Polska Cerkiew formalnie wraca do tzw. starego stylu, czyli kalendarza juliańskiego - zdecydował Sobór Biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego. Większość parafii i tak stosuje ten kalendarz.
Święta w kalendarzu juliańskim (m.in. Boże Narodzenie, ale nie Wielkanoc, której data wyliczana jest w nieco inny sposób) przypadają 13 dni później niż w kalendarzu gregoriańskim (stosowanym przez katolików). Według kalendarza juliańskiego święta religijne obchodzą zwłaszcza prawosławni w północno-wschodniej Polsce, gdzie są ich największe w kraju skupiska.
Polska Cerkiew formalnie posługuje się jednak tzw. nowym stylem i w relacjach z innymi Kościołami prawosławnymi tak jest postrzegana. 12 kwietnia 1924 roku ówczesny sobór biskupów podjął bowiem decyzję o ustalaniu świąt według tzw. nowego stylu, czyli według kalendarza gregoriańskiego. Decyzja miała związek z ówczesną sytuacją w kraju. Jej potwierdzeniem był rozporządzenie ministra wyznań religijnych i oświecenia publicznego z 30 maja 1924 roku "w sprawie zmiany kalendarza w kościele prawosławnym w Polsce".
Sobór biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) postanowił formalnie powrócić do starego stylu (kalendarza juliańskiego) i odwołał decyzję sprzed 90 lat. Jak wynika z udostępnionego PAP we wtorek komunikatu soboru, decyzja została podjęta z uwagi na fakt, że 96 proc. parafii PAKP świętuje według kalendarza juliańskiego, oraz ze względu na prośby wiernych.
Ks. dr Marek Ławreszuk, p.o. kierownika Katedry Teologii Prawosławnej Uniwersytetu w Białymstoku powiedział PAP, że ówczesne władze, dążąc do polonizacji, chciały niejako uporządkować stan w sytuacji, gdy np. wielu prawosławnych hierarchów na terenie Polski było Rosjanami, a duża część wiernych należała do Cerkwi na Wschodzie.
"I kalendarz w tym momencie wpisywał się w całą politykę w stosunku do Kościoła prawosławnego" - dodał.
Ks. Ławreszuk powiedział, że decyzja soboru biskupów z 1924 roku spełniała wymogi formalne wobec władz, ale nie było woli ze strony hierarchów, by wprowadzić ją w życie. Dlatego też przez lata utrwalił się taki stan, że część parafii zaczęła stosować kalendarz gregoriański, część zaś pozostała przy tzw. starym stylu.
Ks. Ławreszuk zwrócił uwagę, że nowy styl stał się powszechniejszy zwłaszcza po II wojnie światowej, przede wszystkim w centralnej i zachodniej Polsce, wśród wiernych żyjących w diasporze. Tam do dziś np. Boże Narodzenie obchodzone jest w tym samym czasie, co u katolików.
Teraz sobór biskupów Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) postanowił formalnie powrócić do starego stylu (kalendarza juliańskiego) i odwołał decyzję sprzed 90 lat. Jak wynika z udostępnionego PAP we wtorek komunikatu soboru, decyzja została podjęta z uwagi na fakt, że 96 proc. parafii PAKP świętuje według kalendarza juliańskiego, oraz ze względu na prośby wiernych.
"To sytuacja naturalna dla dojrzałego Kościoła, żeby rewidować pewne postanowienia, które pojawiały się pod wpływem nacisków z zewnątrz" - dodał ks. Ławreszuk. Powiedział też, że decyzja soboru to przyzwolenie na powrót do starego stylu przez parafie, w których obecnie święta religijne obchodzone są według kalendarza gregoriańskiego.
Decyzja będzie obowiązywała od 15 czerwca tego roku, ale nie oznacza automatycznego przejścia parafii prawosławnych na jeden kalendarz. "Tam gdzie zaistnieje potrzeba, może być praktykowany styl nowy" - napisano bowiem w komunikacie.
Dokładnych danych co do liczby prawosławnych w kraju nie ma. Przedstawiciele polskiej Cerkwi szacują, że wiernych jest 450-500 tys. Według danych GUS z ostatniego spisu powszechnego, ale uznawanych przez hierarchów za niemiarodajne, przynależność do Kościoła prawosławnego w Polsce zadeklarowało 156 tys. osób. (PAP)
rof/ abr/ ura/