Nasza obecność w takich miejscach jak to, świadczy nie tylko o tym, że pamiętamy, że wyrażamy wdzięczność zamordowanym i poległym, ale jest też świadectwem, że chcemy do końca walczyć o prawdę o Niezłomnych – powiedział w niedzielę na warszawskiej „Łączce” szef UdSKiOR Jan Józef Kasprzyk.
Przed Panteonem - Mauzoleum Wyklętych-Niezłomnych na powązkowskiej "Łączce" w niedzielę z udziałem m.in. szefa Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jana Józefa Kasprzyka, marszałka-seniora Antoniego Macierewicza, prezesa Fundacji "Łączka" Tadeusza Płużańskiego, kombatantów oraz żołnierzy Batalionowej Grupy Bojowej NATO, stacjonującej w Bemowie Piskim oddano hołd ofiarom terroru komunistycznego pochowanym w zbiorowych mogiłach w kwaterze "Ł" Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach.
"Spotykamy się w tym +świętym+ miejscu, aby oddać hołd rycerzom niepodległości. Aby oddać hołd żołnierzom powstania antykomunistycznego, bo tak w sposób właściwy należy określać walkę prowadzoną w latach 1944-1963 przez wolnych Polaków" - powiedział Kasprzyk.
Zaznaczył, że było to "najdłużej trwające w dziejach Rzeczpospolitej powstanie". "Powstanie trwające blisko 20 lat, powstanie przez którego szeregi przeszło blisko 200 tys. żołnierzy, a blisko 20 tys. za wierność Polsce oddało życie" - podkreślił szef UdSKiOR.
"Jesteśmy wdzięczni tym żołnierzom niepodległości za to, że dziś, my możemy żyć w wolnej Polsce, bo to powstanie antykomunistyczne było nie tylko wymiarem sprzeciwu wobec zbrodniczego systemu, jakim był komunizm, ale było to powstanie, które - jestem o tym głęboko przekonany - uchroniło Polskę przed tym, aby nie stała się, wprost siedemnastą Republiką Sowiecką" - mówił Kasprzyk.
Wskazał, że w ostatnim czasie w Polsce odzywają się głosy, iż działania Niezłomnych nie były "zbrojną walką mającą charakter powstania, ale że była to wojna domowa". Ocenił, że takim głosom trzeba się mocno przeciwstawiać. "To nie była wojna domowa. To, co stało się w okresie powojennym było walką wolnych Polaków, polskich patriotów z namiestnikami Kremla" - zaznaczył.
Kasprzyk podkreślił, że "to było powstanie, to była wojna wolnych Polaków z tymi, którzy ojczyznę niewolić chcieli". Jak mówił, "trzeba to bardzo mocno i wyraźnie przypominać, zwłaszcza w ostatnim czasie, kiedy pojawiają się głosy deprecjonujące czy opluwające Żołnierzy Niezłomnych".
Dodał, że "o tym trzeba mówić, zwłaszcza wtedy, kiedy pojawiają się głosy tych, którzy mają czelność twierdzić, iż w 1945 roku przyszło wyzwolenie". "Nasza, obecność, każdego 1 marca, ale też przez wiele innych dni w roku, w takich miejscach jak to, świadczy nie tylko o tym, że pamiętamy, że wyrażamy wdzięczność zamordowanym i poległym, ale nasza obecność jest także świadectwem, że my chcemy do końca walczyć o prawdę o Niezłomnych, że ta walka o nich cały czas trwa" - wskazał szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. "My tę walkę zwyciężymy, bo zwycięży prawda" - dodał.
Marszałek-senior Antoni Macierewicz wskazał, że +Wyklęci+ "nie byli grupami nieznanych obywateli, kryjących się w lasach czy załomkach miejskich murów, byli żołnierzami Rzeczpospolitej, byli tymi, którzy kontynuowali walkę armii polskiej o niepodległość". "Walkę, która się zaczęła w 1939 roku najazdem niemieckim i sowieckim, walkę, która się nie zakończyła w 1945 roku, walkę, która zakończyła się dopiero wtedy, gdy wolne wybory dały władzę narodowi polskiemu" - dodał.
