21.12. 2009 Kraków (PAP) - Mężczyźni podejrzewani o kradzież tablicy z napisem "Arbeit macht frei" z Muzeum Auschwitz w poniedziałek po południu zostali przywiezieni do Prokuratury Okręgowej w Krakowie - poinformował PAP prok. Janusz Hnatko w tej prokuratury. Pięciu zatrzymanych to mieszkańcy woj. kujawsko-pomorskiego. Mają od 20 do 39 lat. Jeden z nich prowadzi firmę budowlaną, pozostali są bezrobotni. Wszyscy byli już karani za różne przestępstwa, m.in. kradzieże, pobicia i bójki.
Według danych, jakimi dysponuje obecnie policja, zatrzymani nie należą do grup neonazistowskich i nie prezentują takich poglądów. Zastępca małopolskiego komendanta wojewódzkiego policji Marek Woźniczka mówił w poniedziałek dziennikarzom, że motywem działania sprawców była prawdopodobnie chęć zysku. Policjanci przed przesłuchaniami nie mogli jednak określić, czy sprawcy działali na zlecenie, czy z własnej inicjatywy.
W ujęciu podejrzewanych pomogły informacje od obywateli. Po weryfikacji, które z nich okazały się najistotniejsze, wypłacona ma być nagroda.
Tablicę z historycznym napisem, pociętą na trzy części, odnaleziono w niedzielę wieczorem w pobliżu miejsca zamieszkania jednego z podejrzewanych - w lesie. Jak dowiedziała się PAP z wiarygodnego policyjnego źródła, znaleziono ją we wsi Czernikowo k. Torunia.
Tablica została skradziona znad obozowej bramy w piątek nad ranem. Policja prowadziła intensywne śledztwo. Oburzenie z powodu kradzieży wyrazili m.in. byli więźniowie, prezydent, premier i środowiska żydowskie. Napis został odnaleziony późnym wieczorem w niedzielę. (PAP)
wos/ hp/ itm/ gma/