Na razie zażegnano niebezpieczeństwo zmiany statusu na prywatny publicznej drogi prowadzącej do pomników i miejsc upamiętniających walki polskich żołnierzy na Monte Cassino - poinformował w środę posłów sejmowej komisji łączności z Polakami za granicą przedstawiciel MSZ.
"Udało się obronić święte dla każdego Polaka miejsce, także dzięki naszym największym sojusznikom - włoskiej Polonii" - podkreślił wiceszef MSZ Jan Dziedziczak.
Komisja wysłuchała informacji MSZ w sprawie sytuacji Polskiego Cmentarza Wojennego na Monte Cassino.
Zastępca dyrektora Departamentu Współpracy z Polonią i Polakami za Granicą Mateusz Stąsiek poinformował, że problem prywatyzacji drogi powstał w momencie, gdy klasztor zaczął mieć problemy finansowe i wydzierżawił teren. Jak dodał tłumaczenie dzierżawcy było takie, że chce on zmienić status drogi po to, by przeprowadzić remont.
Stąsiek przypomniał, że na początku listopada ambasada RP we Włoszech podjęła oficjalne starania, by do zmiany statusu drogi nie doszło, m.in. wysłała list do władz miejskich Cassino.
Zaznaczył, że ambasada podjęła to działanie w reakcji na inicjatywę Związku Polaków we Włoszech, który zbiera podpisy pod petycją do burmistrza miasta Cassino, Carlo Marii d'Alessandro, aby odrzucił wniosek dzierżawcy terenów w rejonie znanym pod nazwą Albaneta o prywatyzację drogi. Ten sam dzierżawca przed prawie dwoma laty urządził na wzgórzu, w pobliżu polskiego cmentarza wojennego "wioskę świętego Mikołaja". Jarmark ten został zamknięty po protestach ambasady RP i Polonii.
W liście do władz miejskich ambasada podkreśliła, że na obszarze, na który prowadzi droga, znajdują się pomniki nierozerwalnie związane z polskim cmentarzem wojennym, "bliskim narodowi polskiemu”. Zaznaczono też, że Monte Cassino i ofiara tysięcy polskich żołnierzy są symbolem bliskich więzi włosko-polskich.
Stąsiek dodał, że w sprawę zaangażowali się przedstawiciele Polonii, a ambasada nagłośniła to tak, że zainteresowały się tym także media lokalne. Temat pojawił się też na portalach społecznościowych. Jak podkreślił Stąsiek, działania polskie spotkały się z "życzliwością" wielu włoskich parlamentarzystów.
W rezultacie - poinformował - dzierżawca wycofał swój wniosek. "Chyba na chwilę obecną niebezpieczeństwo jest zażegnane, ale sprawa musi być monitorowana" - zaznaczył.
Posłowie komisji zwracali jednak uwagę w czasie dyskusji, że w sprawie drogi do pomników "wygrano bitwę, a nie wojnę". Pytali, czy nie ma możliwości stałego załatwienia tej kwestii na podstawie jakiejś umowy bilateralnej z Włochami.
Zastępca dyrektora departamentu dyplomacji publicznej i kulturalnej MSZ, b. konsul w Mediolanie Krzysztof Strzałka odparł, że takie "kompleksowe załatwienie sprawy" jest możliwe.
Jak zaznaczył, cmentarze polskie są bezpieczne w związku z obowiązującymi umowami między Polską a Włochami. Jednak - zauważył - umowa ta nie obejmuje ani pomników, ani tym bardziej terenów z nimi graniczących, zatem należy dążyć do tego, by na miejscu utworzyć tzw. rezerwat pamięci.
Według Strzałki wprowadzenie takiej kategorii umożliwiłoby ochronę także drogi prowadzącej do pomników i miejsc upamiętniających walki polskich żołnierzy na Monte Cassino. (PAP)
autor: Wiktoria Nicałek
wni/ par/