Od stu lat polscy żołnierze służyli narodowi często za cenę życia. Krew poległych za Polskę żołnierzy ma ten sam kolor - podkreślił w Opolu płk Marek Bielec, prezes ogólnopolskiego Związku Żołnierzy Wojska Polskiego.
Zorganizowana przez Związek Żołnierzy Wojska Polskiego przy udziale władz województwa i Opola konferencja poświęcona roli żołnierza w ciągu stu lat od odzyskania przez Polskę niepodległości odbyła się pod hasłem: "Obowiązek żołnierza wobec państwa kończy się wraz z jego śmiercią, ale obowiązek państwa wobec swych żołnierzy nie kończy się nigdy". Uczestniczyli w niej historycy wojskowości i byli żołnierze z całej Polski.
Zdaniem płk Bielca, sukcesem władz Polski po 1918 r. było stworzenie z żołnierzy trzech zaborów armii gotowej do wspólnego działania na rzecz tworzącego się po latach zaboru państwa.
"Musimy dzisiaj pamiętać, że byli to żołnierze różnych komend, różnych tradycji, szkolonych przez trzy odmienne armie według różnych standardów. A mimo to dowódcom Wojska Polskiego udało się z tych trzech części stworzyć jedną armię, która stawiła czoła Armii Czerwonej i potrafiła bronić narodu i państwa polskiego w 1939 roku" - przypomniał. "Nie możemy dzisiaj dzielić na lepszych i gorszych żołnierzy, którzy potem walczyli w obronie swoich rodaków w różnych formacjach Państwa Podziemnego, jednostkach Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, czy Ludowym Wojsku Polskim. Oni wszyscy wyszli z narodu polskiego, żeby narodowi służyć, często za cenę życia. Krew poległych za Polskę żołnierzy ma ten sam kolor" - powiedział prezes Bielec.
Płk w stanie spoczynku Zdzisław Nowacki zwrócił uwagę na konieczność połączenia wychowania patriotycznego z wyszkoleniem odpowiedniej kadry wojskowej.
"Samym patriotyzmem niewiele się zdziała. Wiedzieli o tym już nasi przodkowie. Rozumieli to doskonale dowódcy powstania wielkopolskiego i powstań śląskich, którzy mieli do czynienia z doskonale zorganizowanym i wyszkolonym przeciwnikiem, jakim była żołnierz niemiecki. Obecne czasy wymagają specjalistycznej wiedzy, a to pociąga za sobą konieczność posiadania odpowiednio wyszkolonej kadry" - podkreślił. "Dobrze, że promuje się postawy patriotyczne wśród Polaków, jednak jak już dowodzili dowódcy powstania wielkopolskiego, konieczne jest posiadanie dobrego wojska, które jest gotowe oddać krew za Ojczyznę, ale za możliwie wysoką cenę, a to wymaga żołnierzy z doświadczeniem, wiedzą i wyposażonych w sprzęt adekwatny do współczesnego pola walki" - powiedział Nowacki.
Obecni na spotkaniu historycy i wojskowi podkreślali, że polski żołnierz angażował się nie tylko w działania wojenne. Wojskowi w aktywny sposób uczestniczyli i uczestniczą w różnych działaniach na rzecz kraju, m.in. odbudowując obiekty inżynieryjne. Jak przypomniał ppłk Henryk Wawer, ostatnią dużą operacją na terenie Śląska była powódź w 1997 r., podczas której na pomoc poszkodowanym przez żywioł cywilom ruszyło 3 tys. wojskowych z jednostek stacjonujących na terenie Śląska wspieranych m.in. przez wojskowe śmigłowce z Pruszcza Gdańskiego.(PAP)
autor: Marek Szczepanik
masz/ pat/