Sejmowa komisja ds. nauki w pierwszym czytaniu skierowała we wtorek do dalszych prac w podkomisji projekt ustawy o Instytucie Zachodnim (IZ). Projekt zakłada stabilniejsze finansowanie placówki, niezależne od ustawy o instytutach badawczych.
Projekt ustawy o Polskim Instytucie Zachodnim im. Zygmunta Wojciechowskiego przygotowała grupa posłów PiS. Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży skierowała projekt do dalszych prac w podkomisji stałej ds. nauki i szkolnictwa wyższego z apelem, aby podkomisja jak najszybciej, najlepiej do pierwszego wrześniowego posiedzenia Sejmu (9-11 września), przedstawiła swoje sprawozdanie.
Rozwiązania przewidziane w projekcie ustawy mają zapewnić stabilizację finansową poznańskiego Instytutu, którego sytuacja finansowa jest teraz niepewna. Projekt zakłada, że w miejsce dotychczasowego Instytutu Zachodniego - Instytutu Naukowo-Badawczego im. Z. Wojciechowskiego zostanie powołany Polski Instytut Zachodni im. Z. Wojciechowskiego. Placówka ta nie podlegałby już ustawie o instytutach badawczych ani resortowi nauki. Działanie IZ regulowane byłoby nową, osobną ustawą; podlegałby on premierowi.
IZ powołany został w 1944 r. Jednostka realizuje interdyscyplinarne badania poświęcone stosunkom międzynarodowym w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem Niemiec oraz szeroko rozumianych relacji polsko-niemieckich. Powstanie IZ wiązało się ściśle z doświadczeniami okresu II wojny światowej oraz niemieckiej okupacji w Polsce.
Projekt ustawy o IZ wzorowany jest na ustawie z 2011 r. o Ośrodku Studiów Wschodnich im. Marka Karpia. Jak napisano w uzasadnieniu projektu ustawy, OSW wykonuje zadania i pełni funkcje bliźniacze do tych, jakie przypisane są IZ, z tym, że główny geograficzny kierunek zainteresowania pierwszej placówki jest wschodni, a drugiej - zachodni. "Nie ma istotnych powodów ku temu, by te bliźniacze placówki działały na całkowicie odmiennych zasadach" - napisano w uzasadnieniu.
Problemy finansowe Instytutu Zachodniego zaczęły się - jak zrelacjonował PAP jego dyrektor dr Michał Nowosielski - po reformach nauki i szkolnictwa wyższego z 2010 r. "Wtedy dostaliśmy ostatni raz najwyższą dotację: 2,3 mln zł. Teraz mamy 800 tys. zł" - zaznaczył Nowosielski. Przyznał, że kwota ta wystarczyłaby, aby zatrudnić 10 osób. Tymczasem w Instytucie zatrudnionych jest teraz ponad 20 osób, w tym 17 pracowników naukowych. "Musimy utrzymać nasz potencjał naukowy. Dlatego od stycznia tego roku wszyscy pobieramy 50 proc. pensji" - powiedział. Dodał, że kiedy pracownicy przestaną się godzić na taki stan rzeczy, IZ grozi likwidacja. Dyrektor zaznaczył, że jednostce brakuje pieniędzy, mimo że ma wysoką kategorię naukową A (wyższą oceną jest już tylko A+) i pozyskuje granty na badania.
Wiceminister nauki i szkolnictwa wyższego Marek Ratajczak ocenił podczas posiedzenia komisji, że problemy IZ wynikają w dużej mierze z tego, że jest to mała jednostka. "Mały zespół ma koszty stałe często na takim samym poziomie, jak zespół wielokrotnie większy" - powiedział. Jak wyjaśnił, chodzi m.in. o koszty administracji, utrzymania budynku itp.
W ocenie Ratajczaka prace nad projektem ustawy niezbyt nieszczęśliwie zbiegają się w czasie z podjęciem przez Instytut innych formalnych działań, które również mają na celu rozwiązanie problemów placówki. Ja wyjaśnił, tą drugą opcją byłoby połączenie IZ z Uniwersytetem Adama Mickiewicza w Poznaniu; w ubiegłym tygodniu powołano zespół, który ma się zajmować tą kwestią, znaleźli się w nim przedstawiciele IZ, UAM i resortu nauki.
Ratajczak ocenił ponadto, że ustawa, jeśli wejdzie w życie, będzie "bardzo precedensowa". Wyraził obawę, że zachęcałaby ona inne instytuty badawcze - nie tylko humanistyczne - do ubiegania się o status jednostki z zagwarantowanym finansowaniem z budżetu. "Nie wiem, czy to jest najlepsza droga dla zmiany polskiej nauki" - podkreślił wiceszef resortu nauki.
Z kolei dyrektor IZ podkreślił, że "Instytut stoi na krawędzi". "Nie mamy tyle czasu. Nie możemy poczekać na to, czy opcja uniwersytecka wypali. Jeśli nie wypali, to najprawdopodobniej w ciągu roku zakończymy swoją działalność. Stąd ta dwukierunkowość działań" - oświadczył Nowosielski. (PAP)
lt/ agt/ ann/