Polakom zależy, aby świadectwo ocalonych z Zagłady brzmiało, a intencją polityków nigdy nie było jego blokowanie – zapewnił prezydent Andrzej Duda po spotkaniu z prezydentem Izraela w Oświęcimiu. Reuven Riwlin podkreślił odpowiedzialność Polski za swobodę badań historii Zagłady Żydów i wezwał, by nie mieszać ról polityków i historyków.
Szefowie obu państw spotkali się w czwartek w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu przed Marszem Żywych, który zgromadził ponad 10 tys. młodych Żydów i ok. 2 tys. Polaków. Spotkanie prezydentów było pierwszym na tak wysokim szczeblu od czasu uchwalenia przez polski Sejm nowelizacji ustawy o IPN, która wywołała krytykę m.in. ze strony Izraela i USA. 6 lutego prezydent Duda podpisał znowelizowaną ustawę, a następnie skierował ją do Trybunału Konstytucyjnego. Zmienione przepisy obowiązują od 1 marca.
Do budzących kontrowersje przepisów obaj prezydenci nawiązali w wygłoszonych po spotkaniu oświadczeniach. Prezydent Duda podkreślił jak „niezwykle ważne” dla Polaków jest „świadectwo dawane przez ocalałych i ocalonych”, mieszkających dziś w Polsce, Izraelu, USA i innych krajach.
„Nam, Polakom zależy na tym, aby to świadectwo brzmiało, bo ono jest niezwykle ważnym elementem pamięci; niezwykle ważnym elementem tego, co także my dzisiaj z panem prezydentem tutaj czynimy - niezwykle ważnym elementem dawania świadectwa, powiedziałbym - wręcz podstawowym, bo to ta pamięć jest najważniejsza” – mówił polski prezydent.
Duda ocenił, że istnieje „wielka kontrowersja związana z ustawą o IPN, tymi zmianami prawnymi, które zostały przeprocedowane przez polski parlament, a nad którymi dzisiaj pochyla się polski Trybunał Konstytucyjny”, zapewnił jednak, że intencją tej regulacji nie było blokowanie świadectwa ocalonych z Holokaustu.
„Chcę w obecności pana prezydenta jeszcze raz z całą mocą powiedzieć: nigdy nie było intencją polskich parlamentarzystów, polskich polityków, stworzenie takiej regulacji, która powodowałaby zablokowanie tego świadectwa. Wręcz przeciwnie: chcieliśmy bronić prawdy historycznej, i ja - jako polski prezydent - chcę tej prawdy historycznej bronić z całą mocą, także w tych elementach, w których jest ona trudna dla Polaków” – powiedział Duda.
Prezydent mówił o różnych zachowaniach ludzi w czasie II wojny światowej i Holokaustu. „Były także takie, których zaakceptować nie można; były także takie, które przede wszystkim trzeba potępić. I nie boję się o tym mówić, że były. Ale były oczywiście także i chwalebne. Były różne, tak jak trudna i dramatyczna była wtedy sytuacja Polaków na tych ziemiach, które były okupowane przez hitlerowskich Niemców, gdzie dokonano Holokaustu na narodzie żydowskim, ale gdzie mordowano także i Polaków, a za pomoc Żydom groziła kara śmierci” – mówił.
Andrzej Duda podkreślił, że „nigdy nie było systemowej, instytucjonalnej wrogości wobec Żydów ze strony polskiego państwa”. „Wręcz przeciwnie: byli obywatelami Rzeczypospolitej, z pełnym szacunkiem ze strony polskich władz, także tych władz, które działały w podziemiu w czasie II wojny światowej czy na emigracji w Londynie” – wskazał prezydent.
Dodał, że polskie władze „starały się bronić obywateli polskich narodowości żydowskiej, a polskie państwo podziemne karało zdrajców, którzy wydawali Żydów, szmalcowników, wyrokami śmierci. Taka jest prawda historyczna - te zachowania były różne i musimy o tym mówić. I absolutnie nie jest niczyją intencją blokowanie świadectwa, także tego świadectwa, które jest trudne” – zapewnił Duda.
Prezydent Izraela Reuven Riwlin w swoim oświadczeniu powiedział, że Izrael śledzi z bliska to, co dzieje się w Polsce w sferze upamiętnienia i odpowiedzialności dotyczącej historycznych wydarzeń.
"Mamy pełen szacunek tego rachunku sumienia, które społeczeństwo polskie przeżyło, ale mamy również niezgodę, głęboką niezgodę, o której już mówiłem wcześniej w rozmowie z panem prezydentem, gdzie wyjaśnialiśmy własne stanowiska” – powiedział izraelski prezydent.
"Pomimo tej wyjątkowej relacji w Polsce i narodu żydowskiego, który tutaj powstał, żądamy, żeby Polska była odpowiedzialna za pełne badanie o Holokauście" - oświadczył Riwlin. Jak mówił, nie należy mieszać ról polityków i historyków.
„Odpowiedzialnością polityków jest tworzenie przyszłości swoich państw i narodów. Historycy mają odpowiedzialność i obowiązek opisywania przeszłości i badania historii. Nie wolno zamieniać tych ról” – podkreślił Riwlin, akcentując rolę edukacji historycznej. Za ważne uznał, by Izraelczycy poznali żydowską historię Polski, a „młodzi i starsi Polacy uczyli się o tym, co wydarzyło się tu w okresie II wojny światowej”.
Riwlin podziękował prezydentowi Dudzie za przyjęcie zaproszenia do udziału w Marszu Żywych. „Marszu, którym chcę powiedzieć do tych wszystkich, którzy zginęli, do Żydów: zobaczcie, państwo żydowskie jest tutaj, dba o was, wszyscy jesteśmy z wami” – powiedział prezydent Izraela.
Polski prezydent zapewnił, że udział w Marszu Żywych oraz spotkanie z głową izraelskiego państwa w Oświęcimiu – „mieście, które widziało straszliwą tragedię narodu żydowskiego, w którym nazistowscy Niemcy stworzyli obóz zagłady Auschwitz-Birkenau” jest dla niego wielkim zaszczytem.
„Spotykamy się na Marszu Żywych; spotykamy się po to, aby dać świadectwo pamięci o Zagładzie narodu żydowskiego, ale zarazem aby po raz 30. powiedzieć światu stąd właśnie, z tego miejsca, gdzie doszło do tej straszliwej tragedii: nigdy więcej; żeby powiedzieć, czy wręcz krzyknąć: popatrzcie, do czego może prowadzić antysemityzm, popatrzcie, do czego może prowadzić ksenofobia, popatrzcie, do czego może prowadzić rasizm” – powiedział Duda, wskazując, że b. obóz to miejsce Zagłady, ale dziś także miejsce „wielkiego świadectwa” o Zagładzie.
Prezydent wspominał wielowiekowe związki narodów polskiego i żydowskiego, które – jak mówił – żyły obok siebie przez prawie tysiąc lat. Przypomniał, że wielu Żydów było obywatelami Rzeczypospolitej, wielu także przez stulecia „oddało życie za Polskę i za polskość” oraz odzyskanie i utrzymanie polskiej niepodległości. Duda zapewnił, że Polska zawsze będzie pamiętać o 3 mln Polaków narodowości żydowskiej zamordowanych przez nazistowskich Niemców. „Chcę z całą mocą powiedzieć: zawsze będziemy o tym pamiętali; to świadectwo dawane przez ocalałych i ocalonych (...) jest dla nas niezwykle ważne” – zapewnił Duda.
Izraelski prezydent zaakcentował, że Polska była kolebką kultury żydowskiej. „Niestety, stała się również największym żydowskim cmentarzem na świecie” – powiedział, wskazując, iż nie można wymazać tak bogatej, a przy tym tak bolesnej historii. Jak mówił, wśród Żydów nazwa „Polska” zawsze „budzi w sercu i w ciele drżenie i tęsknotę”. Podkreślił, że współpraca między Polską a Izraelem oraz narodami żydowskim i polskim w sferze upamiętniania oraz przekazywania pamięci o historii jest „drogą przekazania znicza pamięci i odpowiedzialności przyszłym pokoleniom”.
Izraelski prezydent powiedział, że ceni współpracę z Muzeum Auschwitz w Marszu Żywych. Wyraził nadzieję, iż Izrael i Polska „znajdą odpowiednią drogę” by przekazać pamięć przyszłym pokoleniom.
Również Andrzej Duda podkreślał znaczenie wspólnego uczestnictwa w Marszu Żywych. „Głęboko w to wierzę, że nasza wspólna obecność tutaj pokaże po raz kolejny światu, że nigdy więcej antysemityzmu, nigdy więcej ludobójstwa, nigdy więcej Holokaustu. Głęboko w to wierzę, że nasze spotkanie (…) umocni współpracę pomiędzy naszymi państwami i otworzy nowe drogi tej współpracy” – mówił Duda do prezydenta Izraela.
„Wierzę głęboko w to, że ta współpraca będzie się rozwijała na wielu polach, także na polu bezpieczeństwa, które jest tak niezwykle ważne dla państwa Izrael, ale także dla Polski. Wierzę w to, że w tym dziele, które ja z całą mocą staram się realizować - budowania silnego polskiego państwa, będziemy mogli czerpać z Izraela bardzo wiele cennych wzorców. Wierzę głęboko w to, że będziemy mogli tę współpracę rozwijać przede wszystkim z pożytkiem dla młodzieży, zarówno młodzieży żydowskiej, jak i młodzieży polskiej” – zakończył polski prezydent.
Prezydenci Polski i Izraela rozmawiali przed rozpoczęciem Marszu Żywych w Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu. Ich rozmowa trwała blisko godzinę. Prezydentom towarzyszyły delegacje; ze strony polskiej byli m.in. szef gabinetu prezydenta RP Krzysztof Szczerski, szefowa kancelarii prezydenta Halina Szymańska, a także ministrowie Wojciech Kolarski i Krzysztof Łapiński.
W składzie towarzyszącej prezydentowi izraelskiej delegacji znaleźli się m.in. szef sztabu generalnego sił obronnych tego kraju Gadi Eizenkot, główny inspektor izraelskiej policji Roni Alsheikh, dyrektor służby bezpieczeństwa ogólnego Nadav Argaman, dyrektor Instytutu ds. wywiadu i zadań specjalnych Yossef Meir Cohen, dyrektor generalny prezydenckiej kancelarii Harel Tubi, szefowa gabinetu w kancelarii prezydenta Rivka Ravitz, a także doradcy i inni wysocy urzędnicy kancelarii. Była również ambasador Izraela w Polsce Anna Azari.
Czwartkowe spotkanie prezydentów jest pierwszym na tak wysokim szczeblu od czasu uchwalenia przez polski Sejm pod koniec stycznia br. nowelizacji ustawy o IPN. Zakłada ona m.in., że każdy, kto publicznie i wbrew faktom przypisuje polskiemu narodowi lub państwu polskiemu odpowiedzialność lub współodpowiedzialność za zbrodnie popełnione przez III Rzeszę Niemiecką lub inne zbrodnie przeciwko ludzkości, pokojowi i zbrodnie wojenne, będzie podlegał karze grzywny lub do 3 lat więzienia. Taka sama kara grozi za "rażące pomniejszanie odpowiedzialności rzeczywistych sprawców tych zbrodni".
Centrum Dialogu i Modlitwy, gdzie spotkali się prezydenci, powstało w 1992 r., nieopodal byłego obozu macierzystego Auschwitz I. Jest instytucją katolicką, założoną przez kard. Franciszka Macharskiego w porozumieniu z europejskimi biskupami i przedstawicielami organizacji żydowskich. Ideą Centrum jest stworzenie miejsca spotkań, edukacji, refleksji i modlitwy dla odwiedzających Auschwitz. Ma być formą uczczenia pamięci ofiar i przyczyniać się do budowania w świecie wzajemnego szacunku, pojednania i pokoju. (PAP)
autorzy: Marek Błoński, Marek Szafrański, Mateusz Roszak, Rafał Białkowski, Mateusz Babak
mab/ szf/ rbk/ mro/ mtb/ eaw/