Piątkowa decyzja prezydenta Donalda Trumpa, aby zamrozić zbliżenie z Kubą, które nastąpiło za prezydentury jego poprzednika, to w ocenie Hawany powrót do retoryki, która zaszkodzi nie tylko interesom Kuby, ale także USA - oświadczył szef kubańskiego MSZ.
Zdaniem ministra Bruno Rodrigueza, który wypowiadał się w poniedziałek na konferencji prasowej w Wiedniu, "posunięcia, jakie zapowiedział właśnie prezydent Trump, są nie do zaakceptowania. Blokada stanowi artefakt z czasów zimnej wojny" i "nie da się pogodzić z genewską konwencją przeciwko ludobójstwu".
"Polityka Trumpa stanowi niewątpliwie regres w stosunkach między obu krajami" - dodał Rodriguez.
Jego zdaniem, zaszkodzi ona nie tylko stosunkom USA-Kuba, ale także "stosunkom Stanów Zjednoczonych z Ameryką Łacińską".
Rodriguez oświadczył też, że Trump "dokonując tego najnowszego zwrotu w polityce zagranicznej Waszyngtonu, nie tylko zignorował poparcie Kongresu USA dla zakończenia blokady gospodarczej Kuby, ale także interesy amerykańskich przedsiębiorców".
Jednocześnie Rodriguez kilkakrotnie podkreślał podczas konferencji prasowej w Wiedniu gotowość ponownego przystąpienia do negocjacji z USA w sprawie stosunków dwustronnych, ale wyłącznie na zasadzie "absolutnej, suwerennej równości".
Ponowne restrykcje nałożone przez rząd USA na osoby prywatne i przedsiębiorstwa amerykańskie mają m.in. uniemożliwić robienie interesów z przedsiębiorstwami związanymi z kubańskimi siłami zbrojnymi, które kontrolują częściowo kubański sektor turystyczny stanowiący dla gospodarki wyspy główne źródło dochodów.
Zapoczątkowana przez prezydenta Baracka Obamę częściowa normalizacja stosunków z Kubą sprawiła, że w ub. roku po 54 latach przerwy wznowiona została bezpośrednia komunikacja lotnicza miedzy obu krajami, a po 40 latach wpłynął do portu w Hawanie pierwszy amerykański statek wycieczkowy ("Adonia") z 700 pasażerami.
Chociaż prawo USA nadal formalnie nie pozwalało obywatelom USA na wydawanie pieniędzy na Kubie, w 2015 roku 160 000 obywateli USA odwiedziło wyspę; były to głównie "wizyty rodzinne" składane przez amerykańskich obywateli - najczęściej kubańskich emigrantów - w dawnej ojczyźnie.
W tym roku, według przewidywań biur podróży, Kubę odwiedzi 4,2 miliona turystów z całego świata.
Prezydent Donald Trump cofając wiele koncesji, jakie poczynił - jego zdaniem niesłusznie - wobec rządu Raula Castro jego poprzednik, nie zerwał jednak przywróconych przez Obamę w 2015 roku (zerwanych w 1961 roku) stosunków dyplomatycznych z Hawaną na szczeblu ambasad. Pozostawia to prezydentowi USA możliwość negocjowania ewentualnych nowych zasad relacji z Kubą. (PAP)
ik/ mc/