O godne uczczenie 75. rocznicy tzw. krwawej niedzieli 11 lipca 1943 r., będącej kulminacją rzezi wołyńskiej dokonanej przez ukraińskich nacjonalistów, zaapelowali na Jasnej Górze Kresowianie. Ich przedstawiciele akcentują, że nadal w tej sprawie muszą domagać się prawdy i pamięci.
W niedzielę dawni mieszkańcy Kresów Wschodnich II RP i ich rodziny przybyli na Jasną Górę z 24. pielgrzymką swego środowiska. Organizacje kresowe zrzeszone w Światowym Kongresie Kresowian spotkały się też na corocznym Światowym Zjeździe Kresowian.
Mszy dla uczestników pielgrzymki w jasnogórskiej kaplicy Cudownego Obrazu przewodniczył ks. Grzegorz Draus z Lwowa. Homilię, jak co roku, wygłosił ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski - duszpasterz Ormian, historyk, autor książki "Przemilczane ludobójstwo na Kresach", honorowy członek Światowego Kongresu Kresowian.
Ks. Isakowicz-Zaleski nawiązał do szeregu rocznic, wiążących się z historią Kościoła, Polski oraz losami Polaków mieszkających na Kresach. Mówił m.in. o 250. rocznicach zawiązania konfederacji barskiej oraz rzezi humańskiej, która – jak zaznaczył - „była zapowiedzią, że spór na Kresach to nie tylko spór o granice, ale także o wartości”.
Kapłan mówił też o 100-leciu wybuchu zwycięskiego powstania Orląt Lwowskich – symbolizującego bohaterstwo, męstwo i odwagę. „To nasz obowiązek moralny, aby przypomnieć Orlęta, żeby poprawność polityczna i różne sojusze wojenne, nie zadeptały pamięci o tych młodych ludziach, którzy zginęli, bo chcieli być wolni” - wskazał.
Najwięcej miejsca w kazaniu ks. Isakowicz-Zaleski poświęcił 75. rocznicy tzw. krwawej niedzieli na Wołyniu z 11 lipca 1943 r., będącej kulminacją trwającego w latach 1939-1947 ludobójstwa ukraińskiego, które pochłonęło – jak podał - ok. 200 tys. obywateli polskich.
„W ciągu ostatnich lat bardzo wiele obiecywano nam, że zostanie powiedziana prawda i nastąpi upamiętnienie ofiar. Ze smutkiem muszę stwierdzić, że dobra zmiana nie jest dla nas zmianą, która przyniosła prawdę, bo jesteśmy świadkami na naszych oczach, jak pod naciskiem obcych ambasad zmieniane są polskie prawa, ustawy i uchwały” - mówił.
Podkreślił, że przy Matce Bożej Jasnogórskiej pielgrzymi z Kresów chcą wyrazić pragnienie prawdy i pamięci.
„Pozwolę sobie w tym miejscu w imieniu naszej społeczności zaapelować do władz państwowych, także do episkopatu Polski, aby w 75. rocznicę ludobójstwa wreszcie powiedziano prawdę, kto i dlaczego wymordował Polaków i czym było ludobójstwo. Oczekujemy od pana prezydenta, że zgodnie z obietnicami, które dał nam trzy lata temu, pojedzie na Wołyń, zapali znicze i władzom tamtejszego państwa powie: chcemy wolnej Ukrainy, ale w oparciu o prawdę; nie ma zgody na budowanie pomników dla zbrodniarzy ludobójców” - mówił ks. Isakowicz-Zaleski.
„Apelujemy także o to, aby wreszcie pochowano kości naszych pomordowanych, bo ponad 90 proc. ofiar do dziś nie ma swoich grobów. (…) To obowiązek całej Europy, aby upomnieć się u władz ukraińskich, także obowiązek według mnie kościoła rzymskokatolickiego, żeby pochować ofiary, żeby te kości nie leżały po jarach. (…) Powinny odbyć się nabożeństwa żałobne na mogiłach, winny stanąć krzyże. Niestety dziś słyszymy o tym, że jest zakaz ekshumacji, że chociaż Ukraina czerpie korzyści z pomocy Polski, zabrania pochówku ofiar” - zaznaczył.
„Pragnę także zaapelować do całego społeczeństwa, abyśmy godnie uczcili 75. rocznicę krwawej niedzieli, nie oglądając się na polityków, czy będą mieli odwagę czy nie” - wezwał. Poinformował, że 8 lipca o godz. 12. przed warszawskim Grobem Nieznanego Żołnierza zostanie odczytany apel pamięci, a później odbędzie się marsz pamięci – do Katedry Polowej Wojska Polskiego.
Przekazał także prośbę środowisk kresowych, aby we właściwą rocznicę – 11 lipca – w parafiach zabiły dzwony, a także aby wywiesić flagi państwowe z kirem. „A my, gdziekolwiek będziemy w tym czasie, powinniśmy udać się pod tablice, krzyże (…) i zapalić znicz pamięci. To tyle, a może aż tyle, co trzeba uczynić, aby pamięć o pomordowanych nie została zagubiona” - podkreślił.
„Dzisiaj modlimy się przed obrazem Matki Bożej nie dlatego, że chcemy rozdzierać rany. Przeciwnie, jesteśmy za przyjaźnią, zgodą, pojednaniem i przebaczeniem, ale w oparciu o prawdę i pamięć” - wyjaśnił. „Niech ta dzisiejsza msza święta odprawiana w intencji ofiar ludobójstwa na Kresach Wschodnich będzie dla nas znakiem, że tylko w oparciu o ewangelię, o przykazanie miłości, o przykazanie +nie zabijaj+ możemy zbudować następne lata i pokolenia” - zaakcentował.
Według szacunków polskich historyków ukraińscy nacjonaliści zamordowali w latach 1943-1945 na Wołyniu i w Galicji Wschodniej ok. 100 tys. Polaków. 40-60 tys. zginęło na Wołyniu, 20-40 tys. w Galicji Wschodniej, co najmniej 4 tys. na terenie dzisiejszej Polski. Kulminacja tych wydarzeń, określanych mianem zbrodni wołyńskiej, nastąpiła 11 lipca 1943 r., gdy oddziały UPA zaatakowały ok. 150 polskich miejscowości.
Światowy Kongres Kresowian przypomina, że od lat już apeluje o zachowanie narodowej pamięci o Kresach i zweryfikowanie dotychczasowej polityki wschodniej. Wzywa do wypracowywania mechanizmów służących przywracaniu pamięci o Kresach ludziom młodym.
Kresowianie zrzeszeni w tej organizacji domagają się od organów władzy państwowej wsparcia tych działań - głównie w zakresie walki z zakłamywaniem historii, troski o upamiętnienie miejsc kaźni Polaków na Kresach, należytej przestrzeni dla tych tematów w mediach i programach szkolnych, pomocy Polakom na Wschodzie, powołania Muzeum Kresów oraz edukacji patriotycznej młodzieży. (PAP)
autor: Mateusz Babak
mtb/ jbp/