03.10.2009 Warszawa (PAP) - Dyrektor Muzeum Historii Polski Robert Kostro wspomina zmarłego w piątek Marka Edelmana jako człowieka prawego, przedstawiciela "niekomunistycznej, autentycznej lewicy". "Z nazwiskiem Marek Edelman powinny się łączyć słowa odwaga i wierność" - powiedział historyk.
Kostro przypomniał, że Marek Edelman był w gronie tych, którzy wiosną 1943 roku podjęli nierówny bój z Niemcami w warszawskim getcie. Jako jeden z nielicznych ocalał i wziął potem udział w Powstaniu Warszawskim. "Po wojnie Edelman nie pozostał człowiekiem żyjącym kombatancką chwałą. Był wybitnym kardiologiem, który uratował wielu ludzi. Po 1968 roku Edelman pozostał w Polsce. Był to jeszcze jeden akt odwagi i wierności wybitnego Żyda-Polaka, wierności poległym i pomordowanym w holokauście, ale też i zaufania, że Polska to coś więcej niż Moczar czy Gomułka" - uważa Kostro.
"Po 1970 roku Marek Edelman dowiódł po raz kolejny swej wielkości angażując się w działalność demokratycznej opozycji. Jego mocny głos obywatela, ale też człowieka niekomunistycznej, autentycznej lewicy, zawsze wypływał z wewnętrznej prawości i przekonania. Dlatego uważnie słuchali go wszyscy ludzie uczciwi" - zaznaczył historyk. (PAP)
aszw/ pz/