W 47. rocznicę Grudnia'70 Andrzej Duda złożył w sobotę wieczorem wieniec pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców w Gdańsku. Wcześniej prezydent RP uczestniczył we mszy w kościele św. Brygidy.
Pod pomnikiem odśpiewano hymn narodowy i odczytano Apel Poległych, a modlitwę poprowadził metropolita gdański abp Sławoj Leszek Głódź.
W ceremonii pod pomnikiem uczestniczyli też m.in. wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego Jarosław Gowin, szefowa Kancelarii Premiera Beata Kempa, przewodniczący NSZZ "Solidarność" Piotr Duda i prezes IPN Jarosław Szarek.
47. rocznicę Grudnia'70 próbowała zakłócać ok. 30-osobowa grupa osób stojąca za barierkami, oddalona o ok. 100 metrów od pomnika. Gdy na Placu Solidarności pojawił się prezydent RP zaczęli oni głośno skandować z użyciem głośnika: "chcemy weta". To hasło wykrzykiwali też, kiedy Duda oraz kilka innych osób składało wieniec i kwiaty. Demonstranci skandowali również m.in. "sprzedawczyki", "marionetki" i "Targowica" do osób, które zmierzały na uroczystość pod pomnikiem.
Przed uroczystością pod pomnikiem Duda uczestniczył w kościele św. Brygidy we mszy, będącej częścią gdańskich uroczystości związanych z rocznicami wydarzeń w 1970 i 1981 roku na Wybrzeżu. Podczas nabożeństwa nuncjusz apostolski w Polsce Salvatore Pennacchio poświęcił Bursztynowy Ołtarz Ojczyzny.
W grudniu 1970 r., w proteście przeciw podwyżkom cen wprowadzonym przez władze PRL, przez Wybrzeże przetoczyła się fala strajków i demonstracji. W Gdańsku i Szczecinie protestujący podpalili gmachy Komitetów Wojewódzkich PZPR. Aby stłumić protesty, władze zezwoliły milicji i wojsku na użycie broni. Według oficjalnych danych, w grudniu 1970 r. na ulicach Gdańska, Gdyni, Szczecina i Elbląga od kul milicji i wojska zginęły 45 osoby (w tym 18 w Gdyni, a 16 w Szczecinie), a 1165 zostało rannych.(PAP)
autor: Robert Pietrzak
rop/ agz/