Jesteśmy winni pamięć Polakom - ofiarom zbrodni ludobójstwa w Hucie Pieniackiej i setkach innych miejsc, dokonanej przez Ukraińców z UPA, OUN, SS Galizien i inne zbrodnicze jednostki - napisał w czwartek na Twitterze premier Mateusz Morawiecki.
"Jesteśmy winni pamięć Polakom - ofiarom ludobójstwa w Hucie Pieniackiej i setkach innych miejsc, dokonanej przez Ukraińców z UPA, OUN, SS Galizien i inne zbrodnicze jednostki" - napisał Morawiecki.
"75 lat temu, pod okupacją niemiecką, zginęli z rąk sąsiadów, bo czuli się Polakami, byli Polakami" - podkreślił.
28 lutego 1944 r. złożony z ochotników do dywizji SS „Galizien” 4. pułk policji SS dokonał zbrodni na Polakach - mieszkańcach Huty Pieniackiej, mordując 850-900 osób. Bezpośrednią przyczyną pacyfikacji tej wsi było zabicie przez Polaków dwóch żołnierzy 4. pułku. Zostali oni pochowani jako dwaj pierwsi zabici żołnierze SS "Galizien", mimo że formalnie pułk do tej dywizji nie należał.
Ofiarami ukraińskich ochotników do SS "Galizien" i oddziałów ukraińskich nacjonalistów byli nie tylko mieszkańcy Huty Pieniackiej, ale również ludność, która uciekła z Wołynia - z tych miejscowości, które UPA spaliła w 1943 r. W Hucie Pieniackiej ukrywali się również zagrożeni niemiecką eksterminacją Żydzi. W liczącej ponad tysiąc mieszkańców wsi, ocalało tylko ok. 160 osób.
Dywizję SS „Galizien” powołano w kwietniu 1943 r. we Lwowie, na terenach Galicji Wschodniej. Inspiratorem utworzenia dywizji był gubernator dystryktu, gruppenfuehrer SS Otto Wachter. Patronowali temu przedsięwzięciu politycy z Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów z frakcji płk. Andreja Melnyka. Inicjatywę utworzenia dywizji poparł Ukraiński Centralny Komitet. Swych kapelanów do dywizji skierował abp Andrzej Szeptycki, głowa Kościoła greckokatolickiego w Galicji i duchowy przywódca tamtejszych Ukraińców. Dywizją dowodzili oficerowie niemieccy.
W miejscu zbrodni 10 lat temu - 28 lutego 2009 r. - hołd ofiarom mordu złożyli prezydenci Polski i Ukrainy - Lech Kaczyński i Wiktor Juszczenko. (PAP)
pat/ agz/