Źródło: organizator
Przedpremierowy odsłuch pierwszego odcinka audioserialu „Sala 600. Świadkowie Norymbergi” oraz koncert wiolonczelistki Dobrawy Czocher, autorki motywów muzycznych w audioserialu – to m.in. wydarzenia, które przygotował Instytutu Pileckiego w 80. rocznicę rozpoczęcia procesów norymberskich.
Autorką scenariusza audioserialu „Sala 600. Świadkowie Norymbergi” jest Martyna Wojtkowska; dokumentalistka jest także tegoroczną nominowaną do VII Nagrody PAP im. Ryszarda Kapuścińskiego.
Procesom norymberskim przygląda się ze współczesnej perspektywy, uważając, że perspektywa obserwatorów Norymbergi nie traci na aktualności. „Kiedy przyglądam się wojnie, temu, jak cierpią ludzie, zadaję sobie pytanie: »I co w związku z tym się wydarzy?«. W kontekście sprawiedliwości, na którą wszyscy liczymy. Procesy norymberskie były kluczowym momentem w dziejach, bo wówczas powstał szablon postępowania wobec ludzi, którzy dopuścili się najbardziej zbrodniczych czynów w dziejach historii. To pragnienie sprawiedliwości dziejowej towarzyszyło mi podczas pisania scenariusza do audioserialu” – wyjaśniła Wojtkowska, cytowana w materiałach prasowych.
Audioserial - którego tytuł nawiązuje do Sali 600 w Pałacu Bursztynowym w Norymberdze - został rozpisany na 6 odcinków, a każdy z nich będzie skupiał się na losach pojedynczej osoby uczestniczącej w procesach w charakterze obserwatora. Bohaterami będą m.in. dziennikarze, stenotypistki, tłumacze, prawnicy.
Jest to projekt dokumentalny, realizowany we współpracy ze Studiem Reportażu Polskiego Radia. Wykorzystano w nim m.in. materiały archiwalne Polskiego Radia, współczesne wywiady z osobami pracującymi w archiwum w Norymberdze.
Głosu użyczyła Danuta Stenka, natomiast materiał udźwiękowiła wiolonczelistka i kompozytorka Dobrawa Czocher. „Temat jest obnażający i konfrontujący, dotyczy osądzania największych zbrodniarzy wojennych w historii ludzkości. To ważne, aby uświadamiać nam i pokazywać, co złego wydarzyło się w przeszłości, aby móc temu zapobiec w przyszłości. Chociaż, jak widzimy, wcale nie jest to takie łatwe” – podkreśliła Czocher, cytowana w materiałach prasowych.
Wydarzenie odbędzie się w czwartek, o godz. 19, w siedzibie Instytutu Pileckiego przy ul. Siennej 82 w Warszawie. Wstęp na wydarzenie jest bezpłatny, obowiązują zapisy za pośrednictwem strony Instytutu.
Proces norymberski rozpoczął się 20 listopada 1945 r., a zakończył 1 października 1946 r. Podczas blisko 220 dni pracy wysłuchano zeznań 240 świadków, przedłożono ponad 5 tys. dokumentów, a protokół został spisany na 16 tys. stron. W procesie sądzono 22 osoby - 12 skazano na śmierć (jedną zaocznie), trzy - na dożywocie, cztery - na długoletnie więzienie, a trzy - uniewinniono.
Był to proces bezprecedensowy, gdyż po raz pierwszy zastosowano zasadę odpowiedzialności karnej przywódców państwowych za zbrodnie międzynarodowe. Oskarżono ich o popełnienie czterech rodzajów zbrodni: uczestnictwo w spisku w celu popełnienia zbrodni międzynarodowej, zbrodni przeciwko pokojowi, zbrodni wojennych oraz zbrodni przeciwko ludzkości.
W skład trybunału weszli przedstawiciele czterech zwycięskich mocarstw: Wielkiej Brytanii - Geoffrey Lawrence (przewodniczący), USA - Francis Biddle, ZSRR - Iola T. Nikitczenko i Francji - Henri Donnedieu de Vabres. Oskarżycielami byli: Hartley Shawcross (Wielka Brytania), Robert Houghwout Jackson (USA - główny oskarżyciel), Roman A. Rudenko (ZSRR) i Charles Dubost (Francja).
Na miejsce procesu wybrano Norymbergę. To właśnie tam w 1933 r. świętowano dojście Hitlera do władzy, tam uchwalono w 1935 r. tzw. ustawy norymberskie (pozbawiające Żydów obywatelstwa Rzeszy, ochrony prawnej i własności). Proces odbył się w Pałacu Sprawiedliwości, który przerwał wojnę w stosunkowo dobrym stanie.
Akt oskarżenia opracowano jeszcze podczas wojny. Zawierał on oskarżenia o liczne przestępstwa popełnione przez nazistów podczas wojny, nie był jednak pozbawiony braków i błędów: pominięto m.in. kwestię okupacji niemieckiej w Polsce, getta żydowskie, przesiedlenia i germanizację. Podczas procesu często modyfikowano akt oskarżenia wraz z rozszerzaniem się materiału dowodowego. Po jego odczytaniu żaden z sądzonych nie przyznał się do winy.
Strona sowiecka usiłowała, bez powodzenia, włączyć do aktu oskarżenia zbrodnię katyńską i obwinić o nią Niemcy. Udało jej się za to wymusić na Trybunale wycofanie przedstawionej przez obrońców niemieckich tajnej klauzuli do paktu Ribbentrop-Mołotow, będącej podstawą podziału Polski i stawiającą ZSRR w roli agresora.
Przez Międzynarodowy Trybunał Wojskowy było sądzonych 22 zbrodniarzy wojennych III Rzeszy. Oprócz głównego procesu czołowych nazistów, toczyły się również mniejsze procesy pozostałych sprawców największych zbrodni m.in. szwadronów śmierci Einsatzgruppen. Trybunał uznał także za organizacje zbrodnicze Sicherheitsdiendt (SD), Schutzstaffel (SS) oraz Gestapo. (PAP)
akr/ dki/