Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku podpisało w środę umowę z firmą Deko-Bau na wykonanie wystawy stałej w powstającej siedzibie muzeum. Umowa opiewa na ponad 8 mln zł; instytucja ma być otwarta do końca 2021 roku.
Muzeum powołane 1 stycznia 2017 r. działa w tymczasowej siedzibie. Docelowa siedziba muzeum powstaje przy ul. Węglowej w Białymstoku. Jego budowa ma zakończyć się jesienią, wtedy rozpoczną się prace przy wystawie stałej.
Uroczyste podpisanie umowy odbyło się w Centrum Aktywności Społecznej w Białymstoku, wzięły w nim udział władze miasta, muzeum i firmy, a także Sybiracy.
Jak mówił przed podpisaniem umowy dyrektor Muzeum Pamięci Sybiru prof. Wojciech Śleszyński, budowa muzeum "wchodzi w decydującą fazę" - przy ul. Węglowej trwa ostatni etap prac nad bryłą budynku, miesiąc temu został wyłoniony projekt instalacji artystycznej "Ludzie z lodu", która ma być częścią wystawy stałej, w środę ogłoszony został wykonawca tej wystawy.
Śleszyński powiedział, że całkowity koszt projektu obejmującego utworzenie wystawy stałej i wyposażenie instytucji wynosi blisko 11 mln zł, z czego dofinansowanie z funduszy unijnych wynosi blisko 7 mln zł (pieniądze pochodzą z MKiDN z unijnego programu Infrastruktura i Środowisko - PAP). Dodał, że umowa na wykonanie wystawy stałej to najważniejsza umowa w ramach tego projektu i opiewa na kwotę ponad 8,3 mln zł.
Dyrektor muzeum mówił też, że tworzone w Białymstoku Muzeum Pamięci Sybiru jest obecnie największą instytucją muzealną na Wschód od Wisły, mającą zasięg europejski. Śleszyński dodał, że Białystok jest wyjątkowym miejscem, które - jak podkreślił - "otwarte winno być na Wschód zarówno w wymiarze historycznym - pamięci, jak i współczesnym - dialogu". Podkreślił też, że zsyłki wojenne i powojenne znacząco dotknęły ludność Białostocczyzny. Przywołał liczbę kilkudziesięciu tysięcy mieszkańców tych terenów, którzy zostali deportowani na Wschód w czasie czterech wywózek z lat 40. XX w. "Praktycznie co piąty białostoczanin zniknął ze swojego mieszkania, kamienicy, podwórka, ulicy. Niemal każda rodzina została dotknięta sowieckimi prześladowaniami" - mówił dyrektor.
"Jako współcześnie żyjący białostoczanie czujemy się zobowiązani uczcić ofiarę poniesioną przez kilkaset tysięcy obywateli deportowanych z dawnych ziem wschodnich II Rzeczpospolitej oraz przywoływać pamięć o ludziach, którzy doświadczyli zesłańczego losu we wcześniejszym stuleciu" - mówił Śleszyński o zadaniach muzeum.
Zastępca prezydenta Białegostoku Rafał Rudnicki mówił, że umowa z wykonawcą wystawy stałej pokazuje, że budowa Muzeum Pamięci Sybiru "przybiera konkretny kształt". Mówił, że muzeum z jednej strony ma być "dowodem na to, że pamiętamy o tych, którzy byli na nieludzkiej ziemi", a z drugiej strony - "dowodem na to, że potrafimy docierać z relacją historyczną szczególnie do młodszych pokoleń".
Obecny na uroczystości prezes białostockiego oddziału Związku Sybiraków Tadeusz Chwiedź mówił, że powstające muzeum jest zwieńczeniem działań Sybiraków, którzy od lat o takie miejsce zabiegali. Podkreślał, że będzie to placówka w Białymstoku, ale o zasięgu ogólnoświatowym. Mówił, że muzeum będzie "źródłem przekazywania tragicznych wydarzeń, jakich byliśmy świadkami i ofiarami". "Aby to muzeum było przestrogą, aby to muzeum było źródłem wiedzy dla młodych pokoleń, żeby nigdy więcej podobna tragedia powtórzyć się nie mogła" - podkreślił Chwiedź. Wyraził też nadzieję, że zdrowie pozwoli Sybirakom doczekać otwarcia muzeum.
Prace budowlane w Muzeum Pamięci Sybiru mają się zakończyć jesienią 2019 roku, finansowane są ze środków ministerstwa oraz z budżetu miasta. Siedziba w stanie surowym ma kosztować 37 mln zł, z czego ok. 14 mln zł pochodzi z budżetu ministerstwa kultury.(PAP)
autorka: Sylwia Wieczeryńska
swi/ mabo/