19.01. 2010 Berlin (PAP) - Ocalały z hitlerowskiego obozu zagłady Sobibór Tomasz Blatt zeznawał we wtorek podczas wznowionego w Monachium procesu Johna Demjaniuka, domniemanego byłego strażnika w Sobiborze. 82-letni Blatt, urodzony w Izbicy w Polsce, jest oskarżycielem posiłkowym w procesie. Jego rodzice i brat zostali zamordowani w komorach gazowych, zaś on trafił do pracy przymusowej przy sortowaniu odzieży i strzyżeniu więźniów. W październiku 1943 roku udało mu się uciec podczas powstania w obozie.
Blatt opowiadał o warunkach panujących w Sobiborze. Jak mówił, nie przypomina sobie konkretnie, by zetknął się z Demjaniukiem. Ale - jak tłumaczył - nie miał wiele kontaktu ze strażnikami.
Zadaniem ukraińskich wachmanów, przeszkolonych w obozie SS Trawniki, było przede wszystkim pilnowanie więźniów pracujących w lesie. "Tam nie było drutów kolczastych. Byli tylko Ukraińcy, tacy jak pan Demjaniuk, którzy pilnowali, byśmy nie uciekli" - powiedział Blatt.
Przyznał, że - w odróżnieniu od deportowanych z innych części Europy - jako polski Żyd już przed wywózką do Sobiboru zdawał sobie sprawę, jaki los może go tam czekać. "Kobiety z Holandii nie wiedziały, że idą na śmierć" - mówił Blatt.
Podczas rozprawy 89-letni Demjaniuk leżał na specjalnym łóżku, przykryty niebieskim kocem. Prokuratura zarzuca mu pomoc w zamordowaniu 27,9 tys. Żydów w hitlerowskim obozie zagłady w Sobiborze w 1943 roku. Oskarżony nie przyznaje się do winy.
Anna Widzyk (PAP)
awi/ ap/