Na świecie kino polskie kojarzy się z filmami Andrzeja Wajdy - pisze w poniedziałek "Komsomolskaja Prawda". Telewizja Rossija 24, która podaje wiadomość o śmierci reżysera w serwisach informacyjnych, wskazuje, że był nazywany ojcem polskiej kinematografii.
Wielkonakładowa "KP" w materiale na stronie internetowej podkreśla, że Wajda, "klasyk kina", krytyków i widzów olśnił już drugim swoim filmem, którym był "Kanał". "W ZSRR ten film znalazł się na ekranach wyłącznie dlatego, że otrzymał nagrodę na konkursie filmowym w ramach Międzynarodowego Festiwalu Młodzieży i Studentów" - przypomina portal popularnej gazety. Wajda "dla Rosjan i całego świata odkrył talent takich aktorów, jak Daniel Olbrychski i Beata Tyszkiewicz" - podkreśla "KP".
Media rosyjskie w pierwszych materiałach informujących o śmierci polskiego twórcy nazywają go "legendarnym reżyserem". Zaznaczają, że wśród dzieł Wajdy były ekranizacje literatury rosyjskiej - Nikołaja Leskowa (film "Powiatowa Lady Makbet" z 1962 roku), Fiodora Dostojewskiego ("Biesy", nakręcone w 1988 roku), Michaiła Bułhakowa ("Piłat i inni" z 1971 roku).
Media w Rosji przypominają, że w 2010 roku Wajda został odznaczony przez ówczesnego prezydenta tego kraju Dmitrija Miedwiediewa Orderem Przyjaźni za wkład w rozwój stosunków rosyjsko-polskich w sferze kultury.
Rządowa "Rossijskaja Gazieta" publikuje na stronie internetowej obszerny wywiad, którego Wajda udzielił gazecie w 2010 roku, przed wizytą Miedwiediewa w Warszawie. Reżyser mówił w nim m.in., że jest szczęśliwy, że jego film "Katyń", "o którym mówiono, że w ogóle nie zostanie pokazany w kinach rosyjskich, nagle został pokazany w telewizji (Rossija - PAP)".
"Jak mi powiedziano, obejrzało go 14 milionów widzów. Nie oczekiwałem tego. Nie chodzi przecież o to, że jest to mój film, a że jest to część procesu, który jest dla Rosjan bardzo trudny i ważny, ponieważ zakłada pewną ocenę okresu stalinowskiego" - mówił reżyser.
Wspominał też w wywiadzie, że w Rosji "miał szczęście", ponieważ ludzie obdarzali go zaufaniem.
Komentator "Rossijskiej Gaziety" wymienia Wajdę wśród tych wielkich reżyserów światowych, jak m.in. Federico Fellini, Andriej Tarkowski, Akira Kurosawa, Luis Bunuel, czy Ingmar Bergman, dzięki którym wiek XX "stał się wielkim wiekiem kina". "Ten wiek będzie jeszcze budził zazdrość (....), w dzisiejszej kinematografii artyści o takiej skali nie mogą istnieć" - podsumowuje autor.
Z Moskwy Anna Wróbel (PAP)
awl/ ksaj/ mal/ itm/