"Dzisiaj możemy powiedzieć z pewnością: oni zwyciężyli, oni zwyciężyli nie tylko dlatego, że mamy dzisiaj niepodległą Rzeczpospolitą, oni zwyciężyli w nas, oni zwyciężyli odsuwając na bok strach, podłość, małość. Oni zwyciężyli przywracając honor żołnierzowi polskiemu, polskiej armii i polskiemu narodowi" - podkreślił Macierewicz.
Zaznaczył, że "to oni reprezentowali i reprezentują jedność narodu polskiego, bo jedność to niepodległość, bo jedność to prawda, bo jedność to wartości chrześcijańskie i narodowe, z których wyrosło państwo i naród polski".
Prezes Fundacji "Łączka" Tadeusz Płużański przypomniał, że o "+Wyklętych+ wszelki ślad miał zaginąć". "Mieli zostać wymazani z naszej pamięci, mieli zostać wykreśleni z naszej historii. Polska młodzież miała się o nich nie uczyć, mieliśmy o nich zapomnieć" - mówił.
Dodał, że "stało się jednak inaczej". "Dzisiaj upamiętniamy najwspanialszych synów tej ziemi, naszą wspaniałą, polską armię, zamordowaną przez komunistów. Dzisiaj oddajemy im hołd" - podkreślił.
Zastępca prezesa IPN Jan Baster odczytał w trakcie uroczystości list prezesa IPN dr Jarosława Szarka. Prezes IPN ocenił, że "dużo już udało się zrobić, by przywrócić godność pomordowanym i żyjącym, ale musimy też przyznać, że komunistyczna +klątwa+ po części jest skuteczna, że wciąż nie odnaleziono jeszcze szczątek tysięcy bohaterów, przez niektóre nazwy ulic czy pomniki wciąż zatruwające atmosferę wolności". "Ta +klątwa+ dotyczy też świadomości wciąż zbyt wielu Polaków" - wskazał.
Zdaniem Szarka "wysiłki, by odnaleźć ich szczątki, by przywrócić ich imiona, by utrwalić ich pamięć i jeszcze bardziej uświetnić miejsca, a przede wszystkim to miejsce ich pochówku, są miarą walki o utrzymanie naszej wolności, której oni stali się fundamentem".
W trakcie uroczystości kapelan Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL ks. Tomasz Trzaska poprowadził modlitwę w intencji bohaterów powstania antykomunistycznego poległych za wolność odbyła się także ceremonia złożenia wieńców i kwiatów.
69 lat temu, 1 marca 1951 r. w więzieniu na warszawskim Mokotowie, po pokazowym procesie, władze komunistyczne rozstrzelały siedmiu członków niepodległościowego IV Zarządu Głównego Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość". Od 2011 r. rocznica tej zbrodni obchodzona jest jako Narodowy Dzień Pamięci "Żołnierzy Wyklętych", czyli święto polskiego podziemia niepodległościowego, które po II wojnie światowej zbrojnie wystąpiło przeciwko sowietyzacji Polski.
W latach 1944-56 wskutek terroru komunistycznego w Polsce śmierć poniosło - jak szacuje IPN - ok. 50 tys. osób (inne szacunki historyków mówią, że nie więcej niż ok. 20 tys.), które zginęły na mocy wyroków sądowych, zostały zamordowane lub zmarły w siedzibach Urzędów Bezpieczeństwa i Informacji Wojskowej, więzieniach i obozach, a także zginęły w walce lub w trakcie działań pacyfikacyjnych. Ciała ofiar grzebano m.in. w utajnionych i w większości nieznanych do dziś miejscach - na i w pobliżu cmentarzy, w pobliżu siedzib aparatu bezpieczeństwa, w lasach i na poligonach wojskowych.
Inicjatorem dnia pamięci poświęconego Żołnierzom Wyklętym był prezydent Lech Kaczyński, który skierował do Sejmu projekt ustawy w tej sprawie. (PAP)
autor: Katarzyna Krzykowska
ksi/ aj/