Przedstawiciele wojska, władz samorządowych, harcerze i mieszkańcy uczestniczyli w czwartek w obchodach 75. rocznicy śmierci mjr Henryka Dobrzańskiego "Hubala", które odbyły się w Anielinie koło Spały.
Czwartkowe uroczystości rozpoczęła polowa msza św. Po jej zakończeniu poświęcona została "Ściana pamięci", która stanęła przy pomniku, i na której zajdą się tablice z nazwiskami Hubalczyków i osób zasłużonych dla oddziału. Na szańcu złożono wiązanki kwiatów. Tegoroczne obchody zakończyły pokazy ułańskie.
Uroczystości związane ze śmiercią "Hubala" tradycyjnie zorganizowano w Anielinie (pow. opoczyński), na skraju lasu, gdzie 30 kwietnia 1940 r. zginął ten ostatni oficer wojny obronnej, znakomity kawalerzysta i dowódca pierwszego polskiego oddziału partyzanckiego. W miejscu ostatniej bitwy jego oddziału okoliczni mieszkańcy, harcerze i żołnierze usypali przed laty kamienny "Szaniec Hubala".
Henryk Dobrzański "Hubal" urodził się w czerwcu 1897 r. w Jaśle. Od 1912 r. należał do Polskich Drużyn Strzeleckich, a od 1914 r. - do Legionów Polskich. W listopadzie 1918 r. po odzyskaniu niepodległości wstąpił do pułku ułanów. Jako dowódca plutonu, a później szwadronu, brał udział w walkach w obronie Lwowa, a potem w wojnie polsko-bolszewickiej. Odznaczony został czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Srebrnym Orderu Wojennego Virtuti Militari, a następnie Krzyżem Niepodległości.
W okresie międzywojennym był członkiem polskiej reprezentacji jeździeckiej. W 1925 r. jego drużyna zdobyła w Nicei Puchar Narodów.
We wrześniu 1939 r., po napaści Niemiec na Polskę, Dobrzański został zastępcą dowódcy rezerwowego 110. pułku ułanów Brygady Kawalerii "Wołkowysk" w Białymstoku. 17 września 1939 r. po agresji ZSRS na Polskę jego pułk pomaszerował w stroną Wilna, a następnie Grodna, zwalczając sowiecką dywersję. Gdy pod Kolnem rozwiązano jego pułk, 28 września wyruszył na czele kilkudziesięciu ułanów w kierunku Warszawy. Koło Wołomina żołnierze dowiedzieli się o kapitulacji stolicy. Wtedy Dobrzański ogłosił, że kontynuuje walkę.
Wraz ze swymi żołnierzami przedostał się na Kielecczyznę. Jednostka dowodzona przez niego zachowała organizację regularnego wojska, przyjmując nazwę Oddziału Wydzielonego Wojska Polskiego. Grudzień i styczeń żołnierze „Hubala” spędzili w okolicach lasów spalskich, gdzie przyjęto ochotników, prowadzono szkolenie, budowano sieć placówek zaopatrujących żołnierzy w mundury, broń, żywność i furaż dla koni, tworzono siatkę wywiadowczą. Pomoc oddziałowi niosły okoliczne wsie i dwory.
W reakcji na działania "Hubala" Niemcy zarządzili akcję odwetową, mordując 711 mieszkańców z 31 wsi. Przeciwko Oddziałowi Wydzielonemu WP zmobilizowali siły liczące około 5 tysięcy żołnierzy, w tym SS. 30 marca 1940 r. "Hubalowi" i większości jego żołnierzy udało się wyrwać z okrążenia pod wsią Hucisko w pow. koneckim, gdzie pokonali niemiecki batalion policji. Miesiąc później w okolicach Anielina nad Pilicą podczas próby przedarcia się przez kordon sił wroga ułani wpadli w zasadzkę. Jedna z kul śmiertelnie raniła mjr. Dobrzańskiego. Niemcy ukryli jego ciało, aby pamięć o majorze nie inspirowała Polaków do dalszej walki.
W 2011 r., obok miejsca śmierci majora "Hubala", odsłonięto obelisk upamiętniający biskupa polowego Wojska Polskiego, Tadeusza Płoskiego, który zginął w ub. roku w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem, a który wielokrotnie brał udział w uroczystościach związanych ze śmiercią "Hubala". (PAP)
jaw/ gma/