03.06.2009 Warszawa (PAP) - Polska lewica ma "niezwykły, walny i godzien szacunku wkład" w przemiany demokratyczne, do jakich doszło w ostatnim dwudziestoleciu w Polsce i całej Europie - uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
03.06.2009 Warszawa (PAP) - Polska lewica ma "niezwykły, walny i godzien szacunku wkład" w przemiany demokratyczne, do jakich doszło w ostatnim dwudziestoleciu w Polsce i całej Europie - uważa były prezydent Aleksander Kwaśniewski.
Kwaśniewski, który uczestniczył w środę w Sejmie w uroczystościach z okazji 20. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 roku podkreślił na konferencji prasowej, że cieszy się, że obecny jest na nich b. prezydent Lech Wałęsa. Wyraził żal, że nie ma tam gen. Wojciecha Jaruzelskiego.
Według niego, zaproszenie Jaruzelskiego pokazywałoby "prawdziwą siłę Polaków w pokonywaniu podziałów, które historycznie przecież istniały". "Opisywanie historii roku 1989 bez gen. Wojciecha Jaruzelskiego jest opisywaniem niepełnym" - ocenił Kwaśniewski.
Jednocześnie dodał, że cieszy się, iż w polskim parlamencie "choć nie w pełni, ale potrafimy pokazać ponadpartyjne podejście do tego dwudziestolecia, które jest wspaniałym dwudziestoleciem w historii Polski, które zmieniło Polskę na korzyść i dało takie impulsy, żeby zmieniła się Europa i świat".
Kwaśniewski pytany o uczucia jakie towarzyszyły mu dwadzieścia lat temu, podczas wyborów 4 czerwca i później, gdy znane były już ich wyniki, powiedział, że nie zaskoczyło go samo zwycięstwo demokratycznej opozycji, ale jego skala. Jak dodał, miał wtedy również wrażenie, że "coś się w Polsce skończyło".
"4 czerwca było jasne, że PZPR w swoim kształcie nie jest partią, która może wpisać się do ładu demokratycznego w Polsce" - mówił. "Jako ludzie lewicy, już wtedy zaczęliśmy zastanawiać, się jaka formacja powinna podjąć ważne wartości lewicowe" - zaznaczył b. prezydent.
Pytany, co sądzi o tym, że prezydent Lech Kaczyński nie będzie uczestniczył w uroczystych obchodach rocznicy upadku komunizmu w Krakowie powiedział, że jego zdaniem najlepiej byłoby, gdyby uroczystości te odbywały się w Warszawie.
"Chyba to błąd, że od początku nie zdecydowano się, żeby odbywały się one w Warszawie, może właśnie w parlamencie. Dlatego, że myśmy 4 czerwca przywrócili znaczenie polskiego parlamentu. To jest to miejsce, gdzie tworzy się prawo, gdzie tworzy się polską politykę, gdzie tworzy się historię Polski" - mówił b. prezydent.
Kwaśniewski zaapelował też do Polaków, by wzięli udział w niedzielnych wyborach do Parlamentu Europejskiego. Wezwał też do głosowania na SLD. Zapowiedział, że sam odda swój głos na Wojciecha Olejniczaka, lidera warszawskiej listy kandydatów koalicyjnego komitetu wyborczego SLD-UP.
Obecny na konferencji wicemarszałek Sejmu Jerzy Szmajdziński wzywał, by oceniać ostatnie dwadzieścia lat historii Polski "uczciwie, rzetelnie, obiektywnie". Jak dodał, polska lewica brała udział w przemianach po 1989 r. m.in. poprzez doprowadzenie do końca negocjacji w sprawie członkostwa naszego kraju w UE, przyjęcia wraz z innymi ugrupowaniami Konstytucji, a także zreformowanie sił zbrojnych i dostosowanie ich do wymogów NATO.
"Aleksander Kwaśniewski był konstruktorem ustaleń okrągłego stołu i można powiedzieć, że wtedy tak naprawdę runęły mury po raz pierwszy. Wtedy zmienialiśmy Polskę razem z demokratyczną opozycją dzisiaj chcemy zmieniać Europę" - dodał wicemarszałek. (PAP)
mzk/ par/ jbr/