska proponuje, aby projekt uchwały uzupełnić o następujący akapit, w którym znalazłyby się słowa "... obrady Okrągłego Stołu przyczyniły się również do rabunkowej prywatyzacji, bezkarności zbrodniarzy PRL, niewyrównania krzywd dla ich ofiar oraz braku dekomunizacji i lustracji. Doprowadziło to do wykluczenia społecznego, bezrobocia, ubóstwa, emigracji zarobkowej wielu milionów Polaków oraz spowodowało inne problemy społeczne i gospodarcze trwające do dziś".
Zdaniem marszałek klub SP powinien docenić propozycję rozmowy. "Ta rozmowa ma wartość nadrzędną, wyjątkową. Tak jak (...) to, że usiedli do rozmów 25 lat temu. Wrogie sobie grupy: jedna rządząca i druga opozycyjna, i potrafili ze sobą rozmawiać oraz uzyskali kompromis" - zaznaczyła. I podkreśliła, że "kompromis to jest również sztuka ustępowania w pewnych obszarach".
Jak mówiła, kompromisu nie osiąga się "na pstryknięcie palca; to jest proces, o który bardzo trudno". "Widzimy, co się dzieje na Ukrainie. My jesteśmy i politycy Solidarnej Polski są tymi, którzy radzą Ukrainie, aby nie rozwiązywali konfliktu siłowo, by siedli do rozmów. Wtedy nasza opozycja w stosunku do komunistycznej władzy była na tyle mądra, że siadła do tych rozmów, że dała początek tym przemianom, które skutkują dziś tym, że mamy kraj stabilny gospodarczo, że dzisiaj mamy kraj, w którym mamy mnóstwo młodzieży uczącej się, wykształconej, zdolnej, że mamy czym się pochwalić" - przekonywała Kopacz.
Przyznała też, że jest jej smutno, "że nie potrafimy docenić (...) obecnej sytuacji: w jakim kraju żyjemy dzięki tym zmianom, które miały początek 25 lat temu". Wyraziła żal wobec polityków, którzy kontestują tamten okres, gdyż - mówiła - wtedy trzeba było wybrać logikę kompromisu albo konfrontacji. "A nie wiem, jaką cenę byśmy za tę logikę konfrontacji zapłacili" - zaznaczyła. Jak mówiła, ówczesną postawę opozycji, która zasiadła do okrągłego stołu - często określaną jako zbyt wielkie ustępstwa - ona sama traktuje jako dobry początek, przejaw zdrowego rozsądku i myślenia o przyszłości.
"Ja się cieszę, że dziś żyję w takim kraju i chciałabym, by ci, którzy dziś kontestują i nie potrafią dostrzec tych dobrych stron, przynajmniej nie kontestowali, nie deprecjonowali tego dobrego, co się wtedy stało" - podsumowała.
Treść projektu uchwały Sejmu ws. uczczenia 25. rocznicy obrad Okrągłego Stołu uzgodnili wicemarszałkowie Sejmu Cezary Grabarczyk (PO) i Jerzy Wenderlich (SLD). Propozycję popierają wszystkie kluby, poza Solidarną Polską. W środę wieczorem rzecznik klubu SP Patryk Jaki powiedział PAP, że Solidarna Polska chce złożyć poprawkę do projektu uchwały. "Nie zgadzamy się na gloryfikowanie Okrągłego Stołu, chcemy mówić prawdę o tym, co zdarzyło się przed 25 laty. Jeśli nasza poprawka nie zostanie przyjęta, to nie poprzemy uchwały" - powiedział Jaki. Grabarczyk oświadczył jednak, że propozycja SP jest nie do przyjęcia. Jeśli SP nie zmieni zdania, Sejm nie przyjmie uchwały - dodał.
SP proponuje, aby projekt uchwały uzupełnić o następujący akapit: "Dzisiaj w 25. rocznicę rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu Sejm RP doceniając wolę bezkrwawego rozwiązania polskich spraw pamięta, że obrady Okrągłego Stołu przyczyniły się również do rabunkowej prywatyzacji, bezkarności zbrodniarzy PRL, niewyrównania krzywd dla ich ofiar oraz braku dekomunizacji i lustracji. Doprowadziło to do wykluczenia społecznego, bezrobocia, ubóstwa, emigracji zarobkowej wielu milionów Polaków oraz spowodowało inne problemy społeczne i gospodarcze trwające do dziś".
25. rocznica rozpoczęcia obrad Okrągłego Stołu przypada w czwartek.
Okrągły Stół to negocjacje prowadzone od 6 lutego do 5 kwietnia 1989 r. przez przedstawicieli władz PRL, opozycji solidarnościowej oraz strony kościelnej. Prowadzone były w kilku miejscach, a ich rozpoczęcie i zakończenie odbyło się w siedzibie Urzędu Rady Ministrów PRL w Pałacu Namiestnikowskim (obecnie Pałac Prezydencki) w Warszawie. W obradach wszystkich zespołów brały udział 452 osoby. Okrągły Stół uważany jest za jedno z najważniejszych wydarzeń w najnowszej historii Polski, od którego rozpoczęły się zmiany ustrojowe Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, w tym częściowo wolne wybory do Sejmu z 4 czerwca 1989 r. (PAP)
wni/ son/ jbr/