Chcemy budować dobre relacje z Ukrainą, ale powinny one być budowane we wzajemnym poszanowaniu wrażliwości historycznej i na prawdzie - powiedział w czwartek wiceminister obrony narodowej Michał Dworczyk.
Dworczyk podkreślił w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie, że generalnie relacje polsko-ukraińskie są "co do zasady dobre"; wskazywał w tym kontekście na współpracę ministerstw obrony obu krajów.
"Z przykrością jednak obserwujemy, że rzeczywiście są pewne problemy, które dotyczą polityki historycznej Ukrainy, związanej z gloryfikowaniem czy to osób pojedynczych, czy to organizacji odpowiedzialnych za dokonanie ludobójstwa na Polakach w trakcie II Wojny Światowej" - powiedział wiceminister.
"Chcemy budować dobre relacje z Ukrainą, bo tylko prawdziwy sojusz ukraińsko polski i dobre relacje zapewnią nam zarówno bezpieczeństwo jak i podmiotowe traktowanie przez naszych sąsiadów - tak na wschodzie jak i na zachodzie. Ale te relacje muszą być budowane we wzajemnym poszanowaniu wrażliwości historycznej i na prawdzie" - dodał Dworczyk.
Pytany, skąd się biorą napięcia na linii Polska-Ukraina, Dworczyk powiedział, że może wpływa na nie fakt, że ukraiński IPN zablokował ekshumacje polskich żołnierzy, którzy polegli w 1939 r.
"Wśród tych żołnierzy są też osoby narodowości ukraińskiej. Może dlatego, że zostały wstrzymane poszukiwania ofiar drugiej wojny światowej na Ukrainie przez ukraiński Instytut. Może dlatego, że - i tu trzeba uderzyć się w piersi po obu stronach granicy - z niedostatecznie dużą determinacją staramy się wyplenić różnego rodzaju prowokacyjne działania" - ocenił.
Wiceszefa MON był pytany o zapowiedziane przez szefa MSZ procedury, które mają nie dopuszczać ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski.
"Ja mogę powiedzieć nie jako minister, ale jako poseł. Uważam, że te osoby, które działają na szkodę państwa polskiego, niezależnie od tego jakiej są narodowości i jakim posługują się paszportem, powinny mieć zakaz wjazdu na teren RP" - odpowiedział Dworczyk.
Minister spraw zagranicznych Witold Waszczykowski powiedział w ubiegłym tygodniu, że polska polityka wobec Ukrainy, jeśli chodzi o kwestie prawdy historycznej, będzie skorygowana.
"Nie możemy się zgodzić na narrację ukraińską, że kwestie historyczne mają symetrię" - zaznaczył minister. Ocenił, że Polska i Ukraina "mają inną koncepcję pojednania".
Waszczykowski oświadczył, że Polska uruchamia "procedury, które nie dopuszczą ludzi, którzy zachowują skrajnie antypolskie stanowisko, do przyjazdu do Polski". Dodał, że konsekwencje poniosą również osoby, które na poziomie administracyjnym nie dopuszczają do kontynuowania ekshumacji (chodzi o prace poszukiwawcze IPN) i renowacji polskich miejsc pamięci.
Minister spraw zagranicznych zapowiedział również, że będzie się zastanawiał, "czy rekomendować polskiemu prezydentowi wizytę na Ukrainie".
Polskę i Ukrainę już od wielu lat dzielą zaszłości historyczne. Dotyczą one głównie różnej pamięci o roli Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii, która w latach 1943-45 dopuściła się ludobójczej czystki etnicznej na ok. 100 tysiącach polskich mężczyzn, kobiet i dzieci.
O ile dla polskiej strony była to godna potępienia zbrodnia ludobójstwa (masowa i zorganizowana), o tyle dla Ukraińców był to efekt symetrycznego konfliktu zbrojnego, za który w równym stopniu odpowiedzialne były obie strony. Dodatkowo Ukraińcy chcą postrzegać OUN i UPA wyłącznie jako organizacje antysowieckie (ze względu na ich powojenny ruch oporu wobec ZSRR), a nie antypolskie.
Polska strona chciałaby godnie upamiętnić ofiary OUN-UPA w miejscach ich pogrzebania; w tym celu polski Instytut Pamięci Narodowej, część ofiar, również tych, które nie zginęły podczas zbrodni wołyńsko-galicyjskiej, ale np. w walkach z Sowietami po 17 września 1939 r., chciałby ekshumować. Ukraińska strona jest temu przeciwna a swoją zgodę uzależnia od odbudowania przez Polaków pomnika UPA w Hruszowicach na Podkarpaciu (został zdemontowany w kwietniu br.). Odbudowa pomnika UPA jest dla polskiej strony warunkiem nie do przyjęcia. (PAP)
autor: Wiktoria Nicałek
wni/ par/