08.05.2010. Warszawa (PAP) - Historyk Andrzej Kunert uważa, że przekazanie przez prezydenta Miedwiediewa części akt ws. Katynia to krok w pożądanym przez Polskę kierunku. Jego zdaniem kluczowe jest jednak, czy to akta już wcześniej jawne, czy też znalazła się w nich część akt odtajnionych.
"Kluczowa jest tu odpowiedź, czy te 67 tomów akt to dokumenty dotychczas jawne, czy dopiero odtajnione. Tego nie wiem. I to jest istotne pytanie - czy Rosjanie poszli bardzo daleko i to już są przynajmniej w części te odtajnione akta, czy to jest przekazanie w komplecie wszystkich akt jawnych" - powiedział Kunert, od niedawna sekretarz Rady Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa.
"Wydaje się jednak, że ta decyzja - niezależnie, czy to są tomy jawne, czy nie - to kolejny krok w niesłychanie pożądanym przez stronę polską kierunku" - zaznaczył.
Przypomniał, że śledztwo katyńskie toczyło się 15 lat i zakończyło umorzeniem, którego uzasadnienie nadal pozostaje tajne.
"I to jest krok, który jest przed nami i należy mieć nadzieję, że nastąpi on rychło. Wszystko wskazuje, że to umorzenie było wynikiem uznania przez rosyjską naczelną prokuraturę wojskową tej zbrodni, ani za zbrodnię wojenną, ani przeciwko ludzkości, tylko za zbrodnię o charakterze kryminalnym. Prawdopodobnie użyto tam jakiegoś sformułowania niedopuszczalnego dla strony polskiej, zwłaszcza z punktu widzenia prawdy historycznej. Możliwe, że tam się mówi o jakimś przekroczeniu uprawnień. Dlatego, niezależnie co jest w uzasadnieniu, to kwalifikacja prawna nie do przyjęcia dla nas" - zaakcentował Kunert.
W jego opinii, obecnie po pierwsze należałoby oczekiwać odtajnienia przez Rosjan uzasadnienia umorzenia śledztwa i reszty akt oraz wznowienia postępowania, by otworzyło to drogę do wydania "rzetelnego orzeczenia". Według historyka, byłoby nim przyznanie właściwej kwalifikacji prawnej zbrodni - jako zbrodni wojennej na jeńcach wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości, co "otworzyłoby drogę do rehabilitacji ofiar".
"W 1990 roku władze rosyjskie jednego takiego czynu już dokonały, kiedy Sąd Najwyższy jeszcze Związku Radzieckiego zrehabilitował wszystkich przywódców Polskiego Państwa Podziemnego oskarżonych w tzw. procesie szesnastu. I wydaje się, że właściwe i oczekiwane przez rodziny byłoby podobne zachowanie w stosunku do ofiar Katynia" - dodał Kunert.
Jego zdaniem, odtajnienie całości akt śledztwa katyńskiego na pewno w końcu nastąpi, jednak trudno przewidzieć, w jak długiej perspektywie. "Zwróćmy jednak uwagę, że od czterech tygodni sytuacja się zmieniła o tyle, że oczekiwanie na prawdę o Katyniu jest już nie tylko ze strony Polaków, lecz także wielu Rosjan. Pamiętamy o wielu historykach rosyjskich, którzy o tą prawdę walczyli. Jednak po raz pierwszy wydaje się, że to rosyjskie oczekiwanie jest tak szerokie społecznie. To ważne i wydaje się, że nie ma już odwrotu jeżeli chodzi o pełne odtajnienie. Chyba po raz pierwszy spotyka się tak szerokie oczekiwanie i na szczeblu władzy, i na szczeblu społeczeństwa rosyjskiego" - podsumował historyk. (PAP)
akn/ pad/