Coraz więcej Polaków wraca do kraju; prowadzimy i będziemy prowadzić taką politykę, która będzie ich do tego zachęcać - zapowiedział w niedzielę marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Podkreślał jednocześnie, że Polonia to wielki kapitał, który należy wspierać i wykorzystywać.
Marszałek Senatu oraz senator PiS Anna Maria Anders wzięli w niedzielę udział w panelu poświęconemu roli Polonii, zorganizowanym w ramach kongresu Polska Wielki Projekt.
Karczewski wyraził zadowolenie z rosnącej liczby inicjatyw i wydarzeń, w których biorą udział przedstawiciele Polonii. "Polska jest potrzebna Polonii, a Polonia - Polsce - jesteśmy sobie potrzebni wzajemnie. Polonia to wielki kapitał, który należy wykorzystywać, bo on do tej pory nie jest w pełni wykorzystany" - stwierdził marszałek Senatu.
Zapowiadał "otwarcie Polski na Polonię", podkreślał, że jeśli "dostrzega ona swój interes w kraju", to jest w stanie porzucić spory i zjednoczyć się wokół jednej sprawy, tak jak było to w przypadku Pomnika Katyńskiego w Jersey City.
Pomnik Katyński jest usytuowany w Jersey City, w stanie New Jersey, na placu Exchange Place. 30 kwietnia burmistrz Steven Fulop informował o projekcie stworzenia parku na terenie, na którym stoi obecnie monument. Zapowiedział, że pomnik zostanie przeniesiony i tymczasowo przechowany w Departamencie Prac Publicznych, aby nie został uszkodzony. Plany usunięcia pomnika wywołały sprzeciw miejscowej Polonii, a także władz w Warszawie.
W ramach wypracowanego ostatecznie, kompromisowego rozwiązania pomnik ma pozostać na nadbrzeżu rzeki Hudson i zostanie jedynie przesunięty o 60 metrów od miejsca, w którym znajduje się obecnie.
Karczewski mówił ponadto, że Senatowi udało się doprowadzić do tego, że środki na Polonię w czasie rządów PiS zostały przeniesione z MSZ z powrotem do izby wyższej, która - jak ocenił - ma w tej sprawie "większe doświadczenie i spektrum działania". Mówił też, że w porównaniu do ubiegłych lat, przeznaczono na opiekę nad Polakami o 30 proc. więcej pieniędzy. Podkreślał, że w przyszłości możliwe jest dalsze zwiększenie tych środków.
"Często słyszę, że mamy teraz partnerski dialog, że zaczynamy się nie tylko słyszeć, ale i rozumieć. To sprzyja rozwiązywaniu problemów" - powiedział Karczewski.
Marszałek Senatu był pytany, czy Polska jego zdaniem powinna zająć się "historią i promowaniem ogórków i oscypków", czy patrzeć w przyszłość i inwestować w startupy. "Będziemy mówić o naszych korzeniach, bo to nas łączy. Nie będziemy zapominać o naszych bohaterach" - podkreślił w odpowiedzi Karczewski. Dodał przy tym, że promowanie produktów regionalnych i inwestycje w przyszłość nie wykluczają się.
Pytany, czy widzi trend powrotu Polaków zza granicy, Karczewski ocenił, że "trendu jeszcze nie ma, ale coraz mniej Polaków z kraju wyjeżdża, a coraz więcej wraca". "Prowadzimy i będziemy prowadzić taką politykę, która zachęca do powrotu i zwiększa zainteresowanie wydarzeniami, ale i historią oraz kulturą naszego kraju" - zapewnił.
Wspomniał też w tym kontekście o sprawie repatriacji. Mówił, że jest pomysł, by doprowadzić do powrotu do kraju części lekarzy polskiego pochodzenia. Aby tak się stało - zauważył Karczewski - należałoby zapewnić tym osobom pomoc, także w kwestii dokształcenia się.
Karczewski podkreślał, że jest prawie 20 mln Polaków rozsianych na całym świecie. "Budujemy z nimi mosty - one mają coraz mocniejsze fundamenty" - stwierdził. Zapowiedział, że zostanie przygotowane dla nich "kompendium mówiące o historii, innowacyjności i gospodarce w Polsce".
Z kolei Anna Maria Anders podkreślała, że z jej doświadczeń wynika, że Polacy za granicą są wielkimi patriotami, bardzo zainteresowanymi historią, kulturą i obecnymi wydarzeniami w ojczyźnie. Przekonywała, że rodacy opuszczają Polskę ze względu na zbyt niskie ich zdaniem zarobki w kraju. Mówiła, że ci, którzy się zadomowili w Stanach Zjednoczonych, raczej do Polski szybko nie wrócą; przekonywała, że łatwiej byłoby zachęcić tych, którzy mieszkają obecnie w europejskich krajach.
Zdaniem senator Anders największym problemem Polonii jest to, że - jak oceniła - "jest ona tak potwornie skłócona". Podkreśliła, że to skłócenie widać było nawet w sprawie Pomnika Katyńskiego w Jersey City. Zdaniem Anders gdyby środowiska polonijne były lepiej zintegrowane, byłyby też bardziej skuteczne. "Ale tu każdy chce być gwiazdą, nie potrafią się (te środowiska) połączyć" - mówiła. Apelowała w związku z tym o utworzenie "lobby polsko-polonijnego" na kształt American Israel Public Affairs Committee (AIPAC) w USA. (PAP)
autor: Wiktoria Nicałek
wni/ mok/