18.12.2010. Słupsk (PAP) - Dopiero na początku stycznia 2011 r. możliwe będą badania wraku drewnianej jednostki, którą morze odsłoniło na wysokości linii brzegowej 5,5 km na wschód od Łeby (Pomorskie). Na wiosnę planowane jest wydobycie wraku.
Iwona Pomian, kierownik działu badań podwodnych Centralnego Muzeum Morskiego w Gdańsku, powiedziała PAP, że wrak jest znany archeologom od lat 90. i był już wstępnie dokumentowany. Jednak ze względu na strefę przybojową nigdy nie były tam prowadzone badania, a w okresie przedświątecznym Muzeum nie jest w stanie wysłać w okolice Łeby archeologów.
Na podstawie dotychczasowych ustaleń archeolodzy z Centralnego Muzeum Morskiego uznali, że jest to XIX-wieczny kuter rybacki. Jak wyjaśniła Pomian "wskazywały na to wykonane z miedzi nity, których używano w tamtym okresie przy konstrukcji stewy dziobowej". Obecne relacje wskazują, że może to być jednostka innego typu. "Wrak był odkryty przez morze na długości nie większej 20 m. Teraz jest widoczny w całości i z tego, co mówi Straż Graniczna, jest dużo dłuższy. Dlatego bez wizji lokalnej trudno coś o nim pewnego powiedzieć" - dodała Pomian.
Z informacji przekazanych PAP przez Urząd Morski w Słupsku wynika, że może to być wykonany z sosny syberyjskiej wrak barki do przewozu drewna z okresu międzywojennego.
Łeba była w tym czasie znaczącym portem dla tego typu ładunku. Ponieważ jednak port nie miał odpowiedniej głębokości statki mogły do niego wejść dopiero po częściowym rozładowaniu na redzie, czyli tzw. odlichtowaniu.
Rozładowany na redzie statek łatwo mógł stać się ofiarą morza, które w czasie sztormu mogło wyrzucić go na brzeg, co w marynarskim slangu nazywa się strandowaniem. I taki los prawdopodobnie spotkał wrak znajdujący się na plaży koło Łeby.
Dyrektor słupskiego Urzędu Morskiego Tomasz Bobin powiedział PAP, że na wiosnę planowane jest wydobycia wraku. "Będziemy chcieli przekazać go jakiemuś muzeum" - dodał Bobin. (PAP)
sibi/ ls/