Przez kilkadziesiąt lat nikt nie interesował się dokumentami dotyczącymi strat wojennych poniesionych przez Polskę; to pokazuje skalę zaniedbań - powiedział w czwartek szef zespołu ds. reparacji Arkadiusz Mularczyk (PiS). Dodał, że dokumenty te zostaną zdigitalizowane i skatalogowane.
W czwartek w Archiwum Akt Nowych w Warszawie odbyło się wyjazdowe posiedzenie parlamentarnego zespołu ds. oszacowania wysokości odszkodowań należnych Polsce od Niemiec za szkody wyrządzone w trakcie II wojny światowej. W jego trakcie zaprezentowane zostały zachowane materiały archiwalne, dotyczące strat wojennych poniesionych przez Polskę w latach 1939-1945.
Przewodniczący zespołu, poseł Arkadiusz Mularczyk zwrócił uwagę, że zbiory te, w sporej części, do dziś, nie zostały poddane szczegółowym badaniom. Ocenił, że to wynik m.in. niedostatecznego finansowania Archiwów Państwowych, "ale przede wszystkim braku woli politycznej do podjęcia działań, mających na celu kompleksowe zbadanie tej problematyki". Zaznaczył, że brakowało jej nie tylko po 1989 roku, ale przez cały okres po zakończeniu drugiej wojny światowej.
Zastępca dyrektora ds. informacji naukowej, udostępniania i archiwów społecznych w Archiwum Akt Nowych Mariusz Olczak, powiedział że podstawowym źródłem informacji nt. strat poniesionych przez Polskę w czasie wojny są materiały zgromadzone przez pracujące po 1945 roku Biuro Odszkodowań Wojennych. Jak zauważył, "ostatnie wypisy osób, które z nich korzystały pochodzą z lat 60 i 70".
"To oznacza, że przez kilkadziesiąt lat, te sprawy nikogo w Polsce nie interesowały" - zwrócił uwagę Mularczyk. Według niego, fakt ten znacznie przyczynił się do niskiej świadomości zagranicznej opinii publicznej nt. skali strat poniesionych przez Polskę w okresie 1939-1945. "Musimy się uderzyć w piersi, że przez tyle lat państwo polskie nie dbało o odpowiednią politykę historyczną (...) Muszą się też uderzyć w piersi także polscy historycy, archiwiści, bo niestety jeżeli tak ważne informacje nikogo nie interesowały przez kilkadziesiąt lat po wojnie, to pokazuje skalę zaniedbań i zaniechać" - powiedział poseł PiS.
Zaznaczył przy tym, że w ostatnich latach ta sytuacja się zmieniła i oprócz woli politycznej, aby się tą sprawą zająć, znaleziono też środki finansowe na digitalizację dokumentacji dotyczącej strat wojennych. "Dzięki poprawce, którą przegłosowaliśmy, za kwotę 800 tys. złotych z budżetu państwa, materiały dotyczące strat wojennych zostaną zdigitalizowane. W Archiwum Państwowym zostały już także rozpoczęte prace nad stworzeniem odpowiednich katalogów" - podkreślił Mularczyk.
Obecnie - jak dodał - dokumenty te są często "rozproszone" w archiwach w całej Polsce, co uniemożliwia do nich dostęp. A ten - zdaniem posła - powinien być powszechny zarówno dla polskiej, jak i zagranicznej opinii publicznej. Według Mularczyka, materiały te mogą być też dowodami "w potencjalnych procesach odszkodowawczych". Zastrzegł jednak, że spora część dokumentacji dotyczącej zbrodni niemieckich dokonanych na terenie okupowanej Polski, była przez hitlerowców celowo niszczona.
Olczak wskazał, że wskutek takiej działalności, ocalało zaledwie "kilka procent" przedwojennych zbiorów. "Myślę, że ani biblioteki, ani muzea, nie poniosły procentowo tak wielkich strat jak Archiwa Państwowe, to są straty idące w dziewięćdziesiąt kilka procent zasobów. Archiwa są jedną z najbardziej poszkodowanych dziedzin kultury" - podkreślił.
Przekazał też, że wśród ocalałych dokumentów znalazły się m.in. szacunki dot. strat ludzkich i materialnych, sporządzane jeszcze w czasie trwania wojny i przekazywane następnie do Wielkiej Brytanii, gdzie działał rząd RP na uchodźctwie.
Kierownik oddziału ewidencji i przechowywania zasobu w Archiwum Akt Nowych Eugenia Szymczuk przedstawiła z kolei dane nt. Polaków wywiezionych do III Rzeszy na prace przymusowe. Jak przekazała, w 2012 roku Fundacja Polsko-Niemieckie Pojednanie przekazała 1,3 mln dokumentów na ten temat. "To świadczy o skali tych robót przymusowych" - podkreśliła.
W trakcie posiedzenia Mularczyk nawiązał też do informacji, przekazanej mu przez IPN, z której wynika, że w latach 1961-99 Polska, bez podstawy prawnej, wysłała do Niemiec w sumie ok. 63 tys. dokumentów z danymi o zbrodniach niemieckich w czasie II wojny światowej. Dokumenty te do dziś nie zostały Polsce zwrócone.
"Warto, żeby zespół parlamentarny podjął na kolejnym posiedzeniu dezyderat w którym zwrócimy się do pana premiera o podjęcie działań zmierzających do odzyskania tej dokumentacji, której Niemcy nie mają prawa przechowywać. Została wydana w sposób nielegalny i powinna być do Polski zwrócona" - powiedział poseł PiS.
Podczas dotychczasowych posiedzeń zespołu, zaprezentowana została m.in. wysokość szacunkowych osobowych i materialnych strat poniesionych przez Polskę w czasie drugiej wojny światowej, ze szczególnym uwzględnieniem strat w zakresie dóbr kultury i dzieł sztuki, a także wysokość indywidualnych odszkodowań należnych Polakom poszkodowanym w tym czasie. Podczas posiedzeń mówiono też o dotychczasowych raportach i publikacjach, jakie powstały na ten temat. (PAP)
autor: Maciej Zubel
zub/ mrr/