Głównym zadanie armii to obrona terytorium swojego i sojuszników, czas skończyć z polityka ekspedycyjną – powiedział w czwartek prezydent Bronisław Komorowski na głównych obchodach Święta Wojska Polskiego. Opowiedział się za utrzymaniem wydatków obronnych na poziomie 1,95 proc. PKB. W państwowych uroczystościach przed Belwederem wzięli udział m.in. premier Donald Tusk, minister obrony Tomasz Siemoniak, wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk, a także prezydenccy ministrowie.
Prezydent wspomniał o 41 polskich żołnierzach, którzy stracili życie w operacji afgańskiej. "Ta wojna toczy się z dala od Polski, ale toczy się w ramach natowskiej zasady solidarności. A solidarność i wiarygodność sojusznicza to bardzo ważny element naszego polskiego bezpieczeństwa. Nasz udział w tej misji - jeśli chodzi o jej wymiar bojowy zbliża się do finału" - powiedział.
"Wypełniliśmy z honorem nasz sojuszniczy obowiązek. Zmniejszony więc został w ostatnich dniach i to w sposób bardzo istotny polski kontyngent w Afganistanie, a zadania zostały zredukowane głównie do szkolenia armii afgańskiej” - przypomniał.
"Zdecydowanie więc odchodzimy od nadgorliwie, nieopatrznie ogłoszonej w 2007 roku polityki ekspedycyjnej. Koniec łatwej polityki, łatwego wysyłania żołnierzy polskich na antypody świata. Dzisiaj - nadal dbając o wiarygodność i solidarność sojuszniczą, być może także poprzez nasz udział w misjach, ale w misjach na miarę naszych potrzeb i możliwości – chcemy jak największe środki budżetowe, przynależne siłom zbrojnym, przeznaczać nie na misje zewnętrzne, ale na modernizację armii polskiej, pod kątem potrzeb obronnych naszego terytorium, pod kątem potrzeb systemu obronnego NATO, także na rzecz naszych partnerów z sojuszu” - podkreślił zwierzchnik sił zbrojnych.
Jak podkreślił prezydent, artykuł 5 Traktatu Waszyngtońskiego zobowiązuje do współpracy, „ale celem nadrzędnym sojuszu suwerennych państw jest zawsze obrona własnego terytorium, także innych krajów członkowskich sojuszu". "Tej zasadzie chcemy być wierni" - zaznaczył.
Prezydent przekonywał, że Święto Wojska Polskiego to nie tylko święto historyczne. "Chciałbym bardzo, aby dzisiaj Polacy z równie silnymi emocjami, co wtedy, szanowali odwagę i ofiarę tych, którzy bronili i bronią naszego kraju, by nabrali zwyczaju okazywania wdzięczności polskim żołnierzom" - powiedział.
Dodał, że jak największe środki z budżetu obronnego należy przeznaczyć nie na misje zewnętrzne, ale na modernizację własnej armii pod kątem potrzeb obronnych terytorium oraz systemu obronnego NATO - także pod kątem potrzeb sojuszników.
"Żyjemy w wolnym państwie, ale w świecie nie wolnym od zagrożeń, dlatego polityka zagraniczna, polityka bezpieczeństwa muszą być traktowane priorytetowo" - powiedział.
„Dziś nie ma bezpośredniego zagrożenia wroga armią zbliżającą się do Warszawy. Dzisiaj walcząc o Polskę trzeba dbać o dobre relacje w wymiarze światowym. To także kontynuowanie procesu pojednania z sąsiadami, szczególnie z Ukrainą, to także budowanie silnej pozycji konkurencyjnej gospodarki Polski, to budowanie silnej (…) pozycji Polski w ramach Unii Europejskiej, to także budowanie sojuszniczej wiarygodności w NATO i jednocześnie wspieranie związków amerykańsko-europejskich" - mówił.
Zaznaczył, że przede wszystkim konieczna jest "budowa własnych zdolności obronnych, budowa własnego, narodowego potencjału obronnego, dbałość o własną armię, bo tylko wtedy nasz głos będzie się liczył w NATO, w Unii, w całej Europie i w naszym regionie".
Dodał, że także z tego powodu Polska postanowiła budoważ nowoczesny system obrony powietrznej, w tym przeciwrakietowej, który stanie się także częścią systemu sojuszniczego. "Budując polską tarczę, uczestniczymy w budowie tarczy ogólnonatowskiej" - zaznaczył.
Prezydent powiedział, że "budowa skutecznych sił zbrojnych to także siła tradycji, morale armii i społeczeństwa, ale to zawsze i przede wszystkim pieniądze”, przeznaczane na priorytetowe programy, "dające się zaplanować i rozsądnie inwestować". Dlatego - dodał - istotne jest utrzymanie nakładów na obronność na poziomie 1,95 proc. PKB, zgodnie z ustawą o modernizacji sił zbrojnych z 2001 r.
„Rozumiem, aczkolwiek z bólem serca, że system obronny musi uczestniczyć w procesie ograniczeń wydatków w bieżącym roku z powodu mniejszych niż zakładał rząd wpływów do budżetu. Nie można wydać pieniędzy, których nie ma" - powiedział Komorowski. Zaznaczył, że "ograniczenia te powinny jednak szanować priorytety, najważniejsze programy modernizacyjne, realizowane w perspektywie wieloletniej". Podkreślił, że także przy projektowaniu przyszłorocznego budżetu obronnego trzeba utrzymać regułę 1,95 proc. PKB.
Prezydent przekonywał, że Święto Wojska Polskiego to nie tylko święto historyczne. "Chciałbym bardzo, aby dzisiaj Polacy z równie silnymi emocjami, co wtedy, szanowali odwagę i ofiarę tych, którzy bronili i bronią naszego kraju, by nabrali zwyczaju okazywania wdzięczności polskim żołnierzom" - powiedział.
Komorowski przypomniał, że w tym roku obchodzimy 90. rocznicę ustanowienia Święta Polskiego Żołnierza, które wprowadził gen. Stanisław Szeptycki. Ten, jak powiedział prezydent, "mądry patriota (...) wzniósł się ponad osobisty konflikt z marszałkiem (Józefem) Piłsudskim, uznając w momencie ustanawiania święta 15 sierpnia decydujący wkład marszałka Piłsudskiego w polskie zwycięstwo". Jak dodał, święto to miało jednoczyć wszystkich obywateli.
Prezydent ocenił, że wciąż możemy odkrywać prawdę, pokłady polskiego patriotyzmu, że jeszcze jest "dużo do zrobienia na rzecz narodowej wdzięczności i narodowej pamięci".
Prezydent zaznaczył, że historia nauczyła nas, że wolność nie jest dana raz na zawsze i wymaga od nas codziennego wysiłku i pracy, a gdy trzeba walki i to na wszystkie dostępne nam sposoby. "Oddajemy dzisiaj hołd bohaterom tamtych lat, dziękujemy także tamtym sojusznikom, pamiętamy z wdzięcznością o udziale amerykańskich lotników oraz francuskich, a także brytyjskich doradców" - powiedział.
"Bitwa Warszawska 1920 roku to jeden z największych sukcesów całej historii Polski. To zwycięstwo polskiego żołnierza i polskich dowódców, zwycięstwo twórców II Rzeczypospolitej, bo umieli walczyć wspólnie, umieli podejmować szlachetny kompromis polityczny, potrafili konsolidować polskie szeregi, by obronić świat" - powiedział. Dodał, że to aktualna do dziś lekcja niezależności i suwerenności, ale również umiejętności współdziałania pomimo różnic.
Prezydent zaznaczył, że historia nauczyła nas, że wolność nie jest dana raz na zawsze i wymaga od nas codziennego wysiłku i pracy, a gdy trzeba walki i to na wszystkie dostępne nam sposoby. "Oddajemy dzisiaj hołd bohaterom tamtych lat, dziękujemy także tamtym sojusznikom, pamiętamy z wdzięcznością o udziale amerykańskich lotników oraz francuskich, a także brytyjskich doradców" - powiedział.
Główną uroczystość otworzył przelot siedmiu samolotów TS-11 Iskra, które utworzyły biało-czerwona smugę. Po przemówieniu prezydenta odbył się pokaz historycznego i współczesnego uzbrojenia. Przemaszerowali uczestnicy grup rekonstrukcyjnych, przedefilowały pododdziały piesze WP. Przejechał też sprzęt kołowy - samochody ciężarowe i pancerne, ale i dwukonna furmanka z karabinem maszynowym używanym w wojnie 1920 r., a także - na razie na platformie - używany również w 1920 roku czołg Renault FT-17. Przedefilował Szwadron Kawalerii WP, przejechały także m. in. samobieżne armatohaubice Dana, transportery Rosomak, zestawy przeciwlotnicze Osa i wyrzutnie Langusta. Nad głowami licznie zgromadzonych wzdłuż Alej Ujazdowskich widzów przeleciały śmigłowce Sokół i Mi-24.
Uroczystość zakończył występ wojskowej orkiestry grającej nie tylko wojskowe melodie.(PAP)
brw/ hgt/ wkt/ woj/