Władysław Bartoszewski to bohater trudnej historii Polski XX wieku, wielki budowniczy naszej wolności - powiedziała premier Ewa Kopacz, otwierając w piątek w Kancelarii Premiera wystawę poświęconą zmarłemu w kwietniu br. byłemu ministrowi spraw zagranicznych.
Bartoszewski - jak podkreśliła szefowa rządu - był "bohaterem polskiej, trudnej historii XX wieku", a także "wielkim budowniczym naszej wolności, naszej dyplomacji po 1989 roku".
"Szedł zawsze prostą drogą i mówił do mnie: +dobre zawsze wraca+, ale mówił też, że w życiu warto być przyzwoitym. Prosta zasada i tej zasady bardzo mocno się trzymał" - powiedziała Kopacz. "Był wyjątkowym człowiekiem, który doznał olbrzymiej krzywdy od narodu niemieckiego, ale mimo wszystko był pierwszym architektem pojednania polsko-niemieckiego" - zaznaczyła.
Kopacz przypomniała słowa Bartoszewskiego, że "trzeba umieć wybaczać, a jednocześnie pamiętać o tym, że jest w nas tyle dobrej woli, by budować coś trwałego".
Premier podkreśliła, że były szef polskiej dyplomacji był też człowiekiem bardzo wrażliwym i "zawsze ze swadą i swoim temperamentem opowiadał nawet o trudnych rzeczach". "Człowiek słuchał i miał wrażenie, że nigdy w życiu by się nie znudził, nawet gdyby te przemowy trwały kilka godzin" - dodała.
"Potrafił także zaciekawić swoim językiem, swoimi historiami, a tych miał do opowiedzenia całą masę. Te historie nie zawsze miały dobry koniec, nie zawsze były to historie, nad którymi można było przejść obojętnie. Były to historie, które wzruszały, zmuszały do refleksji, chwytały za serce" - mówiła Kopacz.
Bartoszewski - jak podkreśliła szefowa rządu - był "bohaterem polskiej, trudnej historii XX wieku", a także "wielkim budowniczym naszej wolności, naszej dyplomacji po 1989 roku".
Jak zaznaczyła, pamięta Bartoszewskiego jako człowieka, który przemierzał korytarze Kancelarii Premiera z energią, "cały czas mówiąc". "Kiedyś byliśmy w ambasadzie izraelskiej, kiedy już dość mocno dokuczało mu biodro. Opowiadał o tym, jak włożono mu implant. Mówił: +pewnie ten implant mnie przeżyje, ale ja nie mogę tak żyć, wiecznie siedząc, muszę się poruszać, moje życie polega na tym, że wiecznie muszę być w ruchu+ - wspominała Kopacz.
"Mówił do mnie: co pani taka zasapana, to pani się tak męczy? Niech pani spojrzy na mnie. Myślałam sobie wtedy: wstyd, nie mogę przy nim narzekać. Nigdy nie narzekał, zawsze był otwarty na słuchanie tych, którzy mieli coś do powiedzenia, mieli swoje problemy i mieli prawo przy nim narzekać" - powiedziała szefowa rządu.
Zdaniem Kopacz, Bartoszewski był nie tylko wdzięcznym słuchaczem, "ale człowiekiem, który zawsze znalazł dobrą radę". Premier dziękowała "za życie Bartoszewskiego i za to, co w tym życiu zrobił", za jego odwagę, cytaty, wywiady, z których "można się wiele nauczyć".
Żona profesora, Zofia Bartoszewska zaapelowała do przyjaciół, aby ofiarowali jej mężowi jeden dzień pamięci: albo 21 lutego - dzień urodzin Bartoszewskiego, albo 24 kwietnia - dzień śmierci. "Bardzo bym chciała, aby powstała trwała myśl o nim" - zaznaczyła. "Myślę, że on myśli o nas i będzie starał się nam pomagać" - powiedziała Zofia Bartoszewska.
Syn profesora - Władysław podziękował w imieniu rodziny za zorganizowanie wystawy. "Zawsze oceniałem pracę Kancelarii Premiera jako bardzo profesjonalną, kiedyś napisałem, że to, jak funkcjonuje Kancelaria, dowodzi tego, że Polska istnieje nie tylko teoretycznie" - dodał. "Ojciec spędził w Kancelarii ponad siedem lat, był tutaj bardzo szczęśliwy, ojciec świetnie się czuł, współpracując z Donaldem Tuskiem, premier Ewą Kopacz, ministrem Jackiem Cichockim i całą masą innych osób. On czuł się tu jak w domu" - ocenił.
Zwiedzającym został udostępniony m.in. gabinet, w którym Bartoszewski pracował do końca życia; można też zobaczyć zdjęcia, filmy z jego wystąpień oraz pamiątki. Pierwsza część wystawy nosi nazwę "Pod prąd" i mówi o pracy Bartoszewskiego w konspiracji przeciwko okupantowi niemieckiemu, potem w opozycji w czasie PRL oraz o represjach, które go za tę działalność spotkały, jest informacja o pobycie w Auschwitz, a potem w więzieniach stalinowskich.
Kolejna część ma tytuł "Pamięć", w której zaprezentowano prace kronikarskie Bartoszewskiego. Ostatnia część to "Pojednanie", poświęcona relacjom z Niemcami, Izraelem i diasporą żydowską na całym świecie.
Bardzo ważnym elementem graficznym są cytaty, wydrukowane w dużym formacie i ponaklejane na podłogę.
Władysław Bartoszewski zmarł w kwietniu br. w wieku 93 lat. Był żołnierzem Armii Krajowej, uczestnikiem Powstania Warszawskiego, więźniem Auschwitz. W wolnej Polsce - minister spraw zagranicznych, publicysta, pisarz i działacz społeczny, Sprawiedliwy Wśród Narodów Świata. W ostatnich latach pełnił funkcję pełnomocnika Prezesa Rady Ministrów do spraw dialogu międzynarodowego. (PAP)
ajg/ mrr/ eaw/ abr/