Przypadki trafiają się w historii, tak jak w biologii czy fizyce – stwierdził brytyjski historyk Norman Davies. Na jego czwartkowy wykład w Krakowie przyszły setki słuchaczy. Historyk próbował odpowiedzieć na pytanie: "Czy światem rządzi przypadek?"
Spotkanie odbyło się na Wydziale Prawa i Administracji UJ w ramach cyklu "Wielkie Pytania w Krakowie", organizowanego przez Fundację Centrum Kopernika, UJ i miasto Kraków.
Według prof. Normana Daviesa przypadki trafiają się w historii, tak jak w biologii czy fizyce, nie zawsze jednak można stwierdzić, co było ewidentnym przypadkiem. Siły historyczne konkurują ze sobą politycznie, gospodarczo, wojskowo. Jednak nie mają ostatecznego głosu w najważniejszych momentach dziejowych.
"Wierzę, że ludzie mają wolną wolę, ograniczoną do warunków w jakich żyją, i wierzę, że zdolności jednostek mają ogromne znaczenie" – powiedział Davies zaznaczając, że ludzka wiedza wciąż jest słaba i nie potrafimy rozstrzygnąć wszystkich zagadek. Dodał także, że wierzy w opatrzność.
Uczony zastanawiał się czy jego pierwsza wizyta w Polsce była dziełem przypadku. Miał, jako 22-letni student Uniwersytetu Oksfordzkiego, jechać wraz z opiekunem roku i innymi studentami na wycieczkę edukacyjną do ZSRS. Grupa nie otrzymała jednak wiz. Studenci zamiast do ZSRS zdecydowali się jechać do Polski. Zdaniem Daviesa odmowa wiz mogła być przypadkiem, ale i mogła mieć powody, "o których nie można było rozmawiać".
W swojej wypowiedzi, Davies odwoływał się do doktryn filozoficznych, m.in. do teorii Karola Marksa. Podkreślił, że przeciwieństwem przypadku jest determinizm, który wyklucza istnienie przypadków i wolnej woli człowieka.
Przywoływał różne wydarzenia historyczne, zastanawiając się na ile były one dziełem przypadku, a na ile były wynikiem zaplanowanego działania, na ile miały logiczny związek przyczynowo-skutkowy. "Każdy przypadek jest zdarzeniem, ale nie każde zdarzenie jest przypadkiem" – zauważył.
Uczony zastanawiał się na ile przypadkiem były odkrycia holenderskiego żeglarza Abla Tasmana w 1642 roku? Czy gdyby płynął zgodnie z planem, to dotarłby do nowych, nieznanych wcześniej wysp?
"Czy szczęście Tasmana było skutkiem racjonalnych decyzji czy przypadkiem? Nie wiemy. Wierzę, że Tasman stał przed jasnym wyborem: albo trzymać się rozkazu i prawdopodobnie zniszczyć statki i załogę, albo zmienić kurs i dopłynąć do lądu. Wybrał drugą alternatywę oszczędzając załogę. Wybór okazał się słuszny" – powiedział historyk.
Najgłośniejszym cytatem o przypadkach w historii – mówił Davies – jest przypisany francuskiemu matematykowi i fizykowi Blaise’owi Pascalowi. 350 lat temu Francuz napisał, że "gdyby nos Kleopatry był krótszy, świat wyglądałby inaczej". "Trywialny szczegół ma potencjał do zmiany świata" – ocenił Davies.
Patronem medialnym czwartkowego wykładu prof. Normana Daviesa w Krakowie był portal dzieje.pl.(PAP)
autor: Beata Kołodziej
edytor: Paweł Tomczyk
bko/ pat/