08.05.2010. Warszawa (PAP) - Członek Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych Jerzy Pomianowski ocenił pozytywnie przekazanie przez prezydenta Miedwiediewa akt dotyczących Katynia. Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew przekazał w sobotę p.o. prezydentowi Polski Bronisławowi Komorowskiemu 67 tomów akt śledztwa, które w latach 1990-2004 w sprawie zbrodni katyńskiej prowadziła Główna Prokuratura Wojskowa Federacji Rosyjskiej.
Jego zdaniem, jeżeli te dokumenty zawierają "podobnego rodzaju odkrycia", to będą miały przede wszystkim duży wpływ na świadomość i postępowania obywateli Rosji. "Byli oni karmieni kłamstwami przez dziesięciolecia i teraz mają szansę dowiedzieć się o rzeczach, które muszą w sposób coraz głębszy wpływać na ich pojęcie nie tylko o stalinowskiej przeszłości i jej długo ukrywanych przed nimi zbrodniach. Co najważniejsze, mogą też dowiedzieć się czegoś o konsekwencjach ustroju, w którym na postępki władzy żadnego wpływu nie mieli prości obywatele. To może w przyszłości stać się dla nich nauką do praktykowania demokracji" - zaznaczył Pomianowski.
Podkreślił równocześnie, że w ramach działań Polsko-Rosyjskiej Grupy ds. Trudnych współpracuje z rosyjskimi kolegami, by całość spraw związanych ze zbrodnią katyńska została wyjaśniona.
"Chodzi bowiem nie o prostą operację naukową, która wymaga poznania każdego szczegółu. Chodzi o usunięcie starych chwastów - złych wspomnień, zaszłości, zakłamywanych cierpień i pretensji oraz ukrywanych zbrodni, takich jak Katyń, z pola pomiędzy Polakami a Rosjanami. Jak długo to pole zarosłe będzie podobnymi chwastami, może w każdej chwili stać się polem minowym. Po ich usunięciu łatwiej będzie uczynić z niego pole wzajemnego zrozumienia" - zaakcentował. (PAP)
akn/ pad/