O przyjaźni polsko-węgierskiej i wspólnej walce o lepszą przyszłość mówili w piątek w Budapeszcie premierzy Polski i Węgier, Mateusz Morawiecki i Viktor Orban, na uroczystości z okazji święta narodowego Węgier w rocznicę wybuchu rewolucji węgierskiej z 1848 r.
Morawiecki powiedział przed gmachem Węgierskiego Muzeum Narodowego, że przyjaźń polsko-węgierska trwa już ponad tysiąc lat. "Byliśmy zawsze razem walcząc o wolność w przeszłości i chcemy też walczyć o lepsze jutro w przyszłości" - oświadczył. Według niego "pragnienie wolności" jest bardzo wyraźnie widoczne w dziejach obu narodów.
Morawiecki na zaproszenie Orbana bierze w Budapeszcie udział w obchodach 171. rocznicy powstania węgierskiego, które wybuchło 15 marca 1848 r. i było częścią Wiosny Ludów.
Polski premier powiedział, że kiedy Wiosna Ludów nie odniosła sukcesów, węgierscy żołnierze mieli złożyć swoją broń i sztandary, ale sztandarów nie oddali. Pocięli je na kawałki, podzielili między żołnierzy i przechowali w swoich domach i sercach, aby "jutrzenka wolności, sprawiedliwości, wolności mogła znowu zawitać, i zawitała".
"Nasze narody dzisiaj, wolne narody są poskładane z takich kawałków sztandarów, kawałków swojej wielkiej historii, kawałków naszej przyjaźni, przyjaźni polsko-węgierskiej" - podkreślił.
"Dzisiaj tak jak 171 lat temu stoimy po stronie prawdy, po stronie solidarności, po stronie zwykłego człowieka, po stronie wolności. I w imię tej lepszej przyszłości dla Węgier, dla Polski, dla Europy, walczymy dzisiaj również o prawdę, o sprawiedliwość" – zaznaczył polski premier.
Wyraził też przekonanie, że tak jak mityczny ptak turul, symbol narodowy Węgrów, i orzeł biały doprowadziły dwa narody do zwycięstwa w 1989 r., tak poprowadzą je ku jeszcze lepszym czasom w najbliższej i w dalszej przyszłości.
Premier mówił też o jedności Polaków i Węgrów, nawiązując do wiersza Zbigniewa Herberta "Węgrom", napisanego po wybuchu rewolucji węgierskiej 1956 r., w którym poeta napisał: "Stoimy na granicy/ wyciągamy ręce/ i wielki sznur z powietrza/ wiążemy bracia dla was".
"Niech więc ten wielki sznur powietrza połączy nas, wszystkich Polaków, Węgrów i Europejczyków, którzy wierzą w Europę ojczyzn, w lepszy świat dla zwykłych ludzi, nie da możnych, nie dla establishmentu" – podkreślił polski premier.
"Niech Bóg błogosławi Węgry, niech Bóg błogosławi Polskę, Europę, niech da nam lepszą przyszłość" – zakończył Morawicki.
O przyjaźni polsko-węgierskiej mówił też premier Orban, podkreślając, że Polacy wspierali Węgrów nie tylko w latach 1848-49, ale też w XX wieku. "Bez Polaków dziś Węgry nie byłyby wolnym krajem i nie udałoby się ponownie zjednoczyć Europy. Polacy dali nam świętego papieża Jana Pawła II i +Solidarność+. Zmieniliście w ten sposób bieg historii, a my mogliśmy odzyskać wolność (...) My, Węgrzy, zdejmując czapki z głów, oddajemy hołd narodowi polskiemu" – powiedział, zwracając się do licznie zgromadzonych Polaków.
Orban nawiązał też do zbliżających się wyborów do Parlamentu Europejskiego. Podkreślił, że Węgry domagają się zamiast promigracyjnej polityki grożącej rozpadem Unii Europejskiej prowadzenia europejskiej polityki antyimigracyjnej. "Chcemy silnej Europy, silnych państw narodowych i chcemy widzieć na czele Europy nowych, silnych przywódców" – oznajmił. "Chcemy nowego początku, aby zatrzymać upadek Europy i skończyć z koszmarem Stanów Zjednoczonych Europy, a Europa mogła ponownie należeć do Europejczyków" - dodał.
W uroczystościach wzięła udział liczna grupa Polaków z polskimi flagami i transparentami, w tym z napisem po polsku i węgiersku "Polak-Węgier dwa bratanki" i "Bóg Honor Ojczyzna". Widać też było bardzo dużo banerów Klubów "Gazety Polskiej", które już po raz siódmy zorganizowały grupowy przyjazd do Budapesztu na obchody święta narodowego 15 marca.
Po zakończeniu uroczystości szef polskiego rządu spotkał się "w cztery oczy" z premierem Orbanem w siedzibie muzeum.
Z Budapesztu Rafał Białkowski i Małgorzata Wyrzykowska (PAP)
rbk/ mw/ mobr/ mal/