Manewry kawalerii i inscenizacja walk z udziałem kawalerzystów złożą się na obchody 96. rocznicy Bitwy pod Komarowem - zwycięskiej bitwy z bolszewikami, uważanej za ostatnie wielkie starcie kawalerii w dziejach wojen. Weźmie w nich udział ok. 200 jeźdźców.
Manewry „Komarowska Potrzeba”, w rejonie, gdzie toczyły się walki w 1920 r., rozpoczną się w środę i potrwają do niedzieli 28 sierpnia. Uczestniczyć w nich ma 120 jeźdźców - w czterech plutonach kawaleryjskich - a także kilkudziesięciu członków innych organizacji paramilitarnych i proobronnych.
Grzegorz Sosnowski ze sztabu „Komarowskiej Potrzeby” powiedział PAP, że tegoroczne manewry będą oglądali obserwatorzy z Ministerstwa Obrony Narodowej, którzy mają m.in. ocenić przydatność kawalerii dla współpracy lub wsparcia struktur Obrony Terytorialnej.
„Wspiera nas w tym roku także Wojsko Polskie” – zaznaczył Sosnowski. Pokazy i szkolenia mają m.in. przeprowadzić żołnierze z 25. Brygady Kawalerii Powietrznej.
Uroczyste obchody rocznicy bitwy, a jednocześnie Święta Kawalerii Polskiej odbędą się w niedzielę. Rozpocznie je polowa msza na miejscu bitwy w Wolicy Śniatyckiej. Zaplanowano pokazy wyszkolenia oddziałów kawalerii ochotniczej, uroczystości z ceremoniałem wojskowym, a po nich widowisko historyczne złożone z inscenizacji epizodów bitwy. Ma w nim uczestniczyć od 200 do 250 jeźdźców z całego kraju, członków różnych grup kultywujących tradycje kawalerii.
„Inscenizacja bitwy cieszy się z roku na rok rosnącą popularnością wśród widzów. W ubiegłym roku oglądało ją kilka tysięcy osób, nie tylko okolicznych mieszkańców, ale przyjeżdżają tu ludzie z różnych zakątków Polski” – dodał Sosnowski.
Podkreślił, że organizowane od kilku lat manewry i inscenizacja bitwy pod Komarowem, spotykają się z wielką przychylnością i życzliwością mieszkańców. „Wspierają nas m.in. przy zaopatrzeniu w siano dla koni, częstują posiłkami. Niektórzy prowadzenie swoich prac polowych dostosowują do naszych potrzeb związanych z organizacja tych wydarzeń” – zaznaczył.
W bitwie po Komarowem 31 sierpnia 1920 roku polscy żołnierze współdziałający z oddziałami ukraińskimi pobili zmierzającą w kierunku Warszawy osławioną armię konną Siemiona Budionnego, która po tym starciu została zmuszona do wycofania się z Polski. Cała 1. Dywizja Jazdy pod dowództwem płk. Juliusza Rómmla liczyła pod Komarowem 1,5 tys. żołnierzy, około 70 ciężkich karabinów maszynowych i około 12-16 dział. Armia Konna Budionnego pod Komarowem liczyła ponad 6 tys. żołnierzy, około 350 ciężkich karabinów maszynowych oraz około 50 dział.
Bitwa polegała na wielokrotnych, obustronnych szarżach dużych oddziałów polskich ułanów i rosyjskich kozaków, wspieranych ogniem artylerii i karabinów maszynowych. Była to jedna z walk decydujących o losach wojny polsko-bolszewickiej. Historycy uznają ją za ostatnią wielką bitwę kawaleryjską w historii wojen.
Konna Armia Budionnego, sowiecka formacja kawaleryjska, stanowiła główną siłę uderzeniową Armii Czerwonej na Ukrainie. Do boju w wojnie polsko-bolszewickiej weszła 28 maja 1920 r., atakując przez kilka dni polskie pozycje na południe od Kijowa.
W bitwie pod Komarowem została rozbita, tracąc większość żołnierzy. Po kilkunastu dniach przedzierające się na wschód jej niedobitki, zostały na Polesiu ponownie rozbite. Po tych klęskach Konna Armia została wycofana z frontu i nie pojawiała się już do końca wojny polsko-bolszewickiej. (PAP)
ren/ mow/