Do zmiany polityki energetycznej Japonii wezwał w czwartek burmistrz Nagasaki Tomihisa Taue podczas uroczystości upamiętniających 67. rocznicę zrzucenia na to miasto amerykańskiej bomby atomowej. W obchodach wzięły udział tysiące ludzi.
Czwartkowe obchody w Parku Pokoju, niedaleko miejsca, gdzie w 1945 roku spadła bomba atomowa, rozpoczęły się od uderzenia dzwonu i minuty ciszy o godz. 11.02 (3.02 czasu polskiego), podczas której kilkadziesiąt tysięcy uczestników skłoniło głowy w milczeniu. Obecni byli przedstawiciele ponad 70 krajów, w tym ambasadorzy USA, Wielkiej Brytanii i Francji.
Po raz pierwszy obecny był również Clifton Truman Daniel, wnuk prezydenta USA Harry'ego Trumana, który wydał rozkaz zrzucenia bomb na Hiroszimę i Nagasaki. Wcześniej odwiedził Hiroszimę, a w Tokio spotkał się z ocalałymi z obu miast.
6 sierpnia 1945 roku, na krótko przed zakończeniem drugiej wojny światowej, Amerykanie zrzucili pierwszą bombę atomową na Hiroszimę. Trzy dni później nastąpił drugi i ostatni w historii jądrowy atak - na Nagasaki. Ataki przyspieszyły kapitulację Japonii, walczącej w drugiej wojnie światowej po stronie nazistowskich Niemiec i faszystowskich Włoch.
Japonia powinna "raz na zawsze pozbyć się strachu przed promieniowaniem" - mówił burmistrz Taue. Wyraził przekonanie, że kraj musi korzystać ze energii ze źródeł odnawialnych. Wezwał rząd do podjęcia konkretnych działań w celu wypracowania nowej polityki energetycznej najszybciej, jak to możliwe.
Podobny apel burmistrz wygłosił przed rokiem, kiedy kraj właśnie przeżył awarię katastrofy elektrowni atomowej Fukushima. Doszło do niej w marcu 2011 roku.
Wśród zgromadzonych w Parku Pokoju byli także studenci i burmistrz jednego z miasteczek dotkniętych zeszłoroczną katastrofą.
Premier Yoshihiko Noda, uczestniczący w uroczystościach w Nagasaki, zapowiedział, że zmniejszenie zależności Japonii od energii atomowej to jeden z celów jego polityki energetycznej. Zarys tej polityki na najbliższe 20 lat rząd przedstawi w nadchodzących tygodniach; rząd ma zdecydować, w jakim zakresie zmniejszy się udział energii atomowej w pokryciu ogólnych potrzeb kraju.
Szef japońskiego rządu apelował też, by pamięć o tragedii, która rozegrała się w Nagasaki, a wcześniej w Hiroszimie, nie zanikła z upływem czasu. Według oficjalnych danych obecnie żyją 39 324 osoby ocalałe z obu miast, a średnia wieku wśród nich wynosi 77,5 roku.
6 sierpnia 1945 roku, na krótko przed zakończeniem drugiej wojny światowej, Amerykanie zrzucili pierwszą bombę atomową na Hiroszimę. Trzy dni później nastąpił drugi i ostatni w historii jądrowy atak - na Nagasaki. Ataki przyspieszyły kapitulację Japonii, walczącej w drugiej wojnie światowej po stronie nazistowskich Niemiec i faszystowskich Włoch.
W atakach na Hiroszimę i Nagasaki zginęło łącznie ok. 210 tys. ludzi, a kilkadziesiąt tysięcy zostało rannych. Do dziś osoby ocalałe umierają w Japonii na chorobę popromienną. (PAP)
akl/ awl/ mc/