Rosjanie nie oceniają negatywnie sowieckiej władzy i podtrzymują mity dotyczące Stalina, bo chcą zapomnieć o przeszłości - mówił rosyjski historyk Nikita Pietrow podczas dyskusji w Warszawie "Zbrodnie stalinowskie w ocenie Polaków i Rosjan".
Debata, którą zainicjowało Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, jest pierwszą z cyklu debat "Polska i Rosja w powiększeniu". Tematem wtorkowego spotkania były m.in. różnice w odbiorze i ocenie zbrodni stalinowskich w Polsce i Rosji, zarówno jeśli chodzi o społeczeństwa, jak i stosunek oficjalnych władz.
"Rosjanie nie chcą przyjąć oceny, że władza sowieckiej Rosji miała charakter przestępczy. Mimo że na ten temat pojawiły się bardzo dobre opracowania historyczne, to jednak zbiorowa świadomość społeczeństwa rosyjskiego nie przyjmuje prawdy na ten temat" - mówił Nikita Pietrow z Memoriału.
"Rosjanie nie chcą przyjąć oceny, że władza sowieckiej Rosji miała charakter przestępczy. Mimo że na ten temat pojawiły się bardzo dobre opracowania historyczne, to jednak zbiorowa świadomość społeczeństwa rosyjskiego nie przyjmuje prawdy na ten temat. Z jednej strony ludzie już zapomnieli o swoich cierpieniach, a z drugiej żyją mitami dotyczącymi Stalina, którym sprzyja rosyjska telewizja emitując np. +stalinowskie perełki sztuki filmowej+ zniekształcające obraz sowieckiej Rosji" - mówił podczas spotkania Nikita Pietrow, który jest wiceszefem Memoriału, pozarządowej organizacji broniącej praw człowieka w Rosji i dokumentującej zbrodnie stalinizmu.
W jego ocenie, obecna władza w Rosji nie jest zainteresowana przypominaniem o krwawej przeszłości Stalina. "Ten temat został wyparty na obrzeża świadomości społecznej. Trudne sprawy przeszkadzają władzom przede wszystkim w handlowaniu, sprzedawaniu ropy i innych zasobów naturalnych, które posiada Federacja Rosyjska. Władza nie chce słyszeć o sprawach przykrych i ciągłych oskarżeń" - tłumaczył Pietrow.
W tej sprawie jako przykład opieszałości Kremla w relacjach polsko-rosyjskich podał wciąż nie odtajnioną dokumentację rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni katyńskiej. Polska wciąż czeka na 35 tomów akt tego postępowania ze 183 zgromadzonych. "To się robi powoli i nikt się w tej sprawie nie spieszy. Ciągle słyszymy obietnice. Strona rosyjska mówi: +Tak, wszystko przekażemy+, ale tutaj dla rosyjskiej władzy nie jest najważniejszy wynik, a proces, bo wówczas Polska jest na pozycji wyczekującej. To jakaś głupia gra" - ocenił Pietrow.
Badacz poruszył też problem rosyjskich podręczników do historii, które - jak stwierdził - mimo naukowych monografii na temat stalinizmu, dokonują prób usprawiedliwiania władz ZSRS. "Wielu autorów chce znaleźć racjonalne aspekty represji. Przyznają, że, owszem, represje były i przetaczały się przez kraj, ale dodają również, że trzeba zrozumieć Stalina i jego system, który musiał przetrwać. A to jest pełzająca legitymizacja tego systemu" - uznał Pietrow, który jest autorem wielu książek na temat Stalina i jego rządów. Jego najnowsza książka "Kaci. Oni wykonywali zlecenia Stalina" zawiera m.in. dane osobowe funkcjonariuszy NKWD, którzy przeprowadzali egzekucje polskich obywateli w ramach zbrodni katyńskiej.
Podczas debaty o ocenie zbrodni stalinowskich z polskiej strony mówił Zbigniew Gluza, prezes Fundacji Ośrodka Karta, zajmującej się dokumentowaniem i upowszechnianiem najnowszej historii Polski i Europy Środkowo-Wschodniej. Według niego, Polacy przejawiają o wiele większą wrażliwość na to, co się działo w okrutnych latach stalinowskiego terroru niż Rosjanie, wciąż jednak niewiele wiedzą np. o tzw. "polskiej operacji NKWD" z lat 1937-38, w której - jak podkreślił - z rozkazu Stalina zamordowano pięć razy więcej polskich obywateli niż podczas zbrodni katyńskiej.
Kolejna debata Centrum odbędzie się 12 grudnia i będzie nosiła tytuł "Co mówią nam książki o współczesnej Polsce i Rosji?". Udział w niej wezmą: Jurij Czajnikow - tłumacz literatury polskiej, m.in. Witolda Gombrowicza, Marka Hłaski i popularnego w Rosji Janusza Wiśniewskiego; oraz Jerzy Czech - poeta, tłumacz literatury rosyjskiej, m.in. monumentalnego dzieła Wasilija Grossmana "Życie i los", ale także współczesnych powieści autorstwa Borysa Akunina, Władimira Sorokina i Wiktora Jerofiejewa.
Następna debata pt. "Rosja oczami Polki, Polska oczami Rosjanina" odbędzie się 16 stycznia 2012 r.
Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu, które zainaugurowało działalność pod koniec czerwca 2011 r. Polsko-Rosyjskim Kongresem Mediów, ma inicjować, podejmować i wspierać działania na rzecz dialogu i porozumienia w stosunkach polsko-rosyjskich. Będzie także współpracować z Centrum Rosyjsko-Polskiego Dialogu i Porozumienia, które rozpocznie działalność 1 stycznia 2012 r. Dekret w tej sprawie podpisał w październiku prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew.(PAP)
nno/ hes/