Podczas niedzielnej mszy dla wiernych obrządku ormiańskiego w związku z setną rocznicą rzezi Ormian w Turcji papież Franciszek nazwał je „ludobójstwem”. Przypomniał, że takiego samego określenia użył w 2001 roku Jan Paweł II w czasie wizyty w Armenii.
We mszy w bazylice Świętego Piotra uczestniczyli prezydent Armenii Serż Sarkisjan oraz patriarcha Karekin II, zwierzchnik kościoła ormiańskiego.
Na początku sugestywnej liturgii w Watykanie, z bogatą oprawą muzyczną, Franciszek odwołał się do swych wcześniejszych wypowiedzi o tym, że jego zdaniem trwa obecnie trzecia wojna światowa „w kawałkach”, w trakcie której dochodzi do „odrażających zbrodni, krwawych rzezi i szaleństwa zniszczenia”.
„Niestety dzisiaj wciąż słyszymy tłumiony i lekceważony krzyk wielu naszych bezbronnych braci i sióstr, którzy z powodu swojej wiary w Chrystusa lub przynależności etnicznej są publicznie i okrutnie zabijani - ścinani, ukrzyżowani, paleni żywcem lub zmuszani do opuszczenia swej ziemi” - oświadczył papież.
„Także dzisiaj jesteśmy świadkami swego rodzaju ludobójstwa, spowodowanego przez ogólną i zbiorową obojętność, przez współwinne milczenie Kaina, który woła: +Cóż mnie to obchodzi?+” - mówił papież.
Następnie podkreślił, że w minionym wieku ludzkość przeżyła "trzy niesłychane tragedie".
„Pierwszą była ta uznawana powszechnie za pierwsze ludobójstwo XX wieku”- powiedział Franciszek przypominając słowa ze wspólnej deklaracji Jana Pawła II i zwierzchnika kościoła ormiańskiego Karekina ogłoszonej podczas pielgrzymki papieża Polaka do Armenii 27 września 2001 roku. Tak określili wówczas rzezie Ormian, w których zginęło około 1,5 miliona ludzi.
„Wymierzone było to w wasz naród ormiański - pierwszy naród chrześcijański - wraz z Syryjczykami wyznania katolickiego i prawosławnego, Asyryjczykami, Chaldejczykami i Grekami. Zostali zabici biskupi, kapłani, zakonnicy, kobiety, mężczyźni, osoby starsze, a nawet dzieci i bezbronni chorzy” - dodał.
Następnie papież wymienił nazizm i stalinizm.
Przywołał także „masową zagładę” w Kambodży, Rwandzie, Burundi i w Bośni.
„Wydaje się, że ludzkość nie jest w stanie powstrzymać przelewu niewinnej krwi. Wydaje się, że entuzjazm, jaki zrodził się pod koniec II wojny światowej zanika i ulatuje. Wydaje się, że rodzina ludzka nie chce uczyć się na własnych błędach spowodowanych przez prawo terroru” - mówił Franciszek.
Przytaczając swe słowa wypowiedziane na włoskim cmentarzu żołnierzy poległych podczas I wojny światowej stwierdził: „Jeszcze nie nauczyliśmy się, że wojna jest szaleństwem, bezużyteczną rzezią”.
Zwracając się do wiernych ormiańskich Franciszek powiedział, że wspominanie „bezprecedensowej i szalonej eksterminacji”, jakiej ofiarami padli ich przodkowie, jest obowiązkiem, gdyż "tam, gdzie nie istnieje pamięć, znaczy to, że zło sprawia, iż rana jest wciąż otwarta”.
„Ukrywanie lub negowanie zła jest jak pozwalanie na to, aby rana nadal krwawiła nie lecząc jej” - zauważył papież.
Następnie w homilii przypomniał, że niedziela jest świętem Miłosierdzia Bożego, ustanowionym przez świętego Jana Pawła II.
„W obliczu tragicznych wydarzeń w historii ludzkości stajemy niekiedy jakby powaleni i pytamy dlaczego? Ludzka niegodziwość może otworzyć w świecie jakby przepaści, wielką pustkę: brak miłości, brak dobra, pustkę życia” - mówił Franciszek.
Podkreślił, że tylko Bóg może wypełnić te puste przestrzenie, jakie zło otwiera w sercach ludzi i w historii.
Podczas uroczystej liturgii doktorem Kościoła katolickiego ogłoszono mistycznego poetę ormiańskiego, mnicha, teologa i mistyka, Grzegorza z Nareku (951-1010/1011). Watykański dziennik „L’Osservatore Romano” napisał, że język jego poezji jest jednym z najwznioślejszych w historii chrześcijańskiej.
Z Watykanu Sylwia Wysocka(PAP)
sw/ jo/ mag